Temat: Mam mętlik w głowie, porozmawiacie? Chodzi o wynajęcie mieszkania

Dziękuję za pomoc :)

Pasek wagi

rossinka napisał(a):

Sprawa ma się tak: obecnie wynajmujemy małe 1-pokojowe mieszkanko, pracuje tylko mąż ja próbuję znaleźć pracę ale bez skutku, tym bardziej, że jestem ograniczona czasowo tzn mogłabym pracować tylko do 15.30max (przedszkole otwarte tylko do 16) no i z dojazdami kiepsko bo mieszkamy w maleńkiej miejscowości. Minoł rok, ja dalej bez pracy postanowiliśmy poszukać mieszkania w rodzinnej miejscowości, gdzie mieszkają rodzice i teściowie którzy w razie co mogliby się zająć małą. Wczoraj oglądaliśmy" m" które wynajmuje mieszkaniówka, są po remoncie ALE trzeba je całe wyposażyć bo sa gołe ściany i podłogi łącznie z piecykiem na ogrzewanie wody który kosztuje min 1000zł, wanną itd (mebelki, kuchenkę, lodówkę i pralkę mamy) plus taki, że można mieszkać ile się chce, tylko trzeba startować w przetargu i nie wiadomo czy się wygra bo jest pisemny. Później obejrzeliśmy mieszkanie od osoby prywatnej, ładne, czyste, zadbane, mały minus bo na parterze jakoś nie czuję się tak nisko bezpiecznie nie wiem czmu ;) i kasa sporo większa bo z opłatami nie 800zł jak w mieszkaniówce a 1300zł. Mieścinka mała, mieszkanie do wynajęcia znaleźliśmy tylko te jedno :/ i nie wiemy co robić czy je brać mimo, że troszkę drogo dla nas i trzeba byłoby skromnie żyć czy czekać aż pojawi się jakaś inna oferta prywatna czy z mieszkaniówki? Mam straszny mętlik i czuję strach przed przeprowadzką, przed nowym miejscem, przed tym jak to będzie, czy damy radę, czy i kiedy znajdę pracę bo tu też ciężko coś znaleźć a jak już to za tysiąc złoty albo i mniej 'bez umowy' (myślałam o przygarnięciu jakiegoś dziecka do opieki, nie musiałabym zostawiać mojej córeczki) Boję się tej decyzji nie wiem czy to normalne :/Dziękuję, że komuś chciało się to przeczytać i powie co myśli.


Minął jak coś...
A co to znaczy?--->"(myślałam o przygarnięciu jakiegoś dziecka do opieki,"
Będziesz brac dziecko do opieki nad swoją małą?;O
W takiej sytuacji ja bym się przynajmniej starała o mieszkaniówkę. Co prawda wyposażenie mieszkania trochę by kosztowało ALE 500zł miesięcznie i tak wam się szybko zwróci...

Czyli inaczej byłabym opiekunką/nianią żeby coś niecoś zarobić. Poprostu opiekowałabym się swoim i cudzym dzieckiem.

Pasek wagi

tienna napisał(a):

W takiej sytuacji ja bym się przynajmniej starała o mieszkaniówkę. Co prawda wyposażenie mieszkania trochę by kosztowało ALE 500zł miesięcznie i tak wam się szybko zwróci...

500zł to minimum, za stawkę wyjściową a wiadomo, trzeba dać więcej, żeby mieć szansę na wygraną.. szacuje 700/800zł. Acha w mieszkaniówce trzeba wpłacić wadium, zależne od wielkości mieszkania ale średnio 7tysięcy do tego wyposażenie i to mnei najbardziej wkurza bo skąd tu wytrzasnąć z 10 tys, pewnie pomogliby rodzice no ale dla mnei to duża kwota. Co roku podwyżają wylicytowaną kwotę za metr tym sposobem w obecnym mieszkaniu mamy już prawie 3zł więcej za metr...  Prywatnie drożej ale za to nic mnie nie interesuje stąd dylemat  

Pasek wagi

rossinka napisał(a):

Czyli inaczej byłabym opiekunką/nianią żeby coś niecoś zarobić. Poprostu opiekowałabym się swoim i cudzym dzieckiem.


Kamień z serca;D
Trzeba było po prostu napisać, że nianią chcesz zostać.
 Ja serio myślałam, ze chcesz swoje dziecko z jakimś zostawić...


ChudoscZayebistosc45 napisał(a):

Kamień z serca;DTrzeba było po prostu napisać, że nianią chcesz zostać. Ja serio myślałam, ze chcesz swoje dziecko z jakimś zostawić...

Musiałabym na głowę upaść, żeby dziecko zajmowało się dzieckiem  już poprawiłam, żeby nie wprowadzać w błąd  pisze szybko z rana póki córa śpi i mam chwilę dla siebie.

Pasek wagi

ChudoscZayebistosc45 napisał(a):

rossinka napisał(a):

Sprawa ma się tak: obecnie wynajmujemy małe 1-pokojowe mieszkanko, pracuje tylko mąż ja próbuję znaleźć pracę ale bez skutku, tym bardziej, że jestem ograniczona czasowo tzn mogłabym pracować tylko do 15.30max (przedszkole otwarte tylko do 16) no i z dojazdami kiepsko bo mieszkamy w maleńkiej miejscowości. Minoł rok, ja dalej bez pracy postanowiliśmy poszukać mieszkania w rodzinnej miejscowości, gdzie mieszkają rodzice i teściowie którzy w razie co mogliby się zająć małą. Wczoraj oglądaliśmy" m" które wynajmuje mieszkaniówka, są po remoncie ALE trzeba je całe wyposażyć bo sa gołe ściany i podłogi łącznie z piecykiem na ogrzewanie wody który kosztuje min 1000zł, wanną itd (mebelki, kuchenkę, lodówkę i pralkę mamy) plus taki, że można mieszkać ile się chce, tylko trzeba startować w przetargu i nie wiadomo czy się wygra bo jest pisemny. Później obejrzeliśmy mieszkanie od osoby prywatnej, ładne, czyste, zadbane, mały minus bo na parterze jakoś nie czuję się tak nisko bezpiecznie nie wiem czmu ;) i kasa sporo większa bo z opłatami nie 800zł jak w mieszkaniówce a 1300zł. Mieścinka mała, mieszkanie do wynajęcia znaleźliśmy tylko te jedno :/ i nie wiemy co robić czy je brać mimo, że troszkę drogo dla nas i trzeba byłoby skromnie żyć czy czekać aż pojawi się jakaś inna oferta prywatna czy z mieszkaniówki? Mam straszny mętlik i czuję strach przed przeprowadzką, przed nowym miejscem, przed tym jak to będzie, czy damy radę, czy i kiedy znajdę pracę bo tu też ciężko coś znaleźć a jak już to za tysiąc złoty albo i mniej 'bez umowy' (myślałam o przygarnięciu jakiegoś dziecka do opieki, nie musiałabym zostawiać mojej córeczki) Boję się tej decyzji nie wiem czy to normalne :/Dziękuję, że komuś chciało się to przeczytać i powie co myśli.
Minął jak coś...A co to znaczy?--->"(myślałam o przygarnięciu jakiegoś dziecka do opieki,"Będziesz brac dziecko do opieki nad swoją małą?;O



Ale się czepiasz.
na mieszkaniówkę się nie decyduj. nie ma sensu pchać kasę w cudze mieszkanie;/
ja bym została tam gdzie teraz mieszkasz, a pracę nawet na pół etatu wzięła, albo taką gdzie zmiana kończy się o 14. chyba, że zależy Ci na konkretnej pracy w biurze, od 8 do 16.

beatrx napisał(a):

na mieszkaniówkę się nie decyduj. nie ma sensu pchać kasę w cudze mieszkanie;/ja bym została tam gdzie teraz mieszkasz, a pracę nawet na pół etatu wzięła, albo taką gdzie zmiana kończy się o 14. chyba, że zależy Ci na konkretnej pracy w biurze, od 8 do 16.

Właśnie chodzi o to, że nie ma żadnej pracy tutaj szukam od roku, nawet chałupnictwa szukałam ale z tym to wogóle 0% szans. Mieszkam w maleńkiej miejscowości, dwa osiedla tu są, trzy sklepiki na krzyż... wszędzie musimy dojeżdżać, paliwo też sporo kosztuje.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.