Temat: Zenujace, nie wiedzialam, ze sa jeszcze tacy ludzie !

Opowiem Wam cos, jestem mezatka od 3 lat, nie szukam przygod aczkolwiek nie jestem zamknieta na nowe znajomosci aby pogadac, wypic kawe. Poł roku temu napisal do mnie koles okazalo sie ,ze ma 29 lat jest aplikantem prawa, pracuje w kalcelarii i jeszcze za mlodu mialam gdzies moj numer, ktory lezal kilka lat i byl ciekaw do kogo nalezy.No ale do rzeczy. Na wstepnie mu napisalam ,ze mam meza kocham go i niczego nie szukam, zeby wiedzial odrazu.Od czasu do czasu pisalismy, niby byl wporzadku ale czesto dziwne akcenty flirciarskie od niego płyneły, za kazdym razem mu pisalam, ze piszemy tylko bo przeciez to nie zbrodnia ale niech na nic nie liczy w przyszlosci. Po pol roku umowilismy sie na piwo, przy okazji bo akurat bylam na miescie.Myslalam, ze mimo wszystko czlowiek wyksztalcony, rozumie ze mozna sobie od czasu do czasu pogadac,zapytac co slychac itd. Po spotkaniu pisal jeszcze miesiac,az zapytal sie czy mi sie podoba . Ja mu napisalam, ze nie ale milo sie rozmawialo. on na to co by mnie urzeklo gdybym nie byla mezatka. Ja mu na to ze z wygladem to ciezko, ze cechy charakteru tym urzekl mnie moj maz, tym jaki dla mnie byl i jest.Oraz napisalam mu zarrtem ze jasnowlosego mialam tylko jednego partnera. On na to jakby obrocil sie o 180 stopni.Okazałam sie byc zenujaca, wiejska panna z pogladami remizowymi, ze stracil tyle czasu na mnie, ze jestem przebanalna,smieszna itd , poniewaz nie mam gustu on jest idealny, jedyny w swoim rodzaju...noo zalllll. Ja mu jeszcze raz napisalam,iz pisalam caly czas ze na nic liczyc u mnie by i tak nie mogl, nawet gdyby mi sie podobal.On- ze nie takie twarde uginal i na pewno byloby cos z tego wiecej. Bylo mi przykro ze bylam taka naiwna, ze sa ludzie , ktorzy mimo, iz sie im mowi ze sie kogos ma....maja inne intencje. Zapytalam go co byloby , gdybym powiedziala ze jest przystojny? On, ze uzalby mnie jako wspaniala osobe , a tak jestem nic nie warta  Podziekowalam temu panu .Zaluje swojej naiwnosci, a nikomu nic nie obiecywalam ani nie dawalam ku temu przeslanek. Niby czlowiek na poziome a jednak.... Aha. zeby nie bylo maz wiedzial o wszystkim, nie poszlam celowo sie spotkac z nim a przy okazji ze znajomymi, ktorzy tez byli

doskonale rozumiem, choć powiem ci , że ja takich sytuacji unikam jak ognia. Mam kolegę i specjalnie, żeby uniknąć dwuznacznych sytuacji starałam się ze wszystkich miar, by się mój mąż z nim polubił i żeby zadziałało coś na wzór : kumplowi się tego nie robi. Nie to, żebym kumpla o coś takiego podejrzewała, ale - aż trudno uwierzyć - kumpel jest najlepszym translatorem damsko-męskim jakiego można mieć... a że mój mąż to typ milczka... mam duuuży problem....

co zaś do bycia podrywaną przez "człowieka na poziomie". cały problem polega nie na jego poziomie, ale na jego braku... termin : "wykształciuch" bardziej pasuje... jest mnóstwo ludzi - robiących karierę, po studiach, którzy po bliższym poznaniu okazują się skrajnymi debilami. na roku mam mnóstwo dziewczyn, które niby oceny mają takie jak ja, czasem lepsze, ale na mózg bym się z nimi nigdy w życiu nie zamieniła - a przecież po studiach będziemy mieć te same tytuły... one- spędzające większość czasu w pubach, mające po 30 facetów w łóżku na miesiąc... i ja, "biedna sierotka", co to jeszcze się czegoś uczy i nie próbowała żadnych dragów przed egzaminami....

niestety, świat jest okropnym miejscem - i gdybym miała jeszcze raz żyć- wybrałabym jako dom księżyc.... 

mialam takiego jednego typka - poznany przez neta
pisalismy sobie, on sobie ubzdural, ze bedziemy razem i jak po pierwszym spotkaniu totalnie mi nie przypasowal to mu powiedzialam, zeby na nic wiecej niz kolezenstwo nie liczyl :D na co on zebym spadala, bo takich jak ja on moze miec na peczki :D zapytalam, czy wszystkie tak jak ja uciekaja po perwszym spotkaniu :P
Dla mnie to bez znaczenia, prawnik czy nie, za to dziwne, że Tobie jako szczęśliwej mężatce chce się bawić w poznawanie ludzi smsowe...  Dziwne.
Pasek wagi
to już teraz masz nauczke, żeby nie pisać z kolesiami skoro nie szukasz przygód a dla faceta to sygnał, że chodzi ci o coś więcej niż tylko ,,pisanie co tam u ciebie,,. nie szukaja koleżanek bo i po co, maja kolegów, dla faceta to jest wysyłanie sygnałów, że chcesz czegos więcej.. no tacy są ludzie niestety
Co za charakter, normalny to on na pewno nie był.
cham wyjdzie ze wsi ale wieś z chama nigdy
Jestem przerażona..
Wypowiedziały się same Panie ale wszystkie jak jeden mąż wiedzą co czuje i myśli każdy Facet, no i przecież każdy jest taki sam. zamknijcie drogie Panie swoich Mężów w klatkach, bo przecież jak zapuka do drzwi jakaś piękna naga kobieta to Oni na pewno od razu się na Nią rzucą.
Nie wyobrażam sobie by moje małżeństwo ograniczało mnie i mojego Męża do siedzenia w domu, rozmów tylko ze sobą i braku możliwości rozmowy z innymi ludźmi ( w końcu Facet to też człowiek).
Nie raz zdarzało się że to właśnie przyjaciel (wcale nie od piaskownicy, czy przedszkola) pomógł w rozwiązaniu trudnych spraw małżeńskich, bo pozwolił spojrzeć na Męża i jego uczucia z innej strony właśnie tej męskiej o której my kobiety nie mamy zielonego pojęcia, a większość z nas zachowuje się jakby była co najmniej Facetem.
Dziwię się też świętoszkowatym wypowiedziom na forum  bo jak patrzę na ulice  i kobiety to jakoś w życiu bywają zupełnie inne.
Mężatki gdzie zaufanie do ukochanych Facetów - gdzie??
noooo naprawdęm szooook,  koleś z narcystycznym podejściem do siebie , nie lubie takich . Najlepsi są ci zdyystansowani do siebie .

Kosiadala napisał(a):

Jestem przerażona..Wypowiedziały się same Panie ale wszystkie jak jeden mąż wiedzą co czuje i myśli każdy Facet, no i przecież każdy jest taki sam. zamknijcie drogie Panie swoich Mężów w klatkach, bo przecież jak zapuka do drzwi jakaś piękna naga kobieta to Oni na pewno od razu się na Nią rzucą. Nie wyobrażam sobie by moje małżeństwo ograniczało mnie i mojego Męża do siedzenia w domu, rozmów tylko ze sobą i braku możliwości rozmowy z innymi ludźmi ( w końcu Facet to też człowiek).Nie raz zdarzało się że to właśnie przyjaciel (wcale nie od piaskownicy, czy przedszkola) pomógł w rozwiązaniu trudnych spraw małżeńskich, bo pozwolił spojrzeć na Męża i jego uczucia z innej strony właśnie tej męskiej o której my kobiety nie mamy zielonego pojęcia, a większość z nas zachowuje się jakby była co najmniej Facetem.Dziwię się też świętoszkowatym wypowiedziom na forum  bo jak patrzę na ulice  i kobiety to jakoś w życiu bywają zupełnie inne.Mężatki gdzie zaufanie do ukochanych Facetów - gdzie??


Jest różnica między dobrym przyjacielem a jakimś chłopaszkiem z sms'ów. Poza tym autorka napisała, że facet z nią flirtował (nawet wtedy, gdy powiedziała, że ma męża i nie szuka przygód). Więc chyba on tę znajomość widział nieco inaczej.


Kosiadala napisał(a):

Jestem przerażona..Wypowiedziały się same Panie ale wszystkie jak jeden mąż wiedzą co czuje i myśli każdy Facet, no i przecież każdy jest taki sam. zamknijcie drogie Panie swoich Mężów w klatkach, bo przecież jak zapuka do drzwi jakaś piękna naga kobieta to Oni na pewno od razu się na Nią rzucą. Nie wyobrażam sobie by moje małżeństwo ograniczało mnie i mojego Męża do siedzenia w domu, rozmów tylko ze sobą i braku możliwości rozmowy z innymi ludźmi ( w końcu Facet to też człowiek).Nie raz zdarzało się że to właśnie przyjaciel (wcale nie od piaskownicy, czy przedszkola) pomógł w rozwiązaniu trudnych spraw małżeńskich, bo pozwolił spojrzeć na Męża i jego uczucia z innej strony właśnie tej męskiej o której my kobiety nie mamy zielonego pojęcia, a większość z nas zachowuje się jakby była co najmniej Facetem.Dziwię się też świętoszkowatym wypowiedziom na forum  bo jak patrzę na ulice  i kobiety to jakoś w życiu bywają zupełnie inne.Mężatki gdzie zaufanie do ukochanych Facetów - gdzie??

Nie można mierzyć wszystkich jedną miarą, każdy z nas jest inny, inny ma charakter i różne reaguje na dane sytuacje. Fajnie, że macie takie zaufanie do siebie, ale nie wszędzie tak jest, jedni znają granicę inni ją przekraczają, a nawet czasem tego nie zauważają.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.