Temat: studia i zycie studenckie

Czy tylko ja jestem taka dziwna i nie imprezuje codziennie,albo kilka razy w tygodniu na studiach? Tyle sie nasluchalam, a teraz jak sobie pomysle ze mialabym tak robic i codziennie np. byc pijaną to bym nie dala rady.:) Owszem,lubie imprezy ale tak do trzech razy w tygodniu:)A mam znajomych ktorzy maja np. tylko jeden lub dwa dni przerwy:) Nie zeby mi to przeszkadzalo u mnie albo u innych ,po prostu ciekawa jestem jak to jest u was:)
Pasek wagi

preityz napisał(a):

ja prawie w ogóle nie imprezuję a jestem studentką
Ja tez, ale rowniez nie mieszkam w akademiku.. Jakos nie jest mi to potrzebne :P Jasne, lubie sie wyjsc pobawic raz na 3-4 miesiace, ale generalnie wolę lepsze rozrywki w moim mniemaniu :)
ja tez nie lubie :) jakbym miala codziennie pic, to chyba bym zeszla :P ja wole isc do kina, niz chlac w akademiku

dariak1987 napisał(a):

do trzech razy w tygodniu ?! ja przez całe swoje studia nie imprezowałam, bo i kiedy o_O praca, studia, a gdzie ogarnąć siebie, dom, nauka - na takie imprezowanie to mogą sobie pozwolić dzieci, które jeszcze są na garnuszku rodziców i nie mają na głowie nic prócz nauki. A jak ktoś ma czas na wielokrotne imprezy to miałby i też czas na pracę, a skoro nie chce jej podjąć tylko woli balangować to dla mnie to niedojrzały dzieciuch. ot co.
Moim zdaniem to sprawa indywidualna, zależy jakie kto ma podejście do życia i co lubi - na 1 roku byłam na "garnuszku u rodziców" a w ciągu całego roku byłam na max 5 imprezach - w dodatku domówkach , bo po prostu mi się nie chciało wychodzić nigdzie. Obecnie dużo się zmieniło - pracuję 5-6 dni w tygodniu po 8godz, studiuję i potrafię znaleźć czas na imprezy jeden albo dwa razy w tygodniu - nie zawalam ani pracy , ani studiów a imprezy traktuję jak odstresowanie ;) AAaa no i dodam - tak, mam czas spać :) Chociaż to się chyba każdemu może znudzić po jakimś czasie :p
Każdy robi to co lubi..
Dużo osób dużo mówi, a mało robi;)
Ja nie imprezuje za dużo- wyszalałam się w szkole średniej szczerze;)

Ja studiując dziennie i zaocznie trochę miałabym trudności z imprezami chociaż nie powiem, że wql nie imprezuje, ale z umiarem;)

Hmmmm jak jestem na imprezie to pije, a co za tym idzie?? Brzuch rośnie- więcej poświęcam ćwiczeniom niż imprezom;)
ja mieszkam w akademiku, ale ubogo tutaj z imprezami jak na razie. Ale sama mam tak jak piszecie- jakieś 2 dni wolne od picia. Pewnie jak będzie zbliżała się sesja to się to zmieni ; )
Pasek wagi
Nie imprezuję. Dlaczego? Bo to żadna frajda codziennie się narąbać jak świnia. 
Od czasu do czasu - super. Ale nie kilka razy w tygodniu, bez przesady. A ile kasy na to idzie..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.