Temat: Australia, wizy, obywatelstwo

Z góry przepraszam,ale troszkę się rozpiszę. Mam już straszny mętlik w głowie i potrzebuje Waszej pomocy. 
Sprawa wygląda tak -jesteśmy z partnerem prawie 4 lata, myślimy o wspólnym życiu pomimo mojego młodego wieku. Żyliśmy w sumie to dalej żyjemy w związku na odległość ,ale teraz już często się widujemy. On wyjechał do irlandii za dzieciaka z rodzicami. Gra w koszykówkę , ostatnio kilka razy grali ważne mecze dla nich, kilka osób z drużyny miała dostać kontrakt w Australii, no i pech chciał ,ze dzisiaj zadzwonił telefon, padło na mojego faceta i kilka innych osób. Australia od zawsze była moim marzeniem , jeszcze zanim poznałam A. wiedziałam ,że kiedyś będę tam mieszkać . Rodzice mojego Lubego starali się o wizę do australii dużo dłuzej przed meczami. Jego tato znalazł pracę, najpóźniej w przeciągu miesiąca wylatuje, później ściąga rodzinę. Luby jeszcze nie wie co zrobi. Nie chce żeby przeze mnie rezygnował z marzeń, a wiem że ma mętlik jeszcze większy ode mnie , bo boi się mojej reakcji jeżeli zgodzi się na ten kontrakt. Ja jestem pewna,że Luby jest odpowiednim mężczyzną i tym jedynym,przeżyliśmy wiele rzeczy i wiemy oboje ,że możemy być w każdej sytuacji siebie pewni.. 
Do rzeczy.. Jeżeli Luby podpisałby kontrakt, to na przełomie stycznia/ lutego góra do kwietnia musiałby się przeprowadzić. Nie obawiam się rozstania ,tylko tego życia 15 tyś km od siebie ,zmiany czasu i tej masy różnych nowych rzeczy.
Kiedyś już wertowaliśmy temat Australii, mówiliśmy że jak skończę studia to wylecimy.. No ale nie wiedziałam ,że to będzie tak szybko..
Aktualnie jestem w w 2 klasie technikum, tą szkołę na pewno skończę w Polsce , ale co dalej ? W Australii poszukują ludzi z doświadczeniem , z ludźmi o tytule technika, sprawdzaliśmy na immi zawody , zapotrzebowanie więc się łapie i to bardzo dobrze . Tutaj problemu nie ma ,ale język,. Znam go ale nie na tyle żeby zdawać testy na wizę , nie oszukujmy się nie zdam jej od razu . Jak pojadę na tymczasowej po ukonczeniu szkoły to ani pracy ,ani szkoły ;/
No i kolejne pytanie . Wiza narzeczeńska , o tych 3 typach wiz juz wiemy wszystko , bo dzwoniliśmy ,czytaliśmy.. Tylko ,że znowu nie znaleźliśmy pewnych informacji a w nocy do ludzi dzwonić nie będziemy.  Jeżeli poleciałabym na wizie narzeczeńskiej to w przeciągu 9 msc musimy wziąc ślub i teraz pytanie czy ślub może odbyć się w Polsce czy musi być Australii ? 
Nie będziemy najpierw brać ślubu, a później starać się o wizę ,bo po pierwsze nie zdążymy a po drugie jestem w tym momencie za młoda. To niby byłoby prostsze, bo mogłabym wyjechać na wizie Lubego bez względu na znajomość języka <tzn trzeba byłoby zapłacić 4 tys australijskich takiej a'la "kary" .W sumie mozna takie testy na wize zdawać ,bo wtedy on jest totalnie podstawowy>
Wybaczcie mi,że się tak rozpisałam ,ale nie wiedziałam jak mam Wam to wytłumaczyć wszytsko.
Pytania :
1. Czy jeżeli polka wychodzi za mąż za polaka o obywatelstwie Australijskim ,to ślub może odbyć się w Polsce ?
2. Czy w/w przypadku polka musi znać język na poziome zaawansowanym ?
3. Jak to jest z wizami załatwianymi przez pracodawcę ?czy ona ma szansę na szybsze obywatelstwo
czy proces jest taki sam jak w przypadku wiz załatwianych przez samego siebie ?


Jeżeli mi pomożecie ,to normalnei będe Was wszystkich nosić na rękach. Wybaczcie mi chaotyczność ale 
już mam na dzisiaj dosyć tego tematu , a spać nie mogę bo nie znam odpowiedzi na pytania.
Jeżeli ktoś ma znajomych w Australii ,albo sam jest to błagam-odezwijcie się do mnie, 
naprawdę potrzebuje pomocy .


Z góry dziękuję 
Pytania :
1. Czy jeżeli polka wychodzi za mąż za polaka o obywatelstwie Australijskim ,to ślub może odbyć się w Polsce ?

A dlaczego niemógłby się odbyć w Polsce...?

2. 2. Czy w/w przypadku polka musi znać język na poziome zaawansowanym ?

Na świecie są miliony ludzi z podwójnym obywatelstwem, którzy nawet języka danego kraju nie znają.

Mało roztropne te Twoje pytania...

Jeżeli dostajesz wizę i lecisz do kraju, i masz czas na wzięcie ślubu,
to moim zdaniem powinien on się odbyć w ogóle, gdziekolwiek.
Pierwszę słyszę, żeby ktoś był zmuszony do brania ślubu w jakimś miejscu.

Chodzi o to, żeby ludzie nie brali tych wiz na lewo, i nie zostawali później w kraju na lata,
bez zawarcia związku małżeńskiego.
Bo takie narzeczeństwo do niczego nigdy nie zobowiązuje i każdy może wylecieć jako "narzeczony".

Inna sprawa, druga technikum, to chyba dopiero zaczęłaś.
Nie wiem, dla mnie to za wcześnie myśleć o takich sprawach w ogóle.

Poza tym, nie rozumiem tego, on nie ma obywatelstwa Australijskiego, może dostać ewentualnie pozwolenie na pobyt, czyli tą wize na jakiś określony czas. A kontrakty nie są na miliony lat, tylko na rok, dwa, ewentualnie kilka, ale zanim Ty skończysz tą szkołę w Polsce, mu się ten kontrakt skończy.
no wiec tak- jezeli chodzi o wizy sponsorowane przez pracodawcow to jezyk musisz miec na wysokim poziomie (ietls min na 6-7/9) i zawod ktory zostanie pozytywnie przetestowany przez skills assessment agencies a to nie jest takie proste szczegolnie jezeli chodzi o wyksztalcenie nie uniwersyteckie + potrzebujesz praktyki w zawodzie
a i zmniejszyli liste znacznie niedawno zawodow teraz sa na niej praktycznie sami inzynierowie i lekarze

wiza partnerska to dla ciebie najlepsza opcja
tylko pamietajcie ze juz jak twoj facet bedzie skladal o wize to musi wpisac twoje nazwisko jako partner de facto (min 12 miessiecy mieszkania razem was kwalifikuje ale czasem sa wyjatki albo slub)
slub obojetnie gdzie ;)

powodzenia
sama sie teraz zmagam z systemem wizowym chce zeby luby do mnie przyjechal, ale ja nie mam obywatelstwa tylko studencka wiec jeszcze ciezej ;P

cancri napisał(a):

Pytania :1. Czy jeżeli polka wychodzi za mąż za polaka o obywatelstwie Australijskim ,to ślub może odbyć się w Polsce ?A dlaczego niemógłby się odbyć w Polsce...?2. 2. Czy w/w przypadku polka musi znać język na poziome zaawansowanym ?Na świecie są miliony ludzi z podwójnym obywatelstwem, którzy nawet języka danego kraju nie znają.Mało roztropne te Twoje pytania...Jeżeli dostajesz wizę i lecisz do kraju, i masz czas na wzięcie ślubu,to moim zdaniem powinien on się odbyć w ogóle, gdziekolwiek.Pierwszę słyszę, żeby ktoś był zmuszony do brania ślubu w jakimś miejscu.Chodzi o to, żeby ludzie nie brali tych wiz na lewo, i nie zostawali później w kraju na lata,bez zawarcia związku małżeńskiego.Bo takie narzeczeństwo do niczego nigdy nie zobowiązuje i każdy może wylecieć jako "narzeczony".Inna sprawa, druga technikum, to chyba dopiero zaczęłaś.Nie wiem, dla mnie to za wcześnie myśleć o takich sprawach w ogóle.Poza tym, nie rozumiem tego, on nie ma obywatelstwa Australijskiego, może dostać ewentualnie pozwolenie na pobyt, czyli tą wize na jakiś określony czas. A kontrakty nie są na miliony lat, tylko na rok, dwa, ewentualnie kilka, ale zanim Ty skończysz tą szkołę w Polsce, mu się ten kontrakt skończy.
 Może mało roztropne te pytania ,ale po przejrzeniu prawie całego internetu , różnych zdań i sytuacji też byś takie miała ;)
Zapytałam o ślub, bo kilka razy urzędy australijskie nie chciały wierzyć w ślub obywatele australii z cudzoziemką w jej kraju; )  akty małżeństwa tu nic nie dawały ;) 
Co do znajomości języka przez kobietę- w urzędzie asutralijskim przy formalnościach związanych ze ślubem też były "jaja" i robili wielke problemy ,bo kobieta nie znała perfekcyjnie języka ;)

Racja,dopiero co zaczęłam technikum,ale to moja sprawa. Poza tym, jak jemu skończy się kontrakt to ja byłabym gdzies na 2 roku studiów? albo 3 ;) więc prosze nie gadaj głupot,. Tym bardziej ,że nie prosiłam o umoralnianie mnie ,tylko o pomoc. ;)

moja mama wyszla za maz za Polaka mieszkajacego w Australii - juz chyba z 4 lata temu i prawie co rok jest w Australii , ale wize potrzebuje wyrabiac za kazdym razem.Kilka razy byla po roku  pozniej 6 misiecy i ostatnio 2 .

Powodzenia !

Moim zdaniem to rzucanie sie na gleboka wode! Najpierw pomysl o swoim wyksztalceniu, bo nawet takie technikum niewiele Ci daje i porzadnie naucz sie angielskiego. Druga sprawa to wychodzenie w takim wieku za maz to dosyc wczesnie. Rozumiem, ze go kochasz i chcecie byc razem, ale bez obrazy - wiele razem nie przezyliscie i nie zdazyliscie sie poznac w roznych sytuacjach.

Wyjazd tam, no ok jakies tam Twoje marzenie.... tylko jest jeden problem, on bedzie mial tylko pozwolenie na pobyt na okreslony czas. Okaze sie, ze po roku trzeba bedzie wracac i co dalej... zostaniesz z niczym, a co najgorsze bez wyksztalcenia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.