Temat: ciągle o tym myślę... czyli destrukcja od środka

Cześć dziewczęta,
mam taki problem z sobą samą który mnie wykańcza od środka...
Ciekawa jestem czy tylko ja mam takie akcje czy to normalne. Mianowice kilka dni temu wracałam z UK do Polski przez Niemcy i na jeden stacji benzynowej TOTAL chciałam z rodzinką kupić coś do jedzenia w ich kawiarni. Podeszliśmy z uśmiechem do lady i zaczęliśmy po angielsku z łamanym niemieckim zamawaić co chcemy. A tam jakaś niemiecka Helga jak zobaczyła że jesteśmy obcokrajowcami (czytaj Polakami) nie chciała nas obsłużyć, rzucała nam na talerz jedzenie wrzeszcząc coś po niemiecku, robiąc dziwne miny i chyba przeklinać i obrażać nas po niemiecku. Powiem Wam, że bardzo mnie zabolało takie zachowanie, czysta agresja w stronę moją i mojej rodziny - niczym nie sprowokowana z naszej strony. Nigdy nikt mnie tak nie potraktował wcześniej. Myślę o tym od kilku dni i nie daje mi to spokoju...
Ta historia to przykład mojego problemu, tzn zawsze bardzo przeżywam takie rzeczy jak z kimś obcym się posprzeczam czy pokłócę, zaprząta mi to głowę po kilka dni. Nie potrafię tak o tym zapomnieć i przejść do porządku dziennego zawsze muszę to jakoś odchorować - albo bezsennością albo objadaniem się.
Ciekawi mnie jak Wy sobie z tym radzicie, jak rozładowujecie napięcie w Was samych. Proszę poradźcie mi coś i z góry bardzo dziękuję. buziaki :)
Przykra sytuacja,ale takich podobno jest wiele.Mieszkam w UK od prawie 9 lat ale nigdy nie spotkalam sie z czyms podobnym ze strony Anglikow,ale to chyba bardziej wynika z faktu iz oni nie sa szczerzy,usmiechaja sie do Ciebie i sa mili ale zdarza sie,ze mysla cos zupelnie innego.Boja sie okazac swoje niezadowolenie, bo tu latwo o oskarzenie o dyskryminacje i rasizm.Oczywiscie stereotypy o Polakach kraza i zapewne czesc Anglikow wierzy,ze zjadamy labedzie a kosci porzucamy nad brzegiem rzeki.Mam kilku dobrych znajomych Anglikow i nigdy nie dali mi odczuc,ze jestem z Polski,do tego stopnia,ze w ich towarzystwie czuje sie jak jedna z nich.W mojej poprzedniej pracy jak odchodzilam po 4.5 roku sama Pani Dyrektor z head office przyjechala z ogromnym bukietem kwiatow i prezenem dla mnie.Dodam,ze nigdy przez te 4 lata nie widzialam aby ktos byl tak zegnany oprocz managera ( ja odchodzilam ze stanowiska lidera grupy).
To bylo bardzo mile i do tej pory utrzymuje z nia kontakt.Ale wracajac do sytuacji ktora sie Tobie przytrafila,tak jak wczesniej napisalam to bardzo smutne.Jednak z drugiej strony jestem sklonna powiedziec,ze to my,Polacy jestesmy bardzo nietolerancyjni,dyskryminujemy  i nasmiewamy sie z innosci (oczywiscie nie odbierz tego personanie).Mam na mysli ogol.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.