Temat: nie chce mi się żyć

straciłam radość i spokój wewnętrzny....

wiem ze mam poważne problemy duże chustawki nastroju, jednego dnia myślę że wszystko się ułoży (już nie jak dawniej że mogę wszystko i zwojuje świat) nastepnego kompletny dół , bezsens istnienia, niezrozumienie...

wrecz osaczenie.... wiem ze sama sobie nie poradzę ale czy jakakolwiek terapia potrafi przywrócić radośc życia?

czy będzie kolejnym powodem do zmartwień... bo przecież pewnie wydałabym na nią sporo kasy... nie wiem za co sie wziąść żeby było dobrze czuje że utknęłam w martwym punkcie , wegetuje i powoli niszczę samą siebie

czy któraś z Was przeszła taką terapię antydepresyjna? na czym taka terapia polega leczy sieĽ ją lekami czy siłą perswazji?

czy jest ona skuteczna? czy coś mi może pomóc?

to tak jak ja ostatnio...teraz jedyne co to poszłabym spac....nic wiecej...
no ale nie chce i sie zyc bo co?
bo dieta nieidzie
bo maz zdradza
bo co sie nie układa?
tak poprostu ?............

czuję się nie rozumiana i niekochana choć wiem że wymagam wiecej niż ktokolwiek może mi dać

Musisz sobie poszukać celu w życiu jak np kariera, skończenie studiów. Potem marzeń czyli np kupić sobie samochód, zdać prawko, postawić dom. Mieć hobby. Znaleźć partnera który byłby twoim przyjacielem i pomagałby ci w tym. - mi to daje bardzo dużo szczęścia
To nic nie daje-jak sie choruje na depresje to ani partner,ani rzeczy materialne ani hobby nic nie daja.
Radze wybrac sie do psychiatry on skieruje na dalsze leczenie i pewnie dorzuci farmakologie.3maj sie i walcz z tym
Idź do psychiatry. Jeśli to depresja to dobrze dobrane leki na pewno pomogą. Przechodziłam przez to.

hehhe dobre sobie... studia skończyłam praca jest ale nie do końca satysfakcjonująca...

mam samochód co prawda byle jaki ale na lepszy mnie najzwyczajniej nie stac

mam mieszkanie bo na dom również nigdy stac mnie nie bedzie

mam męża i cudowna córeczkę dzieki której żyje

na hobby nie mam pieniedzy ani pozwolenia, bo przeciez matce  nie wypada mieć własnych zainteresowań, chodzić nigdzie bez męża

zresztą przecież jak wielką nieodpowiedzialnością bym sie wykazała gdybym jakieś pieniądze przeznaczała na swoje widzi misię*

 

beata277-a ile ma Twoja corka-moze Ty mialas nieleczana depresje poporodowa? 

Salemko naprawdę?

jak długo trwa takie leczenie? faktycznie pomogło? może pomóc w każdym przypadku? jeśli nie chcesz tu pisac to napisz na priv

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.