- Dołączył: 2012-01-14
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 94
15 grudnia 2012, 16:03
Tak jak w temacie. Czy można kochać taką miłością partnerską dwie osoby? co myślicie na ten temat? Zależy na obu tak samo, żadnego nie chce się stracić, a z drugiej strony wyrzuty sumienia wobec obu. Z jednym jest się oficjalnie, chce się z nim spędzać czas, kocha się go, ale bez drugiego też nie można żyć. Co o tym myślicie ?
- Dołączył: 2012-07-06
- Miasto: La
- Liczba postów: 5044
15 grudnia 2012, 16:36
cancri napisał(a):
Ja kiedyś czytałam, że jeśli kochając jednego faceta, zakochasz się w drugim, to tego pierwszego nigdy tak naprawdę nie kochałaś.
dokładnie to chciałam napisać.
- Dołączył: 2012-02-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 446
15 grudnia 2012, 16:43
nie miałam tak, ale nie mogę stwierdzić, że jest to niemożliwe ;)
15 grudnia 2012, 16:46
Może jesteś bigamistką? W sensie że chciałabys być z 2 na tych samych zasadach. zastanów się czy ty chciałabyś żeby któryś z nich miał 2 pannę. To chyba nie w porządku!
Edytowany przez Renesamee 15 grudnia 2012, 16:48
- Dołączył: 2012-10-01
- Miasto: Ząbkowice Śląskie
- Liczba postów: 366
15 grudnia 2012, 16:47
Można, sama kiedyś coś takiego czułam. Pamiętaj jednak, że jeśli kochasz dwie osoby naraz wybierz te drugą, bo jeśli na prawdę kochałabyś te pierwszą nigdy nie zakochałabyś się w drugiej.
- Dołączył: 2012-07-04
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 1744
15 grudnia 2012, 17:10
ja tez tak miałam i dałam sobie spokój z obojgiem. Przeczekaj to i tyle zobaczysz czy któremuś zależy na Tobie czy po prostu zapomna i pójdą do innej;/
- Dołączył: 2012-11-22
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 62
15 grudnia 2012, 17:27
Nie kochasz ani jednego, ani drugiego, skoro ich w ten sposób krzywdzisz. Lepiej odejdź od obydwu i zastanów się, czym ta "miłość" dla Ciebie jest - z tego co słyszałam, to podobno tez uczciwość wobec drugiego człowieka, a więc i wierność. Traktujesz ich jak maskotki, do których dobrze jest się poprzytulać na zmianę, gdy jedna z nich na chwilę się oddali.
Weź pod uwagę - oceniam fakty, nie Ciebie. Tak naprawdę zrobisz sobie samej przysługę (im zresztą też), jeżeli zostawisz ich obu w spokoju. W końcu cała ta sytuacja się na Tobie zemści - kochanek straci cierpliwość, a chłopak odkryje, co się święci. Spokojne, pokojowe rozstanie wyjdzie całej Waszej trójce na dobre. W każdym razie lepiej niż późniejszy żal do końca życia za nierozwiązaną w porę sytuację. Ciebie to być może na początku będzie bawić - dwóch walczących o Ciebie samców, ale radocha! Zapewniam Cię jednak, że później nie będzie tak wesoło. Od tej pory zawsze będziesz miała wroga w kimś, w kim po czasie mogłabyś mieć przyjaciela - nie od razu, ale z perspektywy czasu zaczęlibyście się do siebie znowu zbliżać. Potrwa to miesiącami, być może latami, ale zaufaj mi, bardzo się ten proces opłaca. Być może znów się z którymś, już w zdrowszej atmosferze, zejdziesz? Dobrze by było, byś miała wtedy wobec niego czyste konto.
15 grudnia 2012, 17:40
Można.Ja tak miałam. Dlatego zakończyłam swój związek, bo nie potrafiłam się komuś oprzeć.
A skończyło się tym, że aktualnie nie kocham ani jednego, ani drugiego.