29 grudnia 2012, 14:02
Cześć !
Dzisiaj zwracam się do Was z pewnym problemem.
Już kilka razy zdarzyło się, że dzień- dwa przed okresem czuję się koszmarnie.
O ile częste migreny, zawroty głowy, ból brzucha i pleców to u mnie norma- o tyle nudności, ból kości, roztrzęsienie, wymioty i biegunka pojawiły się całkiem niedawno.
Oczywiście wspominałam o tym mojemu ginekologowi. Zbytnio się tym nie przejął, w sumie nie dostałam żadnej konkretnej odpowiedzi, czemu tak się dzieje, ani nie przepisał nic na to.
![]()
Poważnie się zastanawiam nad zmianą lekarza..
I tu moje pytanie do Was: czy któraś z Was spotkała się z czymś takim ? Leczy to czymś.
I wspomnę jeszcze że jestem w trakcie antybiotykoterapii Duomoxem z powodu bardzo niskiej odporności komórkowej (zlecone przez immunologa, po dogłębnych badaniach ).
Za każdą radę będę bardzo wdzięczna, ponieważ powoli mnie to wykańcza i nie pozwala normalnie funkcjonować przez kilka dni..
29 grudnia 2012, 14:09
może odwiedź innego gina?
29 grudnia 2012, 14:11
momolada napisał(a):
może odwiedź innego gina?
Jest jedna kobieta u nas, o której większość ma bardzo dobre zdanie, ale prywatnie do niej dostanę się dopiero w lutym..
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 5843
29 grudnia 2012, 14:18
Skoro leczysz sie u immunologa to najpierw ta sprawe trzeba zamknac. W trakcie okresu odpornosc spada, a u Ciebie i tak jest juz mala wiec organizm sobie nie radzi. Nie wiem czy jest sens zmieniac ginekologa, zasadnicze pytanie to czy poinformowalas go o leczeniu odpornosci. Poza tym czesc objawow moze byc skutkiem ubocznym antybiotykoterapii. Najpierw wylecz jedno, a potem zobacz jak sie organizm bedzie zachwywal. Lekarze to nie cudotworcy, a czeste zmiany powoduja tylko ze nie mozna sie polapac w chorobach i badaniach pacjenta.
Edytowany przez szprotkab 29 grudnia 2012, 14:20
29 grudnia 2012, 14:21
szprotkab napisał(a):
Skoro leczysz sie u immunologa to najpierw ta sprawe trzeba zamknac. W trakcie okresu odpornosc spada, a u Ciebie i tak jest juz mala wiec organizm sobie nie radzi. Nie wiem czy jest sens zmieniac ginekologa, zasadnicze pytanie to czy poinformowalas go o leczeniu odpornosci. Poza tym czesc objawow moze byc skutkiem ubocznym antybiotykoterapii. Najpierw jedno potem drugie.
Oczywiście, ginekolog wie o tym, że leczę odporność.
Antybiotyk jest po to, żeby wspomóc organizm i odciążyć go trochę- czyli antybiotyk walczy za organizm, a przynajmniej tak mi to wytłumaczono.
I jeszcze: antybiotykoterapia będzie trwać minimum pół roku, jak nie więcej, a ja nie wyobrażam sobie takich katorg co miesiąc..
- Dołączył: 2010-06-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 820
29 grudnia 2012, 14:31
Tak, ja mam nudności i zawroty głowy przed okresem. Całkiem od niedawna tak się w te dni czuję, ale nie byłam z tym jeszcze u lekarza.
29 grudnia 2012, 14:32
moncia79 napisał(a):
Tak, ja mam nudności i zawroty głowy przed okresem. Całkiem od niedawna tak się w te dni czuję, ale nie byłam z tym jeszcze u lekarza.
Podejrzewałabym ciążę, tym bardziej, że się nie zabezpieczamy, ale ostatnio miałam robione testy z krwi i nic nie wyszło, a objawy już wtedy były..
29 grudnia 2012, 14:44
też mam nudności przed okresem .. a jeszcze rok temu tego nie mialam.Przyczyna jest bardzo prosta ... rozwiera się szyjka i to ona daje takie dolegliwosci.
Ja mam jeszcze niedoczynnosc tarczycy,ktora przed okreem przechodzi mi w nadczynność i tezjestem bardzo roztrzęsiona,strachliwa - cieniem mozna mnie przestraszyc.
Edytowany przez studentka211 29 grudnia 2012, 14:45
29 grudnia 2012, 14:47
AGAINandAGAIN napisał(a):
zmień ginekologa.
a po co ginekolog..to normalna dolegliwość .... jedni gonią za slodyczami,inni mają bole brzucha i migreny,a inni nudności