Temat: chrzciny...

Moj maz za 2 tygodnie zostanie chrzestnym i w zwiazku z tym mam pytanie do doswiadczonych ;) ile powinno sie dac mniej wiecej pieniedzy na chrzciny i czy wypada dokupic jakis lancuszek na przyklad? no nie mam pojecia..

9magda6 napisał(a):

20kgdozrzucenia napisał(a):

LoseControl napisał(a):

nie rozumiem tej filozofi, ze na chrzest i komunie to ludzie szaleja daja po 500 zl po 1000 zl, a na wesele 100 albo 200 od pary . Dla mnie to chore. Uważam, ze chrzestni powinni kupic prezent dziecku, a nie dac kase rodzicom ( mowie to jako przyszla matka )Sami z mezem mamy 2 chrzesniakow
Ale przecież chrzestni nie dają kasy rodzicom tylko właśnie dziecku. A jestem ciekawa jaki pożytek np. półroczne dziecko będzie miało ze srebrnego smoczka, biblii czy medalika. W medaliku przecież może się udusić więc przez kilka lat na pewno go nie włoży, a biblię poczyta najwcześniej jako 7 latek. Nie lepiej takie dewocjonalia na komunię? Z resztą każdy daje to co uważa, liczy się pamięć. A jeśli chodzi o to, że na komunie ludzie dają bajońskie sumy, a na ślub 100 zł od pary to jednak wydaje mi się, że rodzice, dziadkowie i chrzestni zawsze dają troszkę więcej na ślub, oczywiście w granicach rozsądku i tego na ile kogo stać ale z reguły są to wyższe sumy niż od reszty gości. I po trzecie- sama mam chrześniaka, mąż ma chrześniaka i zgadzając się na bycie rodzicami chrzestnymi zdawaliśmy sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na nas ciąży, o wydatkach itd i dlatego postanowiliśmy, że max po 1 chrześniaku na osobę i nie rozumiem np. osób, które mają po 4-5 chrześniaków (a znam takich)... 
bycie chrzestnym polega na czymś innym niż Tobie sie wydaje. Ja nikomu bym nie odmówiła.
dokładnie..
ja byłam chrzestną 3 lata temu, dałam 700 zł + złoty łańcuszek- uważam, że przesadziłam :P
Pasek wagi

sayonara napisał(a):

na chrzest nie daje sie pieniędzy - to jest nieeleganckie i wręcz nie wypada!jeśli ma być chrzestnym powinien kupić łańcuszek + krzyżyk lub bozię (jeśli macie ochotę to mozecie się na ten cel wykosztować) do tego jakaś pamiątkajeśli już koniecznie chcecie dawać dziecku pieniądze to załóżcie lokatę, którą dzieciak będzie mógł dysponować od jakiegoś wiekupierwsze słyszę żeby dawać na chrzest pieniądze - to nie wesele


może u Ciebie tak jest...

Pasek wagi

Chyba zostałam źle zrozumiana. Wcale nie uważam, że bycie chrzestnym polega jedynie na dawaniu pieniędzy. To jest duża odpowiedzialność. Sama mam chrześniaka z rodziny niezbyt zamożnej, kuzynka była nastolatką gdy urodziła Filipka, mieszkają w kawalerce z teściami i rodzeństwem etc.... Niezbyt przyjemnie. I przez to między innymi poczuwam się do tego by odwiedzać małego conajmniej raz w miesiącu, co parę dni dzwonię pytam co tam, czy czegoś potrzebują, rozmawiam z chłopcem. Załatwiałam mu ostatnio przedszkole, pomagałam przy sprawach urzędowych w mopsie itd. Mąż trochę mniej się angażuje w swojego chrześniaka, ale musimy pamiętać w obu przypadkach o urodzinach, imieninach, innych okazjach. chociaż nie kupujemy Bóg wie czego. Teraz np. 1 czerwca bierzemy mojego chrześniaka na salę zabaw i damy mu mały upominek, a do drugiego jedziemy w weekend z drobiazgiem.

Chodzi mi o to, że bycie chrzestnym dla mnie to troszczenie się o to dziecko do osiągnięcia przez nie przynajmniej pełnoletniości, interesowanie się nim, pomaganie rodzicom itd. Nie wyobrażam sobie mieć więcej chrześniaków bo zwyczajnie nie pogodziłabym tego z opieką nad własnym dzieckiem, pracą i generalnie jakimś życiem osobistym. Nie chcę być odebrana za materialistkę. Uważam, że każdy daje na chrzest to co chce i w wypadku pieniędzy ile uważa, na ile go stać.

20kgdozrzucenia napisał(a):

LoseControl napisał(a):

nie rozumiem tej filozofi, ze na chrzest i komunie to ludzie szaleja daja po 500 zl po 1000 zl, a na wesele 100 albo 200 od pary . Dla mnie to chore. Uważam, ze chrzestni powinni kupic prezent dziecku, a nie dac kase rodzicom ( mowie to jako przyszla matka )Sami z mezem mamy 2 chrzesniakow
Ale przecież chrzestni nie dają kasy rodzicom tylko właśnie dziecku. A jestem ciekawa jaki pożytek np. półroczne dziecko będzie miało ze srebrnego smoczka, biblii czy medalika. W medaliku przecież może się udusić więc przez kilka lat na pewno go nie włoży, a biblię poczyta najwcześniej jako 7 latek. Nie lepiej takie dewocjonalia na komunię? Z resztą każdy daje to co uważa, liczy się pamięć. A jeśli chodzi o to, że na komunie ludzie dają bajońskie sumy, a na ślub 100 zł od pary to jednak wydaje mi się, że rodzice, dziadkowie i chrzestni zawsze dają troszkę więcej na ślub, oczywiście w granicach rozsądku i tego na ile kogo stać ale z reguły są to wyższe sumy niż od reszty gości. I po trzecie- sama mam chrześniaka, mąż ma chrześniaka i zgadzając się na bycie rodzicami chrzestnymi zdawaliśmy sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na nas ciąży, o wydatkach itd i dlatego postanowiliśmy, że max po 1 chrześniaku na osobę i nie rozumiem np. osób, które mają po 4-5 chrześniaków (a znam takich)... 


bycie chrzestnym absolutnie nie polega na sponsorowaniu szalonych prezentów... także spokojnie można mieć nawet 10 chrześniaków jeśli tylko dysponujesz odpowiednią ilością wolnego czasu i możliwością zaangażowania w wychowanie tego dzieciaka w wierze...

ale dziś nikt nie patrzy na ten szczegół czy chrzestny jest dobrym katolikiem - signum temporis, a szkoda
Może ja się też wypowiem, gdyż za 2 tygodnie mam chrzciny i występuję tam w roli matki chrzestnej.
Dziecko jest mojego brata (i bratowej oczywiście :D), ma 2 miesiące, dziewczynka.
Kupuję jej ogromnego, białego miśka+ srebrny łańcuszek z zawieszką w kształcie aniołka stróża i bransoletka z takim samym motywem (nie uważam, żeby złoto było dobrym pomysłem, gdyż nie wierzę, żeby mała kiedyś to w przyszłości nosiła, moje złote rzeczy z komunii czy chrztu leżą i zbierają kurz !) +kocyk z jej imieniem i datą narodzin.
Jako, że idę razem babcią i prababcią malutkiej, one dają obie po 250 zł. Czyli razem 500. Tyle ;]
to i na chrzciny się kasę daje?o.O łańcuszek, świeczka, ubranko to może kupić, ale żeby kasę dawać?
dzieki dziwczyny, rozjasnilo mi sie wiele w glowie 

sayonara napisał(a):

na chrzest nie daje sie pieniędzy - to jest nieeleganckie i wręcz nie wypada!jeśli ma być chrzestnym powinien kupić łańcuszek + krzyżyk lub bozię (jeśli macie ochotę to mozecie się na ten cel wykosztować) do tego jakaś pamiątkajeśli już koniecznie chcecie dawać dziecku pieniądze to załóżcie lokatę, którą dzieciak będzie mógł dysponować od jakiegoś wiekupierwsze słyszę żeby dawać na chrzest pieniądze - to nie wesele

Jestem za - od chrzestnych dziecko powinno dostać prezent, nie pieniądze.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.