- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 maja 2012, 19:50
30 maja 2012, 23:08
bycie chrzestnym polega na czymś innym niż Tobie sie wydaje. Ja nikomu bym nie odmówiła.Ale przecież chrzestni nie dają kasy rodzicom tylko właśnie dziecku. A jestem ciekawa jaki pożytek np. półroczne dziecko będzie miało ze srebrnego smoczka, biblii czy medalika. W medaliku przecież może się udusić więc przez kilka lat na pewno go nie włoży, a biblię poczyta najwcześniej jako 7 latek. Nie lepiej takie dewocjonalia na komunię? Z resztą każdy daje to co uważa, liczy się pamięć. A jeśli chodzi o to, że na komunie ludzie dają bajońskie sumy, a na ślub 100 zł od pary to jednak wydaje mi się, że rodzice, dziadkowie i chrzestni zawsze dają troszkę więcej na ślub, oczywiście w granicach rozsądku i tego na ile kogo stać ale z reguły są to wyższe sumy niż od reszty gości. I po trzecie- sama mam chrześniaka, mąż ma chrześniaka i zgadzając się na bycie rodzicami chrzestnymi zdawaliśmy sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na nas ciąży, o wydatkach itd i dlatego postanowiliśmy, że max po 1 chrześniaku na osobę i nie rozumiem np. osób, które mają po 4-5 chrześniaków (a znam takich)...nie rozumiem tej filozofi, ze na chrzest i komunie to ludzie szaleja daja po 500 zl po 1000 zl, a na wesele 100 albo 200 od pary . Dla mnie to chore. Uważam, ze chrzestni powinni kupic prezent dziecku, a nie dac kase rodzicom ( mowie to jako przyszla matka )Sami z mezem mamy 2 chrzesniakow
Edytowany przez maadziuulkaa 30 maja 2012, 23:09
30 maja 2012, 23:09
30 maja 2012, 23:10
na chrzest nie daje sie pieniędzy - to jest nieeleganckie i wręcz nie wypada!jeśli ma być chrzestnym powinien kupić łańcuszek + krzyżyk lub bozię (jeśli macie ochotę to mozecie się na ten cel wykosztować) do tego jakaś pamiątkajeśli już koniecznie chcecie dawać dziecku pieniądze to załóżcie lokatę, którą dzieciak będzie mógł dysponować od jakiegoś wiekupierwsze słyszę żeby dawać na chrzest pieniądze - to nie wesele
30 maja 2012, 23:15
Chyba zostałam źle zrozumiana. Wcale nie uważam, że bycie chrzestnym polega jedynie na dawaniu pieniędzy. To jest duża odpowiedzialność. Sama mam chrześniaka z rodziny niezbyt zamożnej, kuzynka była nastolatką gdy urodziła Filipka, mieszkają w kawalerce z teściami i rodzeństwem etc.... Niezbyt przyjemnie. I przez to między innymi poczuwam się do tego by odwiedzać małego conajmniej raz w miesiącu, co parę dni dzwonię pytam co tam, czy czegoś potrzebują, rozmawiam z chłopcem. Załatwiałam mu ostatnio przedszkole, pomagałam przy sprawach urzędowych w mopsie itd. Mąż trochę mniej się angażuje w swojego chrześniaka, ale musimy pamiętać w obu przypadkach o urodzinach, imieninach, innych okazjach. chociaż nie kupujemy Bóg wie czego. Teraz np. 1 czerwca bierzemy mojego chrześniaka na salę zabaw i damy mu mały upominek, a do drugiego jedziemy w weekend z drobiazgiem.
Chodzi mi o to, że bycie chrzestnym dla mnie to troszczenie się o to dziecko do osiągnięcia przez nie przynajmniej pełnoletniości, interesowanie się nim, pomaganie rodzicom itd. Nie wyobrażam sobie mieć więcej chrześniaków bo zwyczajnie nie pogodziłabym tego z opieką nad własnym dzieckiem, pracą i generalnie jakimś życiem osobistym. Nie chcę być odebrana za materialistkę. Uważam, że każdy daje na chrzest to co chce i w wypadku pieniędzy ile uważa, na ile go stać.
30 maja 2012, 23:55
Ale przecież chrzestni nie dają kasy rodzicom tylko właśnie dziecku. A jestem ciekawa jaki pożytek np. półroczne dziecko będzie miało ze srebrnego smoczka, biblii czy medalika. W medaliku przecież może się udusić więc przez kilka lat na pewno go nie włoży, a biblię poczyta najwcześniej jako 7 latek. Nie lepiej takie dewocjonalia na komunię? Z resztą każdy daje to co uważa, liczy się pamięć. A jeśli chodzi o to, że na komunie ludzie dają bajońskie sumy, a na ślub 100 zł od pary to jednak wydaje mi się, że rodzice, dziadkowie i chrzestni zawsze dają troszkę więcej na ślub, oczywiście w granicach rozsądku i tego na ile kogo stać ale z reguły są to wyższe sumy niż od reszty gości. I po trzecie- sama mam chrześniaka, mąż ma chrześniaka i zgadzając się na bycie rodzicami chrzestnymi zdawaliśmy sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na nas ciąży, o wydatkach itd i dlatego postanowiliśmy, że max po 1 chrześniaku na osobę i nie rozumiem np. osób, które mają po 4-5 chrześniaków (a znam takich)...nie rozumiem tej filozofi, ze na chrzest i komunie to ludzie szaleja daja po 500 zl po 1000 zl, a na wesele 100 albo 200 od pary . Dla mnie to chore. Uważam, ze chrzestni powinni kupic prezent dziecku, a nie dac kase rodzicom ( mowie to jako przyszla matka )Sami z mezem mamy 2 chrzesniakow
Edytowany przez sayonara 31 maja 2012, 00:00
31 maja 2012, 18:25
31 maja 2012, 19:30
31 maja 2012, 20:31
na chrzest nie daje sie pieniędzy - to jest nieeleganckie i wręcz nie wypada!jeśli ma być chrzestnym powinien kupić łańcuszek + krzyżyk lub bozię (jeśli macie ochotę to mozecie się na ten cel wykosztować) do tego jakaś pamiątkajeśli już koniecznie chcecie dawać dziecku pieniądze to załóżcie lokatę, którą dzieciak będzie mógł dysponować od jakiegoś wiekupierwsze słyszę żeby dawać na chrzest pieniądze - to nie wesele