Temat: Bicie dzieci

Interesuje mnie Wasze zdanie na temat bicia dzieci (w granicach normy, nie patologicznie). Dziś w sklepie pewna około 10 letnia dziewczyna zrobiła mamie straszną awanturę o to że nie kupiła jej 3 lodów lecz 2. Tłumaczenie matki nie skutkowało miałam wrażenie, że jest strasznie rozpieszczona i na jej miejscu sprałabym jej w domu dupsko i nie kupowała lodów przez miesiąc... Jeśli teraz nie panuje nad dzieckiem to gdy będzie nastolatką na pewno nie da sobie z nią rady. Sama czasem dostałam po tyłku i krzywda mi się nie stała, na chłopaka nigdy w życiu nie podniosłam ręki a takie klapsy uczą pokory. Wiadomo, że dziecku trzeba dać dużo miłości ale takie lańsko czy kara jest bardzo skuteczna więc dlaczego kobiety tak bardzo upierają się, że bicie jest złe?


bicie dziecka pokazuje bezsilnosc rodzica
dostawałam czasami klapy w dupsko w dzieciństwie i nie uważam żebym była przez to gorszym człowiekiem, ani nie mam o to pretensji ani żalu do rodziców. Na ich miejscu tak samo bym sobie wlała nie raz:P
Najłatwiej jest wyżyć całą złość i swój brak umiejętności wychowania dziecka bijąc je. Bijąc dziecko uczysz je, że w życiu wygrywa ten kto ma więcej siły. Ja osobiście polecam wychowywać dziecko w miłości dzień po dniu ciężko pracując nad soba i dzieckiem. Dziecko musi znać słowo nie, mieć zasady, trzeba być absolutnie konsekwetnym, ale takie zachowanie procentuje w przyszłości. A praca nad sobą wymaga przede wszytskim TONY CIERPLIWOŚCI. Oczywiście dziecko pomimo zasad, będzie próbować "wymuszać", będzie miało, jak i każdy dorosły "gorsze dni", ale warto się starać. Dla mnie zbudowanie mądrej relacji z dzieckiem opratej na miłości i wychowanie dziecka na samodzielnego i szczęśliwego człowieka jest największym priorytetem w życiu.

zlotowlosa87 napisał(a):

dostawałam czasami klapy w dupsko w dzieciństwie i nie uważam żebym była przez to gorszym człowiekiem, ani nie mam o to pretensji ani żalu do rodziców. Na ich miejscu tak samo bym sobie wlała nie raz:P



Taki 'strzał w zad' może być metodą bardzo odpowiednią w pewnych sytuacjach - grunt, to je wyczuć i też dobrze znać charakter swojego dzieciaka. Każdy jest inny i na każdego klaps inaczej podziała.
I na tym to właśnie polega - na wyczuciu; nie ma tu jedynego prawdziwego, odnoszącego się do każdego dziecka bez wyjątku wzoru 'bić - nie bić'.

entropiczna napisał(a):

stazi24 napisał(a):

heeh ta dyskusja przypomniala mi pewna sytuacje w pociagu :D Jadac sobie spokojnie obserwowalam pewna sytuacje:D siedziala matka z corka a na przeciw corki siedzial starszy pan .., na przeciw matki jechal mlody chlopak.., Mala dziewczynka ciagle machala nogami tak ,ze kopala tego starszego pana jednak ten nie mial odwagi zwrocic uwagi wiec tylko coraz mocniej podkurczal nogi jak tylko potrafil a mala dziwczynka tylko mocniej machala tymi nogami..., Mlody chlopak zapytal matki czy moze zwrocic uwage swojej corce bo kopie niewinnego staruszka.. a Ona mu na to ,ze Ona wychowuje corke"Bezstresowo..." minelo kilka minut pociag zatrzymal sie na stacji i w tym momencie mlody mezczyzna wstal i wyplul gume ,ktora zul na matke tej wrednej dziewczynki az jej sie do czola przykleila:D Ona zaczela z oburzeniem machac rekoma i krzyczec a On tylko sie usmiechnal i odparl ,ze tez byl "bezstresowo" wychowany :D caly przedzial palkal ze smiechu a ta szarpnela mala za reke i pospieszyla czym predzej do wyjscia:D
Nie wiem jak to mozliwe, ale juz chyba z 5 raz czytam ta sama opowiesc na vitalii.


bo to jest jedna z miejskich legend ;)

CherryOnTop napisał(a):

entropiczna napisał(a):

stazi24 napisał(a):

heeh ta dyskusja przypomniala mi pewna sytuacje w pociagu :D Jadac sobie spokojnie obserwowalam pewna sytuacje:D siedziala matka z corka a na przeciw corki siedzial starszy pan .., na przeciw matki jechal mlody chlopak.., Mala dziewczynka ciagle machala nogami tak ,ze kopala tego starszego pana jednak ten nie mial odwagi zwrocic uwagi wiec tylko coraz mocniej podkurczal nogi jak tylko potrafil a mala dziwczynka tylko mocniej machala tymi nogami..., Mlody chlopak zapytal matki czy moze zwrocic uwage swojej corce bo kopie niewinnego staruszka.. a Ona mu na to ,ze Ona wychowuje corke"Bezstresowo..." minelo kilka minut pociag zatrzymal sie na stacji i w tym momencie mlody mezczyzna wstal i wyplul gume ,ktora zul na matke tej wrednej dziewczynki az jej sie do czola przykleila:D Ona zaczela z oburzeniem machac rekoma i krzyczec a On tylko sie usmiechnal i odparl ,ze tez byl "bezstresowo" wychowany :D caly przedzial palkal ze smiechu a ta szarpnela mala za reke i pospieszyla czym predzej do wyjscia:D
Nie wiem jak to mozliwe, ale juz chyba z 5 raz czytam ta sama opowiesc na vitalii.
bo to jest jedna z miejskich legend ;)



albo Deja vu


Pasek wagi

zemra79 napisał(a):

mam dwojke dzieci. wychowuje je mysle ze ok, duzo im tlumacze ale zdazaja sie klapsy. jestm za klapsami od czasu do czasu jak juz nie mozna zapanowac nad sytuacja a osoby z dzicmi chyba wiedza o co mi chodzi. a jesli nie to tylko udaja - takie moje zdanie. chociaz kazdy rodzic potrafi na swoj sposob usprawiedliwic nawet najwiekszego lobuziaka - no bo to jego dziecko!!

widac potrafia usprawiedliwic rowniez siebie i swoje zle postepowanie....
Pasek wagi

Edyta1991 napisał(a):

Ja klapsy uznaję. Jak przekroczy mój synek (2,5) granice mojej cierpliwości i nie wyciaga wniosków z zachowania to wtedy ide z nim do innego pokoju, biorę za rękę i tłumaczę mu że źle robi i nie akceptuję tego. Mówię mu wtedy że bardzo go kocham ale musi wiedziec że nie wolno. Wtedy daję mu raz albo dwa razy klapsa na dupę dość mocno ale nie za mocno i stawiam do kąta na tyle minut ile ma lat. Wtedy mnie przeprasza, całuję i mówi że więcej tego nie zrobi. Proste.
\

nie rozumiem Cię. masz wspaniala metode - tlumacze plus kara. potem przeprosiny. po co jeszcze go bijesz?
Pasek wagi
powiem tak, dałam raz porządnego klapsa mojemu dziecku....i nie wiem dla kogo to była większa kara dla niego bo oberwał, czy dla mnie kiedy widziałam jego płacz i bezsilność bo nie mógł się bronić....nigdy więcej....
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.