10 października 2009, 11:28
Ostatnio tylko podejrzewałam, teraz mam stwierdzoną hiperprolaktynemię (wielokrotnie za dużo prolaktyny [hormonu] w organiźmie) i - za przeproszeniem - mam przejebane. Na chłopski rozum TYJĘ od wszystkiego i nieustannie, nie jestem w stanie nic zrobić, bo prolaktyna prawidłowo wydzielana jest przez kobiety w ciąży, u których organizm przygotowuje się do wyżywienia dziecka, odkładając dla niego jak największe ilości zapasów oraz produkując (jak wiadomo - tłuste) mleko, by po narodzinach je wykarmić. Stąd nazywa się nią HORMONEM WIĄŻĄCYM TŁUSZCZE. To niesamowicie fatalna wiadomość, ale nie piszę Wam tego, żeby się nad sobą użalać, chociaż jestem w beznadziejnym stanie. Chcę Was zapytać:
1. Czy któraś z Was z nią walczy?
2. Co zmieniło się po rozpoczęciu kuracji farmakologicznej?
A konkretniej, czy udało wam się schudnąć.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
- Dołączył: 2005-12-24
- Miasto: Marone
- Liczba postów: 2861
10 października 2009, 11:39
Ważysz 51 kg? To gdzie to Twoje tycie widać?
10 października 2009, 11:46
Jestem szczupła, ale nie masz pojęcia jakim kosztem.
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1343
10 października 2009, 11:54
dałaś mi trochę do myślenia. ja kiedy se nie pilnuję i nie odchudzam tyje od razu wcale sie nie obżerając. jedząc normane jedzenie śniadnaie, normalny obiad i kolacje tyję bardzo szybko. Miałam robione badania poziomu prolaktyny. Mam bardzo wysoki poziom tego hormonu co wiąze si.e też z długimi cyklami nawet do 50dni. U ciebie też tak jest?
- Dołączył: 2007-02-22
- Miasto: Sztokholm
- Liczba postów: 2170
10 października 2009, 12:02
moje cykle też są bardzo długie czy to może być objawem?? jak to się leczy, czy jest wyleczalne??
10 października 2009, 12:05
Ja nawet nie mam miesiączki. Ostatnią miałam w kwietniu (po wcześniejszej 10-cio miesięcznej przerwie), ale to właściwie była kpina, a nie miesiączka. 3 dni plamienia, a właściwie "plamionka". Jakbym miała zliczyć, ile miesiączek w życiu miałam w sumie, to byłoby ich około 10 (pierwsze 6 jak w zegarku, cykl 28 dni, później 2 wywołane tabletkami zleconymi przez ginekologa, no i klika prowizorycznych, dwu-trzy dniowych), mam 18 lat. Tangerine, powinnaś udać się do lekarza, zresztą Ty Malwka08 też. Zaapelujcie o zlecenie badania krwi pod kątem PRL, przekonacie się.
Edytowany przez Chivelomass 10 października 2009, 12:08
- Dołączył: 2007-02-22
- Miasto: Sztokholm
- Liczba postów: 2170
10 października 2009, 12:07
To jeszcze w dzisiejszych czasach mamy do czynienia z PRL xD nie no żartuję.... Kiedy robimy zwykłe badanie krwi, jest tam to PRL czy nie?
10 października 2009, 12:10
Nie wiem, nie miałam "zwykłych" badań krwi. ;> Ale podejrzewam, że PRL (przy okazji TSH i LH za zwyczaj - żeby sprawdzić tarczycę) wychodzi na specjalnych badaniach zleconych przez endokrynologa albo ginekologa.
- Dołączył: 2007-02-22
- Miasto: Sztokholm
- Liczba postów: 2170
10 października 2009, 12:19
ok, dzięki za informację, trzeba się zbadać ;( ale jest to bardzo poważna choroba?
10 października 2009, 12:38
Bardzo uciążliwa - tak bym powiedziała, ale grozi wieloma powikłaniami. Brak miesiączki = brak owulacji = brak możliwości zajścia w ciążę - konieczna stymulacja hormonalna, co znowu może prowadzić do dalszych powikłań (np. zaburzyć funkcjonowanie tarczycy). Mlekotok - problem bardziej krępujący. Dalej: wiadome TYCIE - i dwie płaszczyzny:
a) nadwaga i fizyczne dolegliwości z nią związane,
b) stany depresyjne wywołane zmianą jakości życia, a stąd krótka droga do problemów psychicznych: ortoreksja, bulimia, anoreksja.
Do tego narastające owłosienie (prolaktyna wpływa na hormony płciowe, między innymi testosteron), zmiana tonacji głosu w dalszej kolejności... Ogólnie (i łagodnie) mówiąc - rozpieprzenie całego ustroju.