Temat: Fobia, nerwica szkolna?

Muszę gdzieś o tym napisać, dowiedzieć się może od kogoś z podobnym problemem. Mam 18 lat, chodzę do drugiej kl technikum, choć powinnam do trzeciej, ale zawaliłam rok z powodu przenoszenia. Odkąd pamiętam mam problem ze szkołą od gimnazjum czyt. niechodzenie do szkoły, opuszczanie, zero chęci do nauki, tłumaczyłam to lenistwem. Pani pedagog szkolna stwierdziła, że być może mam fobię szkolną Jestem osobą bardzo wrażliwą i krytykę źle przyjmuję. Na ogół jestem spokojna, nauczycielom nie sprawiam trudności, najgorsze jest dla mnie to jak tzw. kosy nauczyciele mają do mnie 'coś' przez to że nie chodzę na ich lekcje, głupie teksty z ich strony, docinki - to budzi we mnie strach przed kolejną lekcją z danym nauczycielem. W moim przypadku z nauczycielką j.polskiego. Ostatnio opuściłam dwa tygodnie szkoły. Z własnej woli. Kłóciłam się z mamą o to, że nie chcę pójść, chciałam zmienić szkołę na zaoczną. Nie skończę na pewno tego technikum do którego chodzę, dodatkowo o profilu który przestał mnie interesować. Kłopotu z koleżankami nie mam w klasie, w szkole. W piątek byłam u wychowawczyni, bo chciała spotkać się z moją mamą. Doszłyśmy do porozumienia, że pochodzę jeszcze do końca świąt, a potem pomyślę co dalej, ale próbowały mnie przekonać żebym nie rzucała szkoły. Nie potrafię dać mojej mamie argumentów dlaczego nie chcę chodzić do tej szkoły bo w prawdzie ich nie mam. Po prostu NIE CHCĘ. Na samą myśl robi mi się źle, na myśl o j.polskim, który mam 3razy w tygodniu robi mi się źle, boję się. Chcę mieć wykształcenie średnie, ale wiem, że nie skończę tej aktualnej szkoły. A zmieniałam szkołę średnią trzy razy. Nie wiem co mam robić. 
Pasek wagi
ja tez w Lo mialam okropna fizyczke i dala mi jedynke na polrocze...dwa dni przeryczalam a reszte feri sie uczylam i z jedynki doszlam do czworki na koniec...bylo ciezko ale dalam rade...pokazalam jej sobie wszystkim ze mozna..
Pasek wagi
Napisałam w pierwszym poście, że chcę skończyć liceum zaoczne ;)
W piątek miałam już odbierać papiery ze szkoły, ale jakoś wychowawczyni z mamą mnie przekonały, żałuję że się sama na to zgodziłam, bo jechałam z innym nastawieniem, zupełnie innym niż teraz.
Pasek wagi
Ta baba stawiała mi na baczność każdą komórkę  w ciele. 
Straszne to było. Czasem ja teraz widuję - emerytka od jakiegoś czasu już pewnie. Tak dziwnie łagodnie wygląda :D
Ale zaraz zostanę 'zjechana', że chcę wybrać się do zaocznego.
Albo skończę technikum - w co wątpię, albo zaoczne.
Pasek wagi
a w tym zaocznym to niby co ? jakis miod jest? a jesli tam znajdzie sie kosa to gdzie sie przeniesiesz? na ksiezyc? przepraszam cie naprawde chcialam Ci pomoc ale musisz sala chciec sobie pomoc...co z tego ze caly swiat bedzie chcial dla ciebie jak najlepiej jak ty sobie cos wyszukasz i problem gotowy...albo zepnij sie w sobie zostan i daj rade albo idz do lekarza porzadnego a nie jakiejs pedagog..moje zdanie
Pasek wagi

daisyxoxo napisał(a):

jednak masz argumenty żeby nie chodzić do szkoły, boisz się tej babki.z tego co rozumiem, to już jest prawie pewne, że sie przepisujesz? idź do innej szkoły i zrób dobre pierwsze wrażenie, bez "niechodzenia do szkoły, opuszczania, zero chęci do nauki, lenistwa". moim zdaniem to jest jeden z większych kluczy do sukcesu w szkole, oczywiście jeśli jesteś osobą która się przejmuje tym co powie i pomyśli nauczyciel. bo osoba, której zależy żeby zdać a sama jest pewna swojej wiedzy i inteligencji może mieć to gdzieś. mówię z własnego doświadczenia, widzę jak nauczyciele traktują mnie - od początku przygotowaną, nie uciekającą z lekcji a chłopaczków, którzy cośtam przeklnęli, nie było ich na paru kartkówkach, dostawali 1 i 2. i nawet jak teraz się lepiej uczą to nauczyciel jest na nich cięty, takie życie.

Podawałam mamie powód też z tym polskim, ale to na nic. Powiedziała, że dam radę, że mam jej pokazać na co mnie stać. Nie mam złych ocen, bo same pozytywne z tego przedmiotu. Ale słowa do mnie źle od niej trafiają. W sumie aktualnie nie zależy mi na niczym, nie zależy mi na poprawieniu zagrożeń. 
Pasek wagi

20dziestka napisał(a):

a w tym zaocznym to niby co ? jakis miod jest? a jesli tam znajdzie sie kosa to gdzie sie przeniesiesz? na ksiezyc? przepraszam cie naprawde chcialam Ci pomoc ale musisz sala chciec sobie pomoc...co z tego ze caly swiat bedzie chcial dla ciebie jak najlepiej jak ty sobie cos wyszukasz i problem gotowy...albo zepnij sie w sobie zostan i daj rade albo idz do lekarza porzadnego a nie jakiejs pedagog..moje zdanie

nie chodzi mi konkretnie o to, że 'łooo pójdę do zaocznego będę miała tak fajnie oh ah' ;) 
Wybrałabym zaoczne tylko dlatego, by skończyć szkołę i mieć średnie a nie podstawowe.
Pasek wagi

mystify napisał(a):

Ale zaraz zostanę 'zjechana', że chcę wybrać się do zaocznego.Albo skończę technikum - w co wątpię, albo zaoczne.

Wyluzuj - nie warto. Pamiętaj, ze do końca życia będziesz w CV pisała - technikum zaoczne bal bla.
ahahahahha XD no blagam, nie usprawiedliwiaj swojego nieróbstwa ! ja nie chodzilam do szkoly przez 3 miesiace , bo "sie balam " ,a i tak zaliczylam i skonczylam dobre studia . do tej pory mam tak,ze wszystko odkladam ,ale jestem dorosla i wiem ,ze jak cos odloze to potem bede sie bala isc itp. nie masz zadnej fobii szkolenj - mialam kolege ,ktory tak sie ustawil w liceum  ( a zadnej fobii szkolnej nie mial ) . litosci
Pasek wagi
jeśli nie jesteś zagrożona z tego polskiego to na Twoim miejscu robiłam wszystko, żeby się wyluzować i wy*ebać na tą babkę, bo do następnej klasy przejdziesz a o to głownie chodzi w szkole.
dlaczego Ci na niczym nie zależy? mam nadzieję, że to taki napływ wieczornej, zimowej depresji, bo ja niestety nie jestem osobą, która potrafi leczyć w takich sytuacjach, więc może samo Ci przejdzie jak jutro się obudzisz, spotkasz ze znajomymi, pośmiejesz;) musi Ci na czymś zależeć, a edukacja jest jedną z lepszych inwestycji w siebie!:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.