- Dołączył: 2011-05-18
- Miasto: Calabasas
- Liczba postów: 3127
13 grudnia 2012, 15:12
wiem ze glupie pytanie ale nigdy nie bylam, pierwszy raz mi ktos umarl. mianowicie bardzo dobry znajomy, w sobote jest pogrzeb. Jego przyjaciel dzis mi napisal czy przyszlabym na stype dla znajomych.
I nie wiem... jak to wyglada? wspominanie zmarlego i wogole czy co? Mi jak tylko ktos powie cos o tym znajomym to mam lzy w oczach, mam takie momenty ze nagle zaczynam beczec i nie umiem przestac.. co dopiero jakby wszyscy go zaczeli wspominac.
isc/ nie isc? nie wiem :(
Edytowany przez Ajkana 13 grudnia 2012, 15:12
13 grudnia 2012, 15:14
Na wszystkich stypach jakich byłam to był to po prostu obiad czy kawa i rozmowa z gronie rodziny/znajomych. i to raczej nie było wspominanie, każdy szybko się zmywał.
13 grudnia 2012, 15:17
Ja nie byłam, ale to po prostu jest na ogół jakiś poczęstunek i zwykłe rozmowy. Nie wiem w jakim celu zostało to wymyślone, osobiście bym raczej nie poszła.
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto:
- Liczba postów: 2514
13 grudnia 2012, 15:20
rzadko na stypach jest coś takiego jak wspominanie. czasami się przewija temat zmarłego, ale nie jest to główny temat. przeważnie jest to obiad i luźne rozmowy.
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2155
13 grudnia 2012, 15:22
taka obiado-kolacja zwłaszcza dla krewnych z daleka. Zjedzą chwikę porozmawiają i jadą do domów.
13 grudnia 2012, 15:23
Przewaznie jest to zaproszenie na obiad. To pozegnanie zmarlego w gronie najblizszych , rodziny i przyjaciol.
Na stypie mojego taty bylo duzo ludzi, bylysmy z mama na prochach wiec jakos sie trzymalysmy..... najgorzej bylo gdy zostalysmy same....
Nie zycze nikomu :(
13 grudnia 2012, 15:23
zwykle jest to obiad, potem kawa. tak na prawdę to jest na ogół spotkanie dawno nie widzianej rodziny... rzadko się mówi o zmarłym.
- Dołączył: 2012-11-11
- Miasto:
- Liczba postów: 195
13 grudnia 2012, 15:32
Nie lubie tego rodzaju spotkań :( Kiedy ja byłam - jako dziecko - na stypie po mojej babci,to towarzystwo było tak rozbawione jakby zapomniało,że umarła nam bardzo bliska osoba - nawet padło do mnie pytanie "mała,co Ty taka smutna jestes?" pamiętam to do dziś i na takie spotkania nie chodzę ponieważ jak dla mnie to jest brak szucunku do zmarłego - ktoś umiera a żyjący co,jedzą i piją za jego zdrowie czy jak?Dla mnie stanowczo nie...
13 grudnia 2012, 15:35
Obiad, kawka, ciasteczko, czasem kieliszeczek za zmarłego ;p i tyle.