- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
14 maja 2012, 17:16
czy pozbieram sie jakos z tego:( ?
szczerze mowiac znalam go najpierw 2 tyg[mieszka w kraju w ktorym b.czesto bywam] potem szybko zapadla decyzja ze jestesmy razem,nastepnie codzienne rozmowy po kilka godzin przez internet 59dn
(zwiazek na odleglosc )i... potem znow 2 tyg w jego kraju praktycznei codziennie razem prawie, kazdy dzien wydawal mi sie snem)..
na poczatku chyba nic nie czulam(kiedy 1 raz go pocalowalam,te pierwsze 2tyg) zachochalam sie w nim z czasem, wszystko potoczylo sie za szybko.codziennie slyszalam ze jestem idealna, jak bardzo mnie kocha.
1 dzien jak wrocilam do Polski zostawil mnie, kiedy go najbardziej potrzebowalam, jestem w szoku.. probowalam to ratowac, jednoczesnie zachowujac godnosc, ale on nie chcial..nie chce roztrzasac czemu to zrobil(powiedzial ze jestem naprawde idealna ale juz nie czuje tego co na poczatku..ze nie, nie chce czasu na przemyslenia, ze to juz nie ma sensu itd.. to mnie zranilo),
po prostu powiedzcie mi z doswiadczenia, czy ta pustka i bol mina? czy znajde sobie kogos kto bedzie mnie kochal?
wiem ze mam tylko 16lat (on19)ale przed nim naprawde wiele wycierpialam, mialam dlugo depresje... mysle troche ze zakochalam sie w jego wyobrazeniu, ze tak dobrze go nie znalam, nawet nie mialam jak go poznac, nie pochodzimy z tych samych krajow..dodam ze jego matka za mna nie przepadala..a ja dla niego naprawde staralam sie byc idealna, zreszta czesto slyszalam ze zasluguje na kogos lepszego itd..
w dzien mojego wyjazdu jeszcze mowil dosc niemile(nie jakos bardzo ale jednak) rzeczy do mojej przyjaciolki o mnie...
a do swojego znajomego napisal, ze b. mu na mnei zalezy(ale nie ze mnie kocha czy cos) i ma wyrzuty sumienia o.O
mi powiedzial ze czas jaki razem spedzilismy byl najlepszy w jego zyciu.. (mysle ze chodzilo mu o czas kiedy jeszcze mnie kochal)
nie rozumiem go....jak mogl mi to zrobic..zawsze mowil ze wszystko przetrwamy ze zawsze bedziemy razem ze jestem jedynem sensem jego zycia ze jestem piekna ,cudowna, ze kiedys sie ze mna ozeni ;O
.
wybaczcie za ten chaotyczny post.. po prostu musialam to z siebie wyrzucic.
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 24 czerwca 2012, 00:18
14 maja 2012, 20:45
W 2,5 miesiąca zdążył się zakochać i odkochać?To z pewnością była miłość.
Dasz radę.
- Dołączył: 2006-10-31
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 168
14 maja 2012, 21:03
kurcze... Dziewczynko... wybacz, że tak piszę, ale mam prawie dwa razy więcej lat niż Ty... jestem po kolejnym... bardzo bolesnym rozstaniu... i wciąż wierzę, że ta wielka miłość wciąż jest przede mną... to, że jesteś młodziutka, to absolutnie nie dyskredytuje uczuć, jakie Tobą miotają... miłosne rozczarowania przeżywamy zawsze tak samo mocno... nieważne ile mamy lat... nie chcę absolutnie umniejszać Twojego bólu i rozczarowania... ale uwierz... przed Tobą jeszcze wiele pięknych chwil i miłosnych uniesień... kiedyś się z tego wszystkiego zaśmiejesz w głos i nie będziesz chciała w stronę tego faceta nawet splunąć... dziś przeżywasz dramat... ale "daj czas czasowi"... dziś tego nie rozumiesz... bo nie chcesz rozumieć... rozstanie jest trochę jak żałoba... trzeba to przetrzymać... płacz ile chcesz i idź dalej... jesteś silna!!! dasz radę!!!
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3768
14 maja 2012, 21:27
Jesteś młodziutka, wszystko przed Tobą. Powodzenia i głowa do góry.
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
14 maja 2012, 21:35
A mnie facet zostawił po 6 latach, byslismy ze soba od mojego 16 roku zycia i to dopiero boli ! Teraz mam 22 lata, niby dorosła kobieta, na co dzień dość silna a wieczorami rycze jak dziecko....
- Dołączył: 2011-11-27
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 642
14 maja 2012, 21:39
a ja jestem zdania, że klin wybija się klinem... rozejrzyj się wokoło, umów z kimś innym - bo jak będziesz siedzieć i rozpamiętywać, to czas ran nie wyleczy....
- Dołączył: 2009-02-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1760
14 maja 2012, 21:40
dasz radę, nie marnuj już czasu na niego! Jeszcze się nie raz zauroczysz aż wkońcu poczujesz że to ktoś warty twojej uwagi na dłużej, może na całe życie.. Powodzenia!
- Dołączył: 2010-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 947
14 maja 2012, 21:57
Znajdzie sie taki dla ktorego bedziesz idealna,ktory nie bedzie widzial swiata poza toba:)Ale badz soba,niech cie kocha jaka jestes.Minie tydzien,dwa ,trzy a za pare miesiecy? bedziesz sie z tego smiac:)Pisze jak stara dewota:)ale tak jest,naprawde:)Chyba kazda z nas przezyla zauroczenia i zawod milosny:)bedzie dobrze:)
- Dołączył: 2008-01-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1421
14 maja 2012, 22:14
Uroki bycia 16tolatką. Nie martw sie to prawdopodobnie nie ostatnia "miłosna tragedia" zanim znajdziesz tego odpowiedniego :)
14 maja 2012, 22:19
a ja muszę wybronić tego szybkiego "kocham Cię" - nie zawsze powiedziane szybko nic nie znaczy... :) może znaczyć bardzo wiele, każdy zakochuje się w innym czasie, każdy jest inny, ja usłyszałam "kocham Cię" po miesiącu... a mija już prawie 8 lat :) różnie bywa :)
a do Ciebie, autorko... być może on też zakochał się w wyobrażeniach Ciebie i to, że starałaś się być idealna, nie polepszyło sytuacji... być może właśnie oboje kochaliście swoje wyobrażenia o sobie i dlatego ten związek nie przetrwał? wiem, że teraz jest ciężko... ale pociesz się, że to były tylko 2 miesiące... podobno rozstanie boli dwa razy dłużej niż trwał związek ;) takie banały, ale pomyśl sobie, że za 4 miesiące będzie lepiej. :):) głowa do góry - spotykaj się z przyjaciółmi i staraj się nie być sama wieczorami :) będzie lepiej, naprawdę.
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
14 maja 2012, 22:57
o matko, ile ja takich bajeczek słyszałam... x.x'
no nic, facet widocznie nie był Ciebie wart. pobawił się i tyle
![]()
trzymaj się jakoś. jeszcze na pewno znajdziesz tego właściwego,w końcu jestes taka młodziutka:)) buziaki, nie łam się!