- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 października 2012, 10:58
straciłam radość i spokój wewnętrzny....
wiem ze mam poważne problemy duże chustawki nastroju, jednego dnia myślę że wszystko się ułoży (już nie jak dawniej że mogę wszystko i zwojuje świat) nastepnego kompletny dół , bezsens istnienia, niezrozumienie...
wrecz osaczenie.... wiem ze sama sobie nie poradzę ale czy jakakolwiek terapia potrafi przywrócić radośc życia?
czy będzie kolejnym powodem do zmartwień... bo przecież pewnie wydałabym na nią sporo kasy... nie wiem za co sie wziąść żeby było dobrze czuje że utknęłam w martwym punkcie , wegetuje i powoli niszczę samą siebie
czy któraś z Was przeszła taką terapię antydepresyjna? na czym taka terapia polega leczy sieĽ ją lekami czy siłą perswazji?
czy jest ona skuteczna? czy coś mi może pomóc?
23 października 2012, 12:49
Idź do psychiatry. Jeśli to depresja to dobrze dobrane leki na pewno pomogą. Przechodziłam przez to.
23 października 2012, 13:02
leki to 20 % sukcesu., psychoterapia to 80 % sukcesu. Jeśli tabletki cudownie pomogły same w sobie to znaczy, że nie musiała to być depresja kliniczna. poza tym są różne rodzaje depresji i nie każdą da się wyleczyć tabletkami. Mam w rodzinie osobę chorą od ośmiu lat, tabletki żadne jej nie pomagają, więc z tym "na pewno" to gruba przesada.Idź do psychiatry. Jeśli to depresja to dobrze dobrane leki na pewno pomogą. Przechodziłam przez to.
23 października 2012, 13:07
23 października 2012, 13:13
Kochana, a co się dzieje?Tak, nie raz tak przechodziłam, a jednak żyję, mam się dobrze i znów widzę świat w kolorowych barwach. Terapetą najlepszym jestem sama dla siebie. Bo jeśli człowiek nie chce sobie samemu pomóc to i mu najlepszy psycholog nie pomoże.
23 października 2012, 13:41
23 października 2012, 13:59
23 października 2012, 13:59
oj skad ja to znam hehe.w wakcje przechodzilam taka depreche ze hej.mialam juz drugi raz ale tym razem duzo gorsza.nie zdecydowalam sie na zadne terapie psychiatrow i psychologow bo moim zdaniem sa gow.o warte.najpierw musisz sama od siebie zaczac.dla mnie terapia bylo ogladanie duzzzzzo komedi zeby wiesz moje samopoczucie sie poprawilo,pozniej musialam wyzalic sie najblizszej mi osobie i wyplakac sie w jego ramie pomoglo.oczywiscie to trwa dlugo nawet pare msc ale coz tak to jest.zawsze tez myslalam o ludziach ktorzy maja bardzo ciezko w zyciu np nieuleczalnie chore dziecko wiec moja deprecha byla do takiej sprawy bardzo malutka.moze to i nie bardzo ale pomagalo.inni maja duzo wieksze problemy niz depresyjka.mowie ci smiej sie ile wlezie,ogladaj duzo smiesznych rzeczy a przejdzie.
23 października 2012, 14:06
Dobrze, że Tobie przeszło, ale nie każdemu przejdzie samo z siebie. Poza tym ciekawe, że wypowiadasz się tak negatywnie o czymś o czym nie masz pojęcia, bo tego nie spróbowałaś.oj skad ja to znam hehe.w wakcje przechodzilam taka depreche ze hej.mialam juz drugi raz ale tym razem duzo gorsza.nie zdecydowalam sie na zadne terapie psychiatrow i psychologow bo moim zdaniem sa gow.o warte.najpierw musisz sama od siebie zaczac.dla mnie terapia bylo ogladanie duzzzzzo komedi zeby wiesz moje samopoczucie sie poprawilo,pozniej musialam wyzalic sie najblizszej mi osobie i wyplakac sie w jego ramie pomoglo.oczywiscie to trwa dlugo nawet pare msc ale coz tak to jest.zawsze tez myslalam o ludziach ktorzy maja bardzo ciezko w zyciu np nieuleczalnie chore dziecko wiec moja deprecha byla do takiej sprawy bardzo malutka.moze to i nie bardzo ale pomagalo.inni maja duzo wieksze problemy niz depresyjka.mowie ci smiej sie ile wlezie,ogladaj duzo smiesznych rzeczy a przejdzie.
ja nie probowalam ale znam inne osoby ktore byly i nic nie pomoglo.trzeba samemu chciec a jesli sie uda to czlowiek wie ze jest silny i ma ta satysfakcje:)
23 października 2012, 14:33
ja nie probowalam ale znam inne osoby ktore byly i nic nie pomoglo.trzeba samemu chciec a jesli sie uda to czlowiek wie ze jest silny i ma ta satysfakcje:)Dobrze, że Tobie przeszło, ale nie każdemu przejdzie samo z siebie. Poza tym ciekawe, że wypowiadasz się tak negatywnie o czymś o czym nie masz pojęcia, bo tego nie spróbowałaś.oj skad ja to znam hehe.w wakcje przechodzilam taka depreche ze hej.mialam juz drugi raz ale tym razem duzo gorsza.nie zdecydowalam sie na zadne terapie psychiatrow i psychologow bo moim zdaniem sa gow.o warte.najpierw musisz sama od siebie zaczac.dla mnie terapia bylo ogladanie duzzzzzo komedi zeby wiesz moje samopoczucie sie poprawilo,pozniej musialam wyzalic sie najblizszej mi osobie i wyplakac sie w jego ramie pomoglo.oczywiscie to trwa dlugo nawet pare msc ale coz tak to jest.zawsze tez myslalam o ludziach ktorzy maja bardzo ciezko w zyciu np nieuleczalnie chore dziecko wiec moja deprecha byla do takiej sprawy bardzo malutka.moze to i nie bardzo ale pomagalo.inni maja duzo wieksze problemy niz depresyjka.mowie ci smiej sie ile wlezie,ogladaj duzo smiesznych rzeczy a przejdzie.
Edytowany przez Salemka 23 października 2012, 14:48