Temat: Tyję, bo mam HIPERPROLAKTYNEMIĘ.

Ostatnio tylko podejrzewałam, teraz mam stwierdzoną hiperprolaktynemię (wielokrotnie za dużo prolaktyny [hormonu] w organiźmie) i - za przeproszeniem - mam przejebane. Na chłopski rozum TYJĘ od wszystkiego i nieustannie, nie jestem w stanie nic zrobić, bo prolaktyna prawidłowo wydzielana jest przez kobiety w ciąży, u których organizm przygotowuje się do wyżywienia dziecka, odkładając dla niego jak największe ilości zapasów oraz produkując (jak wiadomo - tłuste) mleko, by po narodzinach je wykarmić. Stąd nazywa się nią HORMONEM WIĄŻĄCYM TŁUSZCZE. To niesamowicie fatalna wiadomość, ale nie piszę Wam tego, żeby się nad sobą użalać, chociaż jestem w beznadziejnym stanie. Chcę Was zapytać:

1. Czy któraś z Was z nią walczy?
2. Co zmieniło się po rozpoczęciu kuracji farmakologicznej?
A konkretniej, czy udało wam się schudnąć.

Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Ja schudłam po lekach na PRL i to zdecydowanie. Ale trzeba też pod uwagę brać geny między innymi - bo na tym podłożu mam skłonność wręcz do niedowagi. Pearl, jeśli masz jakieś pytania, to wal, jestem obkuta w temacie.

A co to tego, że tyjemy przez "jakiś hormon" - dzięki hiperprolaktynemii sobie uświadomiłam, że hormony rządzą niemal wszystkim. Mało osób zdaje sobie z tego sprawę.
No mało mało a jaki Masz wynik prolaktyny przed tabletką i po ?
Pasek wagi
Ja też mam hiperprolaktynemie. Od kilku miesięcy biorę bromergon (pół tabletki rano i pół wieczorem). Ale tyje nadal. Wcześniej miałam miesiączki co 36 dni, długie i bardzo bolesne pierwszego dnia. Teraz mam co 28 dni, trwa 4 dni i nadal pierwszego dnia się zwijam. Nie mam nadmiernego owłosienia, ale co do drażliwości, skłonności depresyjnych i zmiany nastrojów to absolutnie prawda! Teraz jest już lepiej, jednak wcześniej to był koszmar.
Miałam, leczyłam, zmieniłam tryb życia i przeszło. Miałam podejrzenie gruczolaka przysadki mózgowej. Rezonans, leczenie, ciągłe badania. U mnie doszła jeszcze bilirubina i podejrzenie żółtaczki. Zmieniłam pracę, męża, tryb życia. Teraz mam prolaktynę w normie, czasem w górnej granicy, ale jest spokój. Rośnie pod wpływem stresu, zmęczenia i oczywiście chorób przysadki. Teraz staram się kontrolować stres, dużo się ruszam, ogólnie dbam o siebie i jest dobrze.
Pasek wagi
Mania, dopiero miałam w poniedziałek robione badania na PRL w trakcie kuracji, a dowiem się w następny poniedziałek i dam Wam znać.

Zupeczka, dziwnie więc, że tyjesz nadal, ale może to nie ma związku z hiperprolaktynemią. Pytałaś lekarza czy to może mieć związek? Ja - zgodnie z zaleceniem - tabletkę biorę zaraz przed snem (bo w trakcie snu najwięcej PRL się wydziela podobno) i chudnę, a raczej w tym momencie po prostu nie tyję, bo szaleję i wpieprzam jak głupia. A, i ciekawa jestem, czy z tarczycą u Ciebie wszystko OK.

Asimil, Twoje "przeszło" mnie pociesza. Na rozmaitych forach dziewczyny piszą, że na to choruje się bez końca. Nie wiem, czy to ma znaczenie, ale ja mam czynną hiperprolaktynemię, więc nie jestem pewna, czy mi akurat przejdzie. Mój endokrynolog trochę pokręcił nosem i skierował mnie na badania krwi, może po nich powie coś więcej na temat długości kuracji. A Ty w sumie jak długo się leczyłaś?

I tak ogólnie: Ma ktoś informację, skąd to się właściwie bierze?
No właśnie. Miałam sprawdzaną tarczycę i wszystko w normie. Tak na prawdę odchudzanie zaczęłam kilka dni temu, chociaż zamierzałam się z tym wcześniej. Zobaczę teraz, jak mi pójdzie odchudzanie, bo wcześniej (przed leczeniem) trzymałam się diety przez dłuższy czas i za Chiny nie mogłam schudnąć. Zobaczymy, czy teraz coś się ruszy. Leczę się teraz 4 miesiąc a waga poszła o 3 kg w górę. Może teraz to ja przegięłam z jedzeniem i dlatego przytyłam? Sama już nie wiem. Postaram się teraz z całych sił, żeby schudnąć.
stwierdzono u mnie hiperprolaktynemię gdy miałam 13 lat czyli 12 lat temu. spowodowana mikrogruczolakiem przysadki, ze wzrokiem zawsze było w porządku, mlekotoku nie miałam nigdy, przedłużające się miesiączki (bo mogą być albo za długie-zbyt częste jajeczkowanie, albo wogóle nie ma-brak jajeczkowania). biorę bromergon, miałam zwiększaną dawkę, ale po drodze brałam tabletki antykoncepcyjne i zmniejszono mi dawkę bromergonu. teraz biorę 1 tabl. na dobę. niestety od kilku miesięcy leczę też depresję, a przyjmowane leki mogą podwyrzszać PRL, psychiatra stwierdził, że trzeba teraz wybrać większe dobro, a endokrynolog stwierdziła, że nawet nie ma co mi teraz badania krwi robić kontrolnego, bo napewno przy antydepresantach PRL jest za wysoka :(. gdy wyleczę depresje zleci mi badanie krwi a także rezonans bo juz 6 lat nie miałam go robionego, więc czekam (nie bezczynnie). martwię się tym, że soro nadmiernie jajeczkowałam, to wcześniej niż zdrowym kobietom skończą się moje komórki jajowe, a marze o dzieciach. zastanawiam sie czy wysoka PRL nie stymuluje "instynktu macierzyńskiego". moje nastroje w trakcie całego cyklu są modelowe (jak mówią stereotypy-świruję przed miesiączką, za to przy owulacji zuję się bardzo pewna siebie). przymierzam się do diety dostosowanej do cyklu. do tego joga! faktem jest, że w pewnym momencie zaniedbałam interesowanie się tematem hiperPRLnemii, byłam gówniarą jak się wszystko zaczęło, miałam podstawowe informacje, przyzwyczaiłam się, że jestem na lekach. teraz staram się dbać o moją formę. szczególnie psychiczną. trzymajcie kciuki ;)
Witam :) Dla starajacych sie zajsc w ciaze .[pocieszenie ..przy 20 razy wiekszej prolaktynie  mam 2 dziecie:)) Dostalam dostinex . roczna kuracja i pomoglo:) pol roku bez lekow ,znowu prolaktyna wysoka, dostinex i znowu ciaza:))))))) Okresow nei mialam wogule , albo raz w roku...Teraz dalej jestem na dostinexie  i schudnac nei moge:((  moze  to jeszcze za wczesnie ... bo biore go dopiero 3 miesiace... JAkies konkretne diety stosowalyscie? slyszalam,ze bialko podnosi poziom prolaktyny, tak samo jak cwiczenia mocno wysilkowe...pozdrawiam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.