- Dołączył: 2009-05-22
- Miasto: burn with me
- Liczba postów: 118
9 września 2009, 13:21
Witam,
szukam po internecie różnych informacji, ale nic konkretnego jeszcze nie znalazłam. Chodzi o to, że dziś dowiedziałam się, że moja Mama pali. Dobrze wie, jaki ja mam stosunek do papierosów, tym bardziej, że mój dziadek (a jej tata) zmarł na raka płuc, a ona sama ma problemy z sercem, ale jak się dziś dowiedziałam, rozpłakałam, obraziłam i porozmawiałam, to obiecała rzucić (że niby planowała to zrobić na koniec miesiąca).
1. Paliła w domu - czyli nałóg coraz bardziej ją zżera :(
2. Planowała rzucić dopiero za miesiąc - czyli pali od dłuższego czasu i chyba średnio jej się spieszyło do tego rzucania...
Mam do Was pytanie, jak mogę Jej pomóc?
To pewnie nienormalne, że teraz siedzę i płaczę, ale nie mogę uwierzyć, że najbliższa mi osoba sama się zabijała przez dłuższy czas. NIGDY nie zrozumiem tego nałogu! Jak się komuś życie nie podoba, to taniej i szybciej jest się rzucić pod autobus :( I to jeszcze moja własna Mama!
Bardzo proszę o jakieś praktyczne rady. Teoretyczne bzdurki wyczytałam już chyba wszystkie. Sama nigdy nie byłam uzależniona i nawet trudno jest mi sobie wyobrazić, co Ona czuje... co mogę zrobić, by Jej pomóc?
9 września 2009, 13:37
Ja byłam na hipnozie i nie palę już 15 miesięcy koszt 70 zł.tabletki,plastry pomagają ale tylko w połączeniu z silną wolą,zresztą są drogie i moim zdaniem nie skuteczne.Silnej woli nie mam ale już nie palę
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3979
9 września 2009, 13:42
Ja właśnie rzucam palenie. Pale 7 lat.
Jeśli ona sama nie chce rzucić palenia to Ty jej nie pomożesz w tym. Na palacza nie działają ani prośby, ani groźby..
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3979
9 września 2009, 13:43
Wyobraź sobie że bardzo chce Ci się pić.. i nie możesz zaspokoić pragnienia. To właśnie czuje palacz który stara się nie zapalić.
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
9 września 2009, 13:50
U mnie w domu wszyscy oprócz mnie palą. A ja nienawidzę dymu, papierosów i palaczy. Walczę z tym od lat i co ? I nic nie wskórałam, nie jestem wstanie przekonać ludzi który palą całe życie żeby przestali choć widzę jak źle to na nich wpływa! To nawet na mnie źle wpływa ale rodzinka ma to głęboko w poważaniu.
Skoro dowiedziałaś się dopiero teraz to wnioskuję że Twoja mama dopiero od niedawna się truje więc może nie jest jeszcze uzależniona i łatwiej jej będzie rzucić. Niestety Ty nie możesz zrobić nic więcej niż wspierać ja i starać się motywować - może opowiadaj jej o skutkach palenia, jednak jeśli ona nie będzie chciała to nic nie zdziałasz - wiesz to jak z odchudzaniem trzeba znaleźć w sobie motywację i CHĘĆ przede wszystkim. Odradzam natomiast prób bojkotowania jej palenia (np. awantur gdy robi to w domu - mi się zdawało że może takie utrudnienia sprawią że zwyczajnie nie będzie im chciało się wychodzić na dwór wiec przestaną ) żadne nie odniosły zamierzonego skutku a wręcz odwrotny .
Powodzenia w walce i nie poddawaj się!!
- Dołączył: 2009-05-22
- Miasto: burn with me
- Liczba postów: 118
9 września 2009, 14:02
napisała mi z pracy, że właśnie wyrzuciła paczkę do kosza i od dziś przestaje palić... nie wiem od jak dawna pali, jak zapytałam, to odpowiedziała "tak sobie" - czyli nie wiem, czy to kilka miesięcy, czy kilka lat :(
czułam wcześniej od Niej dym, jak wracała z pracy, ale łudziłam się, że może Jej koleżanki paliły, a Ona stała z nimi i przeszła tym smrodem...
wytłumaczyłam Jej dokładnie, dlaczego nie chcę, żeby paliła... jeżeli Jej nie przeszkadza, że się truje, to przynajmniej wie, jak bardzo mnie tym rani... bo ja jestem jedynaczką i Rodzice to praktycznie moja jedyna rodzina
pannanikt00 - czy ktoś Ci pomaga w tym? używasz jakiś plasterków, gum, itd.? coś Ci zastępuje papierosy?
jak powinnam się zachowywać teraz? zostawić wszystko Jej, czy codziennie rozmawiać i pytać, jak jej idzie? kupić jej jakieś wspomagacze, czy to ona sama musi to zrobić?
Galahda - współczuję, moja Mama przynajmniej zdaje sobie sprawę, że robi coś złego i się raczej ukrywała z nałogiem... chociaż tak czy siak palenie szkodzi.. no i nie truła mnie spalinami.. wcześniej też bojkotowałam, kiedyś moi Rodzice otwarcie palili, to wyrzucałam papierosy i się do nich nie odzywałam... no i widać jak podziałało :(
Edytowany przez Candika 9 września 2009, 14:05
- Dołączył: 2009-08-10
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2108
9 września 2009, 14:23
a czy ta hipnoza działa tez na zmiane nawyków żywieniowych ??? mama najlepiej jakby poszła do lekarza i lekarz przepisal by jej tebletki ale nie takie ktore mozna kupic bez recepty.kiedys na szkoleniu babka nam mowiła z ewłasnie poszla dolekarza i ten przepisąl jej jakies leki (niestety nazwy nie pamietam)i mowiła ze fajne w tym było ze brala tabletki i mogla palic tylk oze z czasem wypalala coraz mniej a potem toja juz wogole nie ciagło do nikotyny.
9 września 2009, 14:25
Ta babka co mnie hipnotyzowała to wspominała coś...zresztą na ulotce jest wspomniane,że leczenie nadwagi ale nie pamiętam dokładnie nie mam już tej ulotki
- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Paryż
- Liczba postów: 2890
9 września 2009, 14:29
nie palę już 9 lat a paliłam bardzo dużo
trzeba sobie postanowic i tyle
- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Paryż
- Liczba postów: 2890
9 września 2009, 14:29
bez silnej woli nic z tego nie bedzie