Temat: Kompulsywne jedzenie

Witam wszystkich ? czy jest tu chociaż 1 osoba która z tego wyszla ?? Chodzi mi tu o prawidziwe kompulsywne jedzenie a nie 4 batony podczas miesiaćzki . Będę wdzięczna za kazda odpowiedz .

mojito. napisał(a):

siedze z tym juz 6 rok... jest coraz gorzej... mozna powiedziec ze jestem wrakiem czlowieka...czsami mysle, ze to jest tak jak dragi... w danym dniu postanawiam  nie jesc jak glupek do czasu, po kilku godzinach zaczynambyc nerwowa, niespokojna i miec cos w stylu drgawek..... pozniej jem, jem az poprosstu fizycznie nie jestem w stanie nic wiecej zmiescic. Ile wywalonej kasy, ile zmarnowanego czasu.... czasami juz trace nadzieje...

Jak się głodzisz to normalne,ze się rzucasz na jedzenie.

studentka211 napisał(a):

mojito. napisał(a):

siedze z tym juz 6 rok... jest coraz gorzej... mozna powiedziec ze jestem wrakiem czlowieka...czsami mysle, ze to jest tak jak dragi... w danym dniu postanawiam  nie jesc jak glupek do czasu, po kilku godzinach zaczynambyc nerwowa, niespokojna i miec cos w stylu drgawek..... pozniej jem, jem az poprosstu fizycznie nie jestem w stanie nic wiecej zmiescic. Ile wywalonej kasy, ile zmarnowanego czasu.... czasami juz trace nadzieje...
Jak się głodzisz to normalne,ze się rzucasz na jedzenie.

Very smart ;)  na jakiej podstawie to mowisz ?Nie ma znaczenia czy  Jem malo czy Jem idealnie cale moje zapotrzebowanie. Nie od tego w moim przypadku to zalezy!
Ja chyba znalazlam już odpwiedz co powoduje u mnie kompulsje mianowicie nie kochanie samej siebie i ciagle zycie w stresie , jak Ktos wyzej napisal ze najpierw trzeba sie dowiedziec dlaczego tak sie dzieje a potem zaczac to naprawiac , dziewczyny jestescie niesamowite opowiedzilyscie bardzo dokladnie o tak trudnych sprawach ukłony w wasza strone 
podobają mi sie Wasze rady, ale dla mnie to one tylko ładnie wygladaja tutaj na stronie. Bo nawet jak jem sniadanie pozniej mam dwie kanapki napchane warzywami na uczelnie to i tak jesli mam okazje kupic gdzies slodką bułkę to to robię. Zjadam wtedy wszystko na raz by móc zaraz się usprawiedliwic, ze juz nie mam nic do jedzenia i isc po nastepne rzeczy, fajnie jak uda mi się zjesc mniej bo akurat przezwycieze moj brak silnej woli i kupie jogurt zamiast 0,5 kg pączków ale i tak ten dzien nie konczy się dobrze bo w domu nadrabiam. 

Zauważyłam, że u mnie nie ma reguły. Zaplanuję dzień co jem, co cwicze itd...i co z tego skoro akurat bedąc w sklepie zobacze jakies slodkosci, kupie je zjem i bede udawac ze to tylko taka mala wpadka po czym zjem jeszcze wiecej...
Moge miec tez niezaplanowane posilki i to moze byc dzien z kompulsem lub bez...

Ja wiem, ze zajadam nerwy, stresy...ale nie umiem sie powstrzymac, nie zawsze. Czytalam, ze jak sie denerwujemy to zeby sie uspokoic siega sie za cukier, moze to miec zwiazek z podwyzszonym pulsem, ale lekarzem nie jestem, a watpie zeby jakis kardiolog się nie usmial z mojego problemu
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.