Temat: Bicie dzieci

Interesuje mnie Wasze zdanie na temat bicia dzieci (w granicach normy, nie patologicznie). Dziś w sklepie pewna około 10 letnia dziewczyna zrobiła mamie straszną awanturę o to że nie kupiła jej 3 lodów lecz 2. Tłumaczenie matki nie skutkowało miałam wrażenie, że jest strasznie rozpieszczona i na jej miejscu sprałabym jej w domu dupsko i nie kupowała lodów przez miesiąc... Jeśli teraz nie panuje nad dzieckiem to gdy będzie nastolatką na pewno nie da sobie z nią rady. Sama czasem dostałam po tyłku i krzywda mi się nie stała, na chłopaka nigdy w życiu nie podniosłam ręki a takie klapsy uczą pokory. Wiadomo, że dziecku trzeba dać dużo miłości ale takie lańsko czy kara jest bardzo skuteczna więc dlaczego kobiety tak bardzo upierają się, że bicie jest złe?


Nie masz dzieci? Prawda?
ja sądzę, że jakby dziecko było porządnie wychowane to miałoby mores i bez "w dupsko brania". Tylko że to jest o wiele trudniejsze od zbicia:]
także nie uważam aby bicie dzieci było "dobre".
nie trzeba bic aby dziecko nie bylo rozpieszczone , ale o tym trzeba myslec wczesniej, niestety mamuski bezmyslnie bardzo czestoprozpieszczaja swoje dzieci a pozniej dochodzi do takich scen i jest wnisoek jeden "trzeba bic bo dziecko winne" a wg mnie to zawsze wina rodzicow i wychowania :)
jestem na nie. Mozna oddziaływać na dziecko w inny sposób.
Zgadzam się z Tobą. Wychowanie bezstresowe (mam na myśli takie bez odrobiny strachu przed rodzicem, a nie takie klasyczne, gdzie dziecko może wszystko) przynosi więcej szkody niż pożytku.

I oczywiście z dzieckiem trzeba rozmawiać - jedno drugiego nie wyklucza.

I żeby było jasne nie chodzi mi o lanie pasem - tylko o przywracające do porządku klapsy w sytuacjach kryzysowych.

cod3d napisał(a):

nie trzeba bic aby dziecko nie bylo rozpieszczone , ale o tym trzeba myslec wczesniej, niestety mamuski bezmyslnie bardzo czestoprozpieszczaja swoje dzieci a pozniej dochodzi do takich scen i jest wnisoek jeden "trzeba bic bo dziecko winne" a wg mnie to zawsze wina rodzicow i wychowania :)

dokładnie

Salemka napisał(a):

Zgadzam się z Tobą. Wychowanie bezstresowe przynosi więcej szkody niż pożytku.I oczywiście z dzieckiem trzeba rozmawiać - jedno drugiego nie wyklucza.

bezstresowe wychowanie to zupełnie co innego niż nie-bicie, sprawdź sobie:P

nierzryj napisał(a):

Nie masz dzieci? Prawda?


ale kto pyta nie błądzi :P

Ja biciu mowie nie!zastanow sie co to powoduje: tylko strach, bol ( jak sie mocno dostanie), frustracje i niechec do rodzica, a i agresja rodzi agresje, jak dziecko dostanie to ma komunikat, ze bic mozna jak sie jest zlym, jak cos idzie nie po naszej mysli i tak leje inne dzieci. Poza tym to nie daje oczekiwanych efektow tylko bunt, placz, strach tj pisalam...a dziecku trzeba wytlumaczyc od najmlodszych lat co mu wolno a co nie i nie dopuszczac do takiego rozpieszczania, zarowno beztresowe wychowanie jak i przemoc jest zla.No ale dyskusja na ten temat ciagnie sie od dawna i od zawsze tak kloca sie zwolennicy i przeciwnicy stosowania sily wobec dzieci.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.