Temat: do skasowania

do skasowania

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w związku i...normalne to to nie jest. Najgorszym epitetem jaki usłyszał mój Luby to "puknij się w łeb". A przy znajomych? Nie wybaczyłabym.
Mówisz, że też nie jesteś święta - musicie usiąść, normalnie porozmawiać i ustalić pewne reguły których nie wolno przekraczać. Jeśli teraz słyszysz przekleństwa w swoją stronę to pomyśl co może być potem? Ustalcie pewne granice i się ich trzymajcie. :)
zdarzaja sie u nas takie rzeczy
 ''...jednak jest mi przykro i mowie mu ze do mnie tak mowic nie ma prawa chyba ze do swoich przyjaciol czy rodzicow... ''

No wiesz...skad przeswiadczenie,ze do nich ma prawo sie tak zwracac?Do ciebie nie a do nich i owszem?Ale chodzi o to,ze czujesz sie od nich lepsza,czy jak? Do rodzicow mowic-nienormalni,spierd***?Ludzie,co to za czasy...Mnie by do glowy nie przyszlo,zeby sie do rodzica tak odezwac. Jesli Ty nie masz szacunku do jego rdzicow,a z Twojej wypowiedzi wynika,ze nie Masz,to sorki,ale nie oczekuj szacunku od innych.Zreszta Ty rowniez sie nie hamujesz....
Jak dla mnie,to jest poprostu brak kultury osobistej.
Pasek wagi

mayuko napisał(a):

 ''...jednak jest mi przykro i mowie mu ze do mnie tak mowic nie ma prawa chyba ze do swoich przyjaciol czy rodzicow... ''No wiesz...skad przeswiadczenie,ze do nich ma prawo sie tak zwracac?Do ciebie nie a do nich i owszem?Ale chodzi o to,ze czujesz sie od nich lepsza,czy jak? Do rodzicow mowic-nienormalni,spierd***?Ludzie,co to za czasy...Mnie by do glowy nie przyszlo,zeby sie do rodzica tak odezwac. Jesli Ty nie masz szacunku do jego rdzicow,a z Twojej wypowiedzi wynika,ze nie Masz,to sorki,ale nie oczekuj szacunku od innych.Zreszta Ty rowniez sie nie hamujesz....Jak dla mnie,to jest poprostu brak kultury osobistej.

Oczywiscie, ze ich szanuje. Mialam raczej na mysli fakt, ze do mnie sie tak odnosi a do swoich rodzicow napewno nie. Wydaje mi sie jednak, ze ja jestem dla niego rowniez bliska osoba i tym bardziej nie powinien uzywac takich epitetow. Nie sadze, zeby jego rodzice czy znajomi pozwolili sobie na takie zachowanie z jego strony, wiec nie wiem dlaczego ja mialabym takie jego zachowanie znosic

moze w pewnym momencie na za duzo sobie pozwoliliscie i sie tak zapedzacie... mam na mysli, ze pewnie zaczeliscie uzywac wulgaryzmow coraz czesciej, w koncu i w zartach do siebie etc ale niestety w klotniach tez to sie pojawia, no bo nie ma jasno postawionej granicy. wydaje mi sie ze w ktoryms momencie nie postawilas mu sie i on stwierdzil, ze takie slowa nie robia na tobie wiekszego wrazenia. a moze i Ty czasem do niego powiedzialas jakies "spierdalaj" albo "chuj cie to obchodzi" wiec i jego slownictwo sie pogorszyło? powiedz wprost ze nie zyczysz sobie takiego zachowania i ma sie wyrazac z szacunkiem.
teraz dla mnie to jest niedopuszczalne, ale sama mialam takie traktowanie w moim poprzednim 5letnim zwiazku....teraz jestem w normalnym gdzie jest szacunek i nie ma takiego czegos a jakby sie zdarzylo to reakcja natychmiastowa...nie mozna sobie tak dawac, chlopak zoabczyl ze moze i tak robi bo wie ze nic nie zrobisz...zacznij reagowac...a rozmowa to dobra sprawa, juz dawno powinnas z nim takowa odbyc, 3mam kciuki ze jednak cos do neigo dotrze
My jesteśmy 4 lata razem ponad rok po ślubie i oczywiście zmieniło się trochę bo więcej się kłócimy i podnosimy głos czego nigdy nie było natomiast absolutnie nie stosujemy epitetów nie nazywamy siebie  w jakiś uwłaczający sposób ani nie mówimy  do siebie spier... czy zamknij sie jest to niedopuszczalne . 
nie wyobrażam sobie, żeby mój związek tak wyglądał..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.