- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Jelenia Góra
- Liczba postów: 72
25 sierpnia 2012, 17:19
Witajcie dziewczyny.
Na początku zaznaczę, że do wszelakich specjalistów zawsze chodzę prywatnie. Ze względu na to, że nie muszę czekać miesiącami na wizytę. Tylko do lekarza rodzinnego chodzę na kasę chorych kiedy zachoruję. Od niego i tak nie ma co liczyć na jakiekolwiek skierowanie. Jak chociażby ostatnio kiedy chciałam udać się do poradni kardiologicznej, to usłyszałam, że przecież jestem taka młoda i na pewno nic mi nie jest.
Ale o co mi konkretnie chodzi. A o to, że byłam u ginekologa. Poszłam do innego co zwykle, bo moja jest na urlopie. Zależalo mi na czasie, bo zmieniłam ostatnio tabletki i przez trzy miesiące nabrałam na wadze ponad 4 kilo. Kobieta miała może 50 lat i potraktowała mnie okropnie. Badanie trwało z minutę po którym i tak nie usłyszałam czy wszystko w porządku czy może coś jest nie tak. Nie zbadała mi piersi. A gdy się ubrałam, zdążyłam tylko powiedzieć, że na nowych tabletkach przytyłam, a po wcześniejszych czułam się fatalnie, więc może mogłabym sobie zrobić badanie hormonów i na tej podstawie dobrać antykoncepcje. Dowiedziałam się, że takich testów nie ma sensu robić i że przepisze mi inne tabletki. Tak wyglądał wizyta dotycząca mojego problemu. Badanie i rozmowa trwała raptem 5 minut. Kolejne pół godziny były "niezwykłe". Doktorka spojrzała na mnie i powiedziała, że kobiety nie powinny chodzić w spodniach(miałam wtedy) i 90% w nich wygląda fatalnie. Tu pociągnęła jeszcze o kapitalizmie. Kolejne jej słowa spowodowały, że się we mnie zagotowało. Powiedziała, że takie majtki jak ja nosze nadają się tylko dla kobiet pracujących w klubach nocnych i czy biustonosz też mam tak okrojony, że lepiej byłoby go nie nosić( miałam na sobie bawełniane stringi). No i oczywiście kobiety nie powinny się depilować w tym miejscu bo to również jest lubieżne. Wysłuchałam jej w spokoju po czym wzięłam receptę i powiedziałam, że do jej obowiązków należy zupełnie coś innego niż oglądanie mojej bielizny i komentowanie tego w taki sposób.
Jestem naprawdę zszokowana jej zachowaniem.
Czy wy miałyście jakieś nieprzyjemne wizyty? Czy ja może przesadzam?
- Dołączył: 2012-07-31
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 976
25 sierpnia 2012, 17:51
paulina1250 napisał(a):
Ja teraz sie zastanawiam, kiedy ona widziala Twoja bielizne? I w jakis sposob widziala stanik skoro nie badala piersi wiec nie bylo potrzeby zdejmowania gory.
Czytanie ze zrozumieniem. Spytała czy też ma taki wyzywający biustonosz.
- Dołączył: 2012-08-18
- Miasto: Świnoujście
- Liczba postów: 401
25 sierpnia 2012, 17:52
Paulina - 'ż' :)
współczuję Ci takiej wizyty, to babsko chyba nie ma co robić... zazdrości młodym, zadbanym kobietom, zamiast zająć się swoją pracą. nic mnie bardziej nie wkurza niż takie zachowanie lekarzy - jedyne komentarze, jakie padają z ich ust, powinny dotyczyć zdrowia i tego tematu, jakim się zajmują. człowiek przychodzi z problemem i wychodzi jeszcze bardziej zdenerwowany niż był wcześniej.
nie odwiedzam ginekologa od paru lat, bo nie mam takiej potrzeby, ale pamiętam, że jak poszłam do ginekologa mojej mamy [bardzo sobie chwaliła, jej lekarz od lat, przyjmował porody itp., miał najlepszy sprzęt, zmarł dwa lata temu] to wyszłam baaardzo wkurzona. miałam niecałe 16 lat, poszłam dlatego, że tydzień wcześniej podczas wyjazdu w Wawie zaczęło ze mnie nagle coś wyciekać [?], bolał mnie niesamowicie brzuch, jajniki itp., itd. byłam u ginekologa w szpitalu w Warszawie, powiedział swoje zdanie, przepisał tabletki, wszystko kulturalnie [moja pierwsza wizyta w życiu, więc mi wszystko tłumaczył jak debilowi :P]. oczywiście po powrocie poszłam z mamą do lekarza, żeby to zbadał ponownie, a on nie dość, że zachowywał się baaardzo grubiańsko, to jeszcze gadał takie sprośne żarciki starego dziada... skrytykował wszystko, co powiedział lekarz w Warszawie, wręcz to wyśmiał, tak samo moje obawy i pytania [no tak, bo to całkiem normalne, zdarza się non stop, panikowałam bez sensu... :|]. oczywiście pytanie o bycie dziewicą nie zostało zadane normalnie tylko ze śmiechem i komentarzami... gdyby nie to, że byłam z mamą i wiedziałam, że innemu ginekologowi nie ufa tak bardzo, to bym chyba go wybluzgała i wyszła. i to też była wizyta prywatna.
od tamtej pory trzymam się z daleka od ginekologów, pójdę, gdy NAPRAWDĘ będę musiała. mam nadzieję, że nie nastąpi to szybko i trafię na kogoś przyjemniejszego.
Edytowany przez oublier 25 sierpnia 2012, 17:53
- Dołączył: 2012-07-31
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 976
25 sierpnia 2012, 17:55
Powinnaś się przemóc i poszukać jakiegoś dobrego. Nie wszyscy są tacy a badać się chociaż co pół roku powinna każda kobieta. ty możesz nie wiedzieć, że coś się dzieje.
- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Jelenia Góra
- Liczba postów: 72
25 sierpnia 2012, 17:58
Czytanie ze zrozumieniem:P I w jej gabinecie nie ma nawet kotarki za którą może się człowiek spokojnie rozebrać.
- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Jelenia Góra
- Liczba postów: 72
25 sierpnia 2012, 17:59
Nie zdążyła:P Niestety za wizytę musiałam zapłacić wcześniej:(
25 sierpnia 2012, 18:09
Mi sie udalo znalezc ginekologa w swoim miescie rodzinnym. W wyszukiwarce znalazlam wszystkich prywatnych ginekologow. Wykreslilam kobiety. Poczytalam opinie. Zostalo dwoch. Spojrzalam na ich zdjecia. Jeden dziadzio a drugi jakis takie 3 wlosy i takie tluste przyklejone do czubka glowy, skojarzyl mi sie z jakims zboczkiem z filmow i poszlam do dziadzia. Nic nie komentowal, na nic nie krzyczal, mily, sympatyczny, gabinet tez przyjemny. A teraz w swoim miescie musialam szybko znalezc ginekologa. Poszlam do najblizszego i tez okazal sie w porzadku. Chociaz gabinet troche jak z horroru. A na nfz bylam jeszcze raz. Prawie raz. Poszlam sie zapisac i pani mowi ze w tym tygodniu to tylko czwartek ale mi nie pasowalo, w nastepnym tez wiec powiedzialam ze zadzwonie i umowimy sie na jakis dzien za 2 tyg. Pokazala mi zeszyt z zapisami prawie pusty a ja spisalam terminy wolne. Kilka dni pozniej tam poszlam, nie dzwonilam. Byla inna babka. Mowie ze chce sie zapisac na dany dzien a ona w smiech ze co ja sobie mysle, ze na listopad jedynie. A to byl sierpien. Wiec mowie ze poprzednia pani mi pokazywala pusty zeszyt a ona znowu w smiech i pyta co chce od ginekologa a ja ze badanie i recepte a ona ze recepty to i tak wczesniej jak listopad to i tak nie dostane bo pani doktor musi mnie poznac a nie ze ja sobie zycze tabletki
Edytowany przez paulina1250 25 sierpnia 2012, 18:12
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Wyspa Pag
- Liczba postów: 996
25 sierpnia 2012, 18:16
Ja tylko usłyszałam, że mam potężne uda i szerokie biodra, ale nawet jak schudnę, to takie zostaną, bo taka moja budowa.;) I jak się to jakiemuś facetowi nie podoba, to niech spada.;D
O tłuszczu na brzuchu też coś było.;)
A jak chciałam dopytać o możliwość przesunięcia okresu, bo wypadał mi akurat na slub, to stwierdził, że jego żona też zawsze miała pecha, bo jej wypada zazwyczaj w Sylwestra.;) I że pozostaje modlitwa.;D
Ale to lekarz starej daty.
A moja pierwsza wizyta była traumatyczna- babka wiedziała, że jestem pierwszy raz, a jako, że byłam ostatnią pacjentką, kazała mi się szybko rozbierać, bo nie ma czasu. No i o nic nie zapytała- żadnego wywiadu.
Ale swoją drogą, do lekarza, zawsze ubieram bawełniane figi, krępowałabym się koronek czy czegoś w tym stylu. A stringów nie noszę.;) Ale trafił Ci się wyjątkowo upierdliwy babiszon. Nie wiem, co zrobiłabym w tej sytuacji, bo zazwyczaj kozaczę, a jak przyjdzie co do czego- to trusia.;)
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 5843
25 sierpnia 2012, 22:16
Jesli chodzi o lekarke to takie opinie powinna dla siebie zachowac, bo jest to nieprofesjonalne.
Co do stanu Twojego zdrowia po tabletkach to nie ma sie co madrzyc, bo Twoja wiedza jest niewielka w tym temacie. Nie wykonuje sie badania poziomu hormonow przy tabletkach antykoncepcyjnch. Wyniki stanowiloby to co polknelas w tabletce. Jesli chodzi o badanie piersi to i tak wiekszosc ginekologow robi to nieprawidlowa czyli takie tam macanki. Prawidlowo wykonane badanie to takie, ktore niestety troche boli i lepiej je zrobic w domu samemu.
Mysle, ze i internista mial racje z kardiologiem. Pewno troche przesadzasz i postaraj sie nie polegac tylko na dr Google!
Edytowany przez szprotkab 25 sierpnia 2012, 22:18
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4437
25 sierpnia 2012, 23:12
MOJA pierwsza ginekolog strasznie mnie zrąbała, za to ze mam syfy na twarzy i na pewno wyciskam... dramat
25 sierpnia 2012, 23:50
Ej sorry za głupie pytanie ale czemu ginekolodzy widzą Wasze majtki :D?
Ja jakaś nienormalna jestem, że cały dół ściągam za parawanem czy tam w takiej kanciapie (bo to zależy u którego lekarza akurat jestem) i na fotel wędruje świecąc pośladami :P?