- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
13 lipca 2012, 18:21
Widok ćmy mnie paraliżuje, wpadam w histerię i nie panuję nad sobą. To niewiarygodnie utrudnia mi życie i zabija radość letnich wieczorów (dni też, bo przecież ćma może się gdzieś czaić przy oknie...) Czy ktoś miał podobną fobię i udało mu sie ją pokonać? Gdzie i jak można to leczyć? Jestem zdeterminowana, muszę coś z tym zrobić, bo tak sie nie da żyć! Proszę, pomóżcie!
13 lipca 2012, 18:24
Może nie aż tak, ale mam podobnie na widok pająków. Ciem też nie lubię. Wczoraj jak zasypiałam coś mi przeszkadzało, jakiś szmer, ale myślałam sobie, że to nic takiego. Gdy już zasypiałam,poczułam jak mi coś łazi po poliku. Wstałam szybko, jakby mnie prąd poraził, zaświeciłam światło, a na łóżku leżała taka mega wielka ćma. Od razu po gazetę i ją zatłukłam :/ I w nocy budziłam ojca, by ją zabrał bo się brzydziłam :/ Tak jest z pozostałymi owadami,prócz zwykłych much. Saama widzisz, doskonale Cię rozumiem :d
Może zakup sobie moskitierę,wtedy ćmy nie będą wlatywały Ci do pokoju.
Edytowany przez 7b46edcd0134b726a0cb3803646d77ed 13 lipca 2012, 18:25
13 lipca 2012, 18:25
ćma chociaz nie gryzie jak pajaki!!;( chociaz od nich tez uciekam...moze kupuj areozole ktore odstraszaja robactwo
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
13 lipca 2012, 18:30
ataanvarne napisał(a):
Może nie aż tak, ale mam podobnie na widok pająków. Ciem też nie lubię. Wczoraj jak zasypiałam coś mi przeszkadzało, jakiś szmer, ale myślałam sobie, że to nic takiego. Gdy już zasypiałam,poczułam jak mi coś łazi po poliku. Wstałam szybko, jakby mnie prąd poraził, zaświeciłam światło, a na łóżku leżała taka mega wielka ćma. Od razu po gazetę i ją zatłukłam :/ I w nocy budziłam ojca, by ją zabrał bo się brzydziłam :/ Tak jest z pozostałymi owadami,prócz zwykłych much. Saama widzisz, doskonale Cię rozumiem :dMoże zakup sobie moskitierę,wtedy ćmy nie będą wlatywały Ci do pokoju.
O Boże, nawet sobie tego nie chcę wyobrażać!!! Masakra! Mam moskitiery w sypialni, ale mamy dość duży dom, wejście na taras - zawsze jakaś zmora wleci i mnie stresuje. Na tarasie też sie nie da siedzieć, bo latają :( Całe lato mi psują! A Ciebie podziwiam, że zasnęłaś po takim incydencie - ja bym już sie do rana trzęsła jak osika :(
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
13 lipca 2012, 18:37
domingo19 napisał(a):
ćma chociaz nie gryzie jak pajaki!!;( chociaz od nich tez uciekam...moze kupuj areozole ktore odstraszaja robactwo
od kiedy pająki gryzą? xD
13 lipca 2012, 18:38
Jeszcze do niedawna pewnie zareagowałabym podobnie, ale pracowałam nad tym, w końcu mieszkam na wsi, robactwo tutaj jest zmorą, trzeba się przyzwyczaić, bo inaczej na tyłku z nerwów nie usiedzę. :D Dobrze, że tato był w pobliżu, on to się nie brzydzi takiego robactwa, nawet łapie za skrzydełko i wyrzuca do wc :D wybaczcie za dosłowność:D
- Dołączył: 2010-12-02
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1946
13 lipca 2012, 18:38
To widajcie w klubie tyle , że ja największą fobie mam co do pająków tych patyczaków (na samą myśl mnie trzęsie) i podobni edo wszlekiego innego robactwa. Obojętnie co to jest. Własnie jedynie much się nie brzydzę i komarów. Do pająków taki stosunek miałam od zawsze ale nie wiedziałam, ze to jest na taką potęgę. Do czasu... rok remu (teraz mam rocznikowo 19lat) , koleżanka na wfie chciała mi zorbić kawał (nie chwalę się na prawo i lewo co lubię, czgeo siębrzydzę więc nie wiedziała) i przybiegla do mnie z czymś w dłoniach, podsunęła do twarzy i coś krzyknęła . W odległości jakiś 5cm od mojej twarzy nzajdował się pająk. No więc tylko drgawki, łzy samoistne i nie mogłam się pozbierać. Tragedia.
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
13 lipca 2012, 18:43
Fobie specyficzne leczy się dość łatwo, na pewno łatwiej niż fobię społeczną. Istnieje wiele metod terapeutycznych, odwiedź psychoterapeutę lub psychologa, który potrafi przeprowadzić terapię (każdy psychoterapeuta powinien to umieć). Czasem już kilka spotkań wystarczy, żeby całkowicie wyleczyć fobię, wszystko zależy od umiejętności terapeuty i samego przypadku.
13 lipca 2012, 18:43
To nic przy moim strachu przed biedronkami. Ćmy też mnie przerażają.
I wszystko co lata i brzęczy i nie jest to osą ani pszczołą (ha! tego sie nie boje! ) :D
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
13 lipca 2012, 18:45
CzysteZuo napisał(a):
Fobie specyficzne leczy się dość łatwo, na pewno łatwiej niż fobię społeczną. Istnieje wiele metod terapeutycznych, odwiedź psychoterapeutę lub psychologa, który potrafi przeprowadzić terapię (każdy psychoterapeuta powinien to umieć). Czasem już kilka spotkań wystarczy, żeby całkowicie wyleczyć fobię, wszystko zależy od umiejętności terapeuty i samego przypadku.
Czy taka terapia jest z NFZ czy muszę zapłacić? Choć w sumie zrobię wszystko, żeby to pokonać, bo już nie mogę....