- Dołączył: 2011-05-18
- Miasto: Calabasas
- Liczba postów: 3127
13 grudnia 2012, 15:12
wiem ze glupie pytanie ale nigdy nie bylam, pierwszy raz mi ktos umarl. mianowicie bardzo dobry znajomy, w sobote jest pogrzeb. Jego przyjaciel dzis mi napisal czy przyszlabym na stype dla znajomych.
I nie wiem... jak to wyglada? wspominanie zmarlego i wogole czy co? Mi jak tylko ktos powie cos o tym znajomym to mam lzy w oczach, mam takie momenty ze nagle zaczynam beczec i nie umiem przestac.. co dopiero jakby wszyscy go zaczeli wspominac.
isc/ nie isc? nie wiem :(
Edytowany przez Ajkana 13 grudnia 2012, 15:12
- Dołączył: 2012-05-18
- Miasto: Wyspa
- Liczba postów: 2763
13 grudnia 2012, 15:46
Obiad + kawa/herbata i ciasto i rozmowy niby o zmarłym.. ale jak ja byłam na jednej to raczej to tak nie wyglądało co do tych rozmów ;/ ogólnie uważam, że takie coś jest niepotrzebne
- Dołączył: 2010-04-09
- Miasto: Swarzędz
- Liczba postów: 7563
13 grudnia 2012, 15:52
ja stype traktuje jako pozegnanie zmarlego i nie zawsze ona musi byc smutna. bylam niedawno na pogrzebie mojej babci a potem na stypie, stypa w restauracji, obiad, kawa ciasto, rozmowy rodziny, potem pojechalismy do domciu cioci i tam byly luzne rozmowy, nawet sie smialismy i tak sobie po cichu pomyslalam ze babcia sie napewno cieszy ze w ten sposob ja zegnamy, ze nie smucimy sie tylko wiemy ze jest jej tam lepiej, i ze jestesmy wszyscy razem wszystkie jej dzieci, wnuki i prawnuki
- Dołączył: 2011-05-18
- Miasto: Calabasas
- Liczba postów: 3127
13 grudnia 2012, 16:37
no wlasnie ale to bedzie stypa tylko dla znajomych (wszyscy sie znamy i czesto widzimy ze wzgledu na wspolne zainteresowania)