Temat: Kontrowersyjny temat - głodówka

Zastanawiałem się nad tym czy ten temat założyć czy nie... ale postanowiłem napisać o nim... oczywiście chodzi tu o głodówkę... Pytałem panią od dietetyki i sam czytałem wiele książek o tym i wiem że głodówka przeprowadzona w odpowiedni sposób jest bardzo zdrowa no i oczywiście pod okiem lekarza...
Czy ktoś taką głodówkę przeprowadzał? Jakie są wasze opinie o tym... i proszę nie pisać odradzam głodówkę bo przeprowadzałam sama w domu bez kontroli lekarza... ja pytam o taką poważną głodówkę z okresami wchodzenia i wychodzenia...
Jak się do niej przygotowywaliście i ile trwała itd... Po prostu rozpiszcie się  o tym temacie, proszę:)

MagdalenaDz napisał(a):

Zgłosiłam temat do moderacji... a Ty drogi autorze jako moderator powinieneś się wstydzić...Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna głodówka... pierwszy dzień będzie ciężki, potem przyzwyczaisz się do głodu, z czasem przestaniesz go czuć, później poczujesz złudną lekkość, waga zacznie wskazywać złudny spadek... będzie Ci tak fajnie, że codziennie będzie tylko jeszcze jeden, jeszcze jeden i tylko jeszcze jeden, aż wpadniesz w błędne koło, bo nagle uświadomisz sobie, że co Ty robisz, to nie zdrowo, jesteś już na "głodówce" ponad miesiąc, więc się najesz... ale poczujesz się źle, ciężko, jakbyś się cegieł najadł, a tak fajnie było lekko, więc zmusisz się do wymiotów...z tego się nie wychodzi lekko... ja to przeszłam... całe szczęście mój mąż po prawie 4 miesiącach zorientował się co się dzieje i mi pomógł wyjść z tego, oczywiście nie obyło się bez pomocy psychologa... chcesz tego???!!!
idąc Twoim tokiem myślenia powinno się zabronić produkcji sprzedaży alkoholu, papierosów, czekolady, bo ludzie nie potrafią z tego mądrze korzystać i uzależniają się. problem był po Twojej stronie, po prostu nie potrafiłaś mądrze tego wykorzystać. 
nie stosuję głodówek, ale napotkałam się nieraz na opinie potwierdzone badaniami naukowymi, że głodówka wydłuża życie, może ograniczyć rozwój chorób nowotworowych. ja na pewno póki co nie skorzystam, bo mam dużo zajęć, nauki - chyba bym zwariowała.
Zgadzam się z limones. Właśnie o ten aspekt mi chodzi o którym pisze.
No sorry lewatywa jest najstarszym zabiegiem medycznym... gdyby była taka szkodliwa to by nie przetrwałą do współczesności w praktycznie nie zmienionej formie... są badania które udowadniają, że jest zdrowa i korzystna dla zdrowia. Tak na prawdę we współczesnym życiu i pokarmach które są przetworzone itd... nie ma według badań zdrowych jelit.
jeej jakie oburzenie na sali hehe. po to jest temat zeby o nim debatowac, a nie usuwac lol.

limones napisał(a):

MagdalenaDz napisał(a):

Zgłosiłam temat do moderacji... a Ty drogi autorze jako moderator powinieneś się wstydzić...Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna głodówka... pierwszy dzień będzie ciężki, potem przyzwyczaisz się do głodu, z czasem przestaniesz go czuć, później poczujesz złudną lekkość, waga zacznie wskazywać złudny spadek... będzie Ci tak fajnie, że codziennie będzie tylko jeszcze jeden, jeszcze jeden i tylko jeszcze jeden, aż wpadniesz w błędne koło, bo nagle uświadomisz sobie, że co Ty robisz, to nie zdrowo, jesteś już na "głodówce" ponad miesiąc, więc się najesz... ale poczujesz się źle, ciężko, jakbyś się cegieł najadł, a tak fajnie było lekko, więc zmusisz się do wymiotów...z tego się nie wychodzi lekko... ja to przeszłam... całe szczęście mój mąż po prawie 4 miesiącach zorientował się co się dzieje i mi pomógł wyjść z tego, oczywiście nie obyło się bez pomocy psychologa... chcesz tego???!!!
idąc Twoim tokiem myślenia powinno się zabronić produkcji sprzedaży alkoholu, papierosów, czekolady, bo ludzie nie potrafią z tego mądrze korzystać i uzależniają się. problem był po Twojej stronie, po prostu nie potrafiłaś mądrze tego wykorzystać. nie stosuję głodówek, ale napotkałam się nieraz na opinie potwierdzone badaniami naukowymi, że głodówka wydłuża życie, może ograniczyć rozwój chorób nowotworowych. ja na pewno póki co nie skorzystam, bo mam dużo zajęć, nauki - chyba bym zwariowała.


Powinno się zabronić produkcji papierosów i alkoholu bo mocno uzależniają. Jednak żaden rząd tego nie zrobi, bo ma z tego za dużo kasy.
Tak samo jak nie wróci za szybko zdrowa produkcja rolnicza.
Poczytaj co to są zachowania anorektyczne. 
W czekoladzie uzależnia tłuszcz. Lepiej wypić kakao.
Bajki.. organizm codziennie sam pozbywa się toksyn, więc nie trzeba głodówki.
Pasek wagi

WhiteCaat napisał(a):

Bajki.. organizm codziennie sam pozbywa się toksyn, więc nie trzeba głodówki.

To też prawda, o ile odżywiamy się prawidłowo i nie zatruwamy ponad normę.

A odnośnie jelit ich zdrowia. Był ostatnio temat, ale przeszedł niestety bez większego echa o tym, że dla pełnej defekacji powinniśmy oddawać kał w pozycji w kucki, albo chociaż pochylać się w czasie siedzenia na toalecie na wspiętych palcach.

Zaraz poszukam i dodam link.

LINK 
Tłuszcz uzależnia? dobre, nie... Czekolada wytwarza substancje zwaną endorfinami które powodują odczuwanie szczęścia dlatego lubimy jeść czekoladę... Dlatego też ludzie lubią sport bo odczuwają tą samą endorfiny!

lecter1"]Tłuszcz uzależnia? dobre, nie... Czekolada wytwarza substancje zwaną endorfinami które powodują odczuwanie szczęścia dlatego lubimy jeść czekoladę... Dlatego też ludzie lubią sport bo odczuwają tą samą endorfiny!



Pojęcia nie masz. POwiedz to tym w USA, co ważą po 400 kg i stoja w kolejce do Maca.

Endorfiny? Podaj przepis na czekoladę. W przeciwieństwie do ciebie, ja go znam.


Salemka, zgadzam się z tym. Dawno to stosuję (jakieś 15 lat, albo i więcej już) i nie mam żadnych problemów.
Wiesz co ty na prawdę masz małe pojęcie o czym piszesz... Napisałem, że po zjedzeniu czekolady... gdy ją już zjesz... zaczynają się wytwarzać w Twoim organizmie endorfiny... czyli odczuwasz szczęście... czytaj ze zrozumieniem w Twoim organizmie a nie w czekoladzie!
Czekolada sama w sobie nie wytwarza endorfin, ale powoduje, że ciało je wytwarza, tak samo jak w miłości, jest to hormon szczęścia, dlatego czekolada tak poprawia nam humor :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.