- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
5 listopada 2012, 11:36
Jestem w zwiazku na odleglosc. Jak tylko zaczelismy gadac przez neta mowilam mu ,ze nic miedzy nami nie bedzie i ,ze nie chce byc w zwiazku na odleglosc. Im dluzej rozmawialismy tym bardziej sie do niego przekonywalam i po miesiacach rozmow zgodzilam sie na spotkanie, zwiazek ,zakochalam sie. On kilka razy zawiodl moje zaufanie. Przy kazdej najmniejszej klotnii mysle o zerwaniu z nim. Nie wiem dlaczego,czy to przez moja niestabilnosc emocjonalna,przez to,ze nie jestem gotowa na tak powazny krok jak wyprowadzka na ktorej mu bardzo zalezy czy tak na prawde to co do niego czuje to nie jest milosc. Mam tez klopoty ze soba, waga,jedzeniem, poukladaniem wlasnego zycia. Chcialabym abysmy zrobili sobie przerwe ale jakos nigdy nie dochodzi do skutku. Kiedy mu o tym powiedzialam na spokojnie to mowil ,,ale dlaczego,przeciez jeszcze wczoraj bylo dobrze'' jesli mowie to po klotni to rzuca sie,ze mowie tak bo jestem zla. Nie wiem jak mu to wytlumaczyc ?
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Chojnice
- Liczba postów: 2842
5 listopada 2012, 15:58
przede wszystkim rozmowa szczera rozmowa... wiem jak to jest.. też miałam chłopaka i byłam w wiązku na odległość.. niestety po 3 latach wszystko sie rozpadło;(((
- Dołączył: 2009-09-28
- Miasto: Wielka Brytania
- Liczba postów: 85
5 listopada 2012, 15:58
Przechodzialm identyczna sytuacje moj obecny partner rozstal sie ze swoja dziecwzyna po 9 latach(ona go zostawila)na poczatku naszego zwiazku mowil mi ze to jego przyjaciolka ale sorry przyjaciolka i byla dziewczyna w jednym to juz bylo dla mnie za wiele.Powiedzialam tyle ze ja Ci ufam ale jak bys sie czul gdybym ja miala kontakt ze swoim bylym chlopakiem i nazywala go przyjacielem!!!Teraz maja kontakt ale bardzo sporadyczny mam taka nadzieje .Utnij to ty powinnas byc jego przyjaciolka a nie byla dziecwyzna!!!
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 2151
5 listopada 2012, 17:28
byliśmy 3 lata na odległość, a od 3 mieszkamy już razem, w sierpniu przyszłego roku pobieramy się. wszystko się da- tylko obie strony muszą chcieć tak samo mocno, jeśli pęka coś z jednej strony - to związek nie ma sensu, poza tym trzeba postawić sobie granicę - do kiedy jesteśmy ,,na odległość''
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
5 listopada 2012, 17:39
placekczekoladowy moge spytac jak czesto sie widywaliscie i jak dlugo trwaly Wasze spotkania kiedy byliscie na odleglosc??
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 2151
5 listopada 2012, 17:40
2 x w miesiącu na 1 dzień, tak to tylko internet, skype :)
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
5 listopada 2012, 17:46
Wybacz,ze tak wypytuje ale moge znac jeszcze odleglosc miedzy Wami ;) ?? Ja zawsze chcialam gadac z nim przez kam, z jego strony niestety brak zainteresowania.
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 2151
5 listopada 2012, 17:56
ok 150km , te 3 lata to był czas kiedy kazde z nas bylo w liceum, mnie rodzice nie pozwalali jezdzic do niego (ze niby daleko, w nocy, strach itp), on jezdzil do mnie- zawsze byl ten sam rytual pilismy kakao, przytulalismy się- spalismy tak kilka godzin i on odjezdzal...
edit: moj chcial bym zostawiala skype włączone jak ide spac i oglądal jak spie:D to glupie ale tak robilismy :)
Edytowany przez placekczekoladowy 5 listopada 2012, 17:57
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
5 listopada 2012, 18:09
Hehe wiesz,dla mnie nie glupie. Moim zdaniem wlasnie takie dziwactwa swiadcza o milosci. Dla mnie bardzo slodkie,slodsze niz to Wasze kakao :) Nas dzieli 400km.
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 2151
5 listopada 2012, 19:07
jesli czujesz ze to nie jest to - nie mecz się, ja uwazam ze niektore rzeczy czy ludzie pojawiają sie na naszej drodze z jakiegos powodu :)
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
5 listopada 2012, 20:55
Czasem juz sama nie wiem. To nawet nie chodzi tylko o niego a bardziej o moj dziwny charakter ;)