Temat: pogrzeb złego człowieka -- iść czy nie?

wczoraj zmarł mój wujek. przez ostatnie miesiące chorował na raka prostaty. mama dziś do mnie dzwoni, że muszę przyjechać na pogrzeb, bo ciocia by tak sobie życzyła i że powinniśmy być wszyscy razem. nigdy nic do tego człowieka nie miałam, do czasu kiedy się dowiedziałam, że bije ciocię. kilka razy pobił ją do nieprzytomności. nie oszczędzał -- walił z pięści po twarzy. nikt o tym nie wiedział, bo ciocia to ukrywała, ale któregoś dnia jak przesadził wysypała się mojej mamie. mama chciała jej pomóc, ale jej postanowienie odejścia trwało może 2 dni. mama wie co o nim sądzę, że go nie szanuję i mam gdzieś. nie mówiłam mu nawet dzień dobry i nie mam ochoty ubierać się na czarno, iść tam i z całą rodziną opłakiwać biednego wujka, który zmarł, razem z ciocią, którą maltretował, ale tak się do niego przywiązała i tak cierpiała, że teraz nie przeżyje jak nie zobaczy całej rodziny, która ją wspiera.
mama mówi, że w takich chwilach nie mówi się o ludziach źle i że nie będę tam szła dla niego tylko dla niej. a z ciocią nie łączą mnie też jakieś szczególne stosunki i już widzę jak się rozgląda i pyta gdzie ja jestem. czuję, że znowu się pożre z mamą. wy byście poszły?
mama by na pewno mi nie pozwoliła ubrać się na kolorowo, jeszcze pewnie mam być smutna, a najlepiej płakać.
szczerze mówiąc nie widzę potrzeby tam iść i udawać cokolwiek.

ewelinusek napisał(a):

właśnie chodzi o to, że mama mówi, że zależy, a ja sądzę, że nawet nie zauważy mojej obecności. mama sobie coś ubzdurała, bo pewnie nie chce się tłumaczyć przed innymi.


Zazwyczaj łatwiej jest zauważyć, że kogoś brakuje, niż że jest obecny;p
Co masz teraz do stracenia? Nikt Ci nie każe grać płaczki, lamentować i mdleć z rozpaczy. Idź, złóż kwiatka na grób i koniec. To chyba nie takie trudne? Nie szanowałaś go - ok, ale twoja ciocia sama wybrała.
idź dla mamy, skoro Cię prosi. przecież nie musisz go opłakiwać, wystarczy że się tam pojawisz.
Idź ale nie musisz ubierać się na czarno (może być np. granat / brąz / coś w tym stylu bo przecież nie na czerwono :D) i nie musisz płakać, lamentować itd - wystarczy, że będziesz poważna.
im dłużej nad tym myślę tym bardziej dochodzę do przekonania, że mnie tam nie będzie. nawet bym nie wiedziała co powiedzieć.. ciociu bardzo mi przykro, moje kondolencje? -- przykro mi nie jest. będą ode mnie wymagać złożenia kwiatka na grobie, a ja po prostu nie chcę. jestem chyba jedyną osobą, której przeszkadzało zachowanie tego człowieka i nie dam rady zacisnąć zębów udając, że nic się nie stało.
jeśli ciocia będzie miała do mnie żal to kiedyś jej po prostu powiem.. ciociu wybacz mi, ale on cię bił i tylko dlatego nie przyszłam.
mam już dosyć ciągłego szantażowania emocjonalnego mnie.. nawet koleżanka jak umarła jej babcia -- koleżanka wie, że jestem ateistką, mówi do mnie "pomódl się ze mną".. to było bardzo nie fair, zrobiłam to wbrew sobie, bo płakała i było mi jej żal.
Popieram stewierdzenie ze sama o tym masz zdecydowac. 
Ja bym jednak poszla, dla mamy, a nawet dla tej ciotki. Osoba maltretowana czesto jest w takim strachu ze akceptuje wszystko.
Nie poszlabym z szacunku dla wujka, tylko dla mamy i cioci. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.