29 kwietnia 2012, 17:58
musze się komuś wygadać. Nie daje rady. Niby wszystko jest ok trzymam diete ale są dni gdy wszystko się wali. Tak jak dzisiaj. Zjadłam strasznie dużo. Nie wiem jak nad tym zapanować ( jem nie dlatego że jestem głodna) w sumie sama nie wiem dlaczego. Jest mi strasznie źle ze sobą. Jestem wściekła że nie potrafię zapanować nad swoim życiem. Widocznie dieta nie jest dla mnie nie daje rady zostaje mi tylko wiecznie być grubą świnią z ogromną dupą! i cellulitem! Wiem że się powtarzam ale NIE DAJE RADY :/ płakać mi się chce... i cały czas to robie ... :((( najbardziej dobija mnie że od wakacji przytyłam 10 kg! I to przez głupote ( problemy sercowe i prywatne ) Nie pojmuję jak mogłam być taka głupia i zaprzepaścić to co osiągnęłam... do tego nie mam oparcia w nikim! jestem sama...
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 43
29 kwietnia 2012, 18:00
niestety wiem o czym piszesz :(
- Dołączył: 2012-01-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 412
29 kwietnia 2012, 18:03
1- ważysz mimo wszytko mało a 2- to nie chowaj się w jedzeniu, bo Cię to opęta- dosłownie!! żyj!!
29 kwietnia 2012, 18:04
niby 58 kg to nie jest dużo ale wyglądam strasznie w porównaniu z poprzednimi wakacjami...
nie wiem jak wreszcie skutecznie wziąść się za siebie :( czy zacząć brac jakieś tabletki wspomagające odchudzanie czy jak? już sama nie wiem...
29 kwietnia 2012, 18:04
jedzenie to chyba juz mnie opętało... świadczyć może o tym to + 10 kg
Edytowany przez anokhi 29 kwietnia 2012, 18:06
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
29 kwietnia 2012, 18:06
anokhi, nigdy nie uda ci się schudnąć, jeżeli będziesz podchodziła do odchudzania jak do kary. Karzesz swoje znienawidzone ciało. Musisz zrozumieć, że negatywne emocje: gniew, smutek, poczucie winy, mają istotny wpływ na przebieg odchudzania! Kiedy jesteś zła i nieszczęśliwa, łatwiej ulegasz pokusom kulinarnym. Tylko utrzymanie dobrego nastroju umożliwi się osiągnięcie wymarzonej wagi. Szczęśliwy człowiek to zmotywowany człowiek, silny, ambitny, wytrwały. Ja też ostatnio miałam wpadkę (obżarstwo przed okresem) ale to nic, chrzanić to. Jesteś dobra, wartościowa i piękna, w pełni siebie kontrolujesz, uwierz w siebie i wracaj do roboty.
Edytowany przez CzysteZuo 29 kwietnia 2012, 18:07
- Dołączył: 2012-01-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 412
29 kwietnia 2012, 18:07
no powiedzmy że od chemii może coś Ci wysiąść, poza tym to jak byś dawała komuś w łapę, po co?? nie chowaj się w jedzeniu, nie gotuj!! jedz jak musisz ,a nie dla smaku kiedy chcesz!! gorąco jest, pij a nie jedz- koktajle mmm=]
29 kwietnia 2012, 18:09
tu jest problem... ćwiczę, biegam, do szkoły chodzę pieszo wszystko to robię ale dalej jakoś źle się czuję. Naprawde nie wiem co się ze mnę dzieje. Otoczenie mówi mi że przeginam, dlatego nikt już nie chce mnie słuchać dlatego napisałam na forum... bo przecież każdy potrzebuje się od czasu do czasu wygadać..
- Dołączył: 2012-01-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 412
29 kwietnia 2012, 18:13
no też maybe temu siedze, bo można się wygadać!!- choć nie zawsze się chce < bezradny> jak biegasz to jedz, bo bez żarcia nie ma energii na bieganko- a pojawia się mmm depresja?? odbijaj w mleczne i już!! NiedZiele masz!! do Kościoła, a dalej ciesz się dniem!!! a inni jak nie rozumieją to im nie truj ,ale nie śpij, nie marnuj czasu- spadam na siłkę korzystając z ideei ciao=] jak coś to pisz
29 kwietnia 2012, 18:13
CzysteZuo napisał(a):
anokhi, nigdy nie uda ci się schudnąć, jeżeli będziesz podchodziła do odchudzania jak do kary. Karzesz swoje znienawidzone ciało. Musisz zrozumieć, że negatywne emocje: gniew, smutek, poczucie winy, mają istotny wpływ na przebieg odchudzania! Kiedy jesteś zła i nieszczęśliwa, łatwiej ulegasz pokusom kulinarnym. Tylko utrzymanie dobrego nastroju umożliwi się osiągnięcie wymarzonej wagi. Szczęśliwy człowiek to zmotywowany człowiek, silny, ambitny, wytrwały. Ja też ostatnio miałam wpadkę (obżarstwo przed okresem) ale to nic, chrzanić to. Jesteś dobra, wartościowa i piękna, w pełni siebie kontrolujesz, uwierz w siebie i wracaj do roboty.
Początek doskonale opisuje to jak się czuję. Tylko że ja nie potrafię być szczęśliwa. Bo cały czas prześladuje mnie to +10 kg