- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 czerwca 2012, 21:44
Zacznijmy od tego, że wprost nie cierpię siebie i nie mogę na siebie patrzeć. Zaczęło się rok temu. Chora fascynacja pro-aną. Głodówki, ćwiczenia i jeszcze raz głodówki i ogromne napady obżarstwa. Nie schudłam ,nie przytyłam – rozwaliłam metabolizm. Skończyłam z tym. Później wpadłam na pomysł, że jakże idealnie byłoby wymiotować. Stety, niestety nie potrafiłam zmusić się do wymiotów – tak było rok temu. W kolejnych miesiącach próbowałam się odchudzać – bez większych rezultatów. Napady obżarstwa nie pozwalają mi zrzucić wagi. Lecz na przełomie marca/kwietnia poszłam z koleżanką na ogromną pizze, poprawioną dużym piwem i wielgachnym deserem lodowym. Ledwo co wróciłam do domu i pierwsze co zrobiłam to jakimś cudem zmusiłam się i zwymiotowałam dosłownie wszyściuteńko. Po tym czułam się tak świetnie, lekko i niesamowicie pewnie siebie. Po jakiś 2 tygodniach od tamtego zdarzenia postanowiłam, że urządzę sobie mega wyżerkę poczym zwrócę wszystko i nie będę mieć wyrzutów sumienia – tak też zrobiłam. Stwierdziłam, że to dobry pomysł, aby raz na jakiś czas zrobić sobie właśnie taki dzień obżarstwa (by potem przez 2 tygodnie grzecznie się trzymać diet, by nic nie kusiło, co też się udawało przez jakiś czas), a potem to zwracać. Robiłam tak przez pewien czas, jednak sytuacja zaczęła wymykać mi się z pod kontroli. Jak wtedy moje wizyty były raz na 12-14 dni tak teraz są około 3 razy w tygodniu. Po każdym większym posiłku czy jakiejś porcji słodyczy czuję, że po prostu muszę to zrobić. I niestety robię. Zaczęło mnie to ostatnio martwić, bo chyba coś za często to robię, a najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie potrafię przestać i uczucie po tym sprawia mi tyle radości i satysfakcji, że jestem silniejsza niż to całe jedzenie i wreszcie schudnę. Niby czuję się z tym okropnie a daje mi to tyle siły i energii. Wpadłam w błędne kolo i nie wiem co dalej.
Edytowany przez olauni 24 czerwca 2012, 21:47
24 czerwca 2012, 21:49
24 czerwca 2012, 21:52
24 czerwca 2012, 21:53
24 czerwca 2012, 22:07
24 czerwca 2012, 22:13
24 czerwca 2012, 22:19
24 czerwca 2012, 22:27
24 czerwca 2012, 22:38
Edytowany przez ewelinusek 24 czerwca 2012, 22:38
24 czerwca 2012, 22:43