Temat: Co wybrać?

Jestem na 1 roku studiów. Studiuje to co chce, ale wczoraj dostałam ofertę wyjazdu do Hiszpanii na rok jako au pair. Miałabym zacząć 7 stycznia. Jestem rozdarta i nie wiem co robić... co wybrałybyście na moim miejscu?

niezdecydowanaaaaa napisał(a):

Mama w sumie radzi mi, żebym przynajmniej zaliczyła ten rok i potem decydowała co dalej... tyle, że taka okazja jak ta może mi się później nie trafić...

No własnie,może się nie trafić.
Kurcze no to nie wiem, nie mam pojęcia jak wyglądają stawki dla au - pair, kiedyś się orientowałam ale to było dawno temu i na temat Norwegii. Może faktycznie lepiej zaliczyć ten pierwszy rok i potem dziekanka. A tak w ogóle to dlaczego ta szansa miałaby się nie powtórzyć? Przecież Ty im za to płacisz, przynajmniej na początku jest dość wysoka opłata. Miejsce raczej zawsze się znajdzie.
Z drugiej strony faktycznie, 60 euro to samo kieszonkowe, au - pair to raczej nie jest praca zarobkowa sama w sobie. Niektóre rodziny zabierają swoje au - pair nawet na wakacje. Nie pamiętam jak to jest z kursem językowym, tj. czy mają obowiązek Ci go opłacić czy to ich dobra wola.

A chciałabyś jechać? Czy tak nie bardzo?
Czy chciałabym jechać? Oczywiście, że tak! Jestem tylko niepocieszona, że dostałam ofertę dopiero teraz, kiedy zaczął się rok akademicki, wynajęte mieszkanie itd... a czekałam na jakąkolwiek oferte od maja, wtedy byłoby łatwiej podjąć decyzję

artosis napisał(a):

60 euro za tydzien to juz prawie  niewolnik :D ja cie wezme za 60 euro za tydzien hahah bo sama musialabym zaplacic jakies  1000 euro .Chyba sobie jaja z ciebie robia !
a ja ci nawet moge dac 60 funtow ok? to co przyjedziesz? dziewczyno zapomnij o takim "interesie"

maharet1092 napisał(a):

artosis napisał(a):

60 euro za tydzien to juz prawie  niewolnik :D ja cie wezme za 60 euro za tydzien hahah bo sama musialabym zaplacic jakies  1000 euro .Chyba sobie jaja z ciebie robia !
60 euro to chyba tylko kieszonkowe, do tego powinna mieć zapewnione mieszkanie i wyżywienie, przynajmniej takie są zasady aur-pair

 jasne , ale 60 euro to tyle co nic mimo wszystko nawet jako kieszonkowe
Ale ja nie jestem rozrzutną osobą, 60 euro spokojnie starcza mi na 2 tygodnie, wiem, bo byłam za granicą nie raz. Tymbardziej, że nie będę musiała wydawać kasy na jedzenie, nocleg, bo wszystko mam zapewnione... więc dla mnie 60 euro to nie jest mało...
Studia. 

niezdecydowanaaaaa napisał(a):

Czy chciałabym jechać? Oczywiście, że tak! Jestem tylko niepocieszona, że dostałam ofertę dopiero teraz, kiedy zaczął się rok akademicki, wynajęte mieszkanie itd... a czekałam na jakąkolwiek oferte od maja, wtedy byłoby łatwiej podjąć decyzję

Powiem Ci tak - ja sobie zrobiłam przerwę po liceum (nie poszłam na studia mimo że się dostałam, po roku zdawałam ponownie egzaminy - wtedy były jeszcze egzaminy) i pojechałam jako aupair do Anglii. To było dawno co prawda, ale wciąż uważam że to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu - bardzo podszkoliłam język, od tamtej pory jestem biegła w mowie i piśmie (wciąż szlifuję oczywiście). Dlatego jeśli trafia Ci się taka okazja to się nawet nie zastanawiaj, tym bardziej jeśli masz info że to fajni ludzie. Przy filologii taki wyjazd jest na wagę złota!
Jeszcze jedno: upewnij się na uczelni czy na pewno nie dadzą Ci dziekanki. Co prawda to pierwszy rok, więc być może nie ma takiej możliwości, ale na wszelki wypadek...
Jeśli zdecydujesz się pojechać - baw się dobrze ;)

niezdecydowanaaaaa napisał(a):

Ale ja nie jestem rozrzutną osobą, 60 euro spokojnie starcza mi na 2 tygodnie, wiem, bo byłam za granicą nie raz. Tymbardziej, że nie będę musiała wydawać kasy na jedzenie, nocleg, bo wszystko mam zapewnione... więc dla mnie 60 euro to nie jest mało...

Taka jest generalnie zasada wyjazdów aupair - masz gdzie spać, jeść Ci dają, więc kieszonkowe wydasz w weekendy na jakieś wycieczki, przyjemności.
jedź!!!!!!!!!!!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.