22 marca 2012, 12:31
Mam problem nie potrafię przestać myśleć o tym co było kiedyś, przywiązuję się do ludzi rzeczy
do wszystkiego, potem jak ktoś mnie zawiedzie to strasznie cierpię. Ale nie wyciągam z tego wniosków.
Ostatnio była taka sytuacja biegałam z koleżankami i miałam 1 chusteczkę i wiedziałam że będzie mi potrzebna
ale oddalam jej. To samo w pracy, jestem w stanie zostać dłużej za kogoś czasem po kilkanaście godz w tyg
za darmo lub kogoś wyręczyć po czym nie słyszę dziękuje tylko ale jesteś naiwna... to nie jest dobroć
to jest naiwność i głupota bo potrafię oddać wszystko wszystkim sama zostając w skarpetach
a jakby były komuś potrzebne to bym je oddala. Byłam u psychologa ale on był jakiś dziwny i zboczony już
o nic mi tak nie chodzi jak o ten zawód później że znów dałam się wykorzystac nie jestem asertywna
22 marca 2012, 12:58
no ja też mam asertywnego męża bo inaczej chyba mieszkałabym z bezdomnymi pod mostem
22 marca 2012, 13:01
wiecie co jest najlepsze? ja o tym wszystkim wiem, wszystko rozumiem ale i tak nie potrafię...
- Dołączył: 2009-11-23
- Miasto: Wyspa
- Liczba postów: 4231
22 marca 2012, 13:09
poprostu za miekka jesteś, ty nie masz przyjaciół i znajomych tylko pasożytów którzy znaja trwoje nawyki i podejscuie wiec łatwo mozna toba manipulować, zacznij odmawiac a zobaczysz wtedy czy faktycznie masz znajomych czy tylko "wyłudzaczy " twojej dobroci i uległosci
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
22 marca 2012, 13:09
Puckolinka napisał(a):
ogólnie to moja winakiedyś koleżanka poprosila mnie żebym coś za nią zrobila powiedzialam ze dziś nie mogę bo spieszę sie do domua ona do mnie : nie masz dzieci do czego się spieszysz powiedz że nie chcesz a nie wymyślaj no i ja glupia się zgadzam
Jaka bezczelna! Taki miec tupet?! Co cos z nia jest nie tak, a nie z Toba. Chyba bym z nia pojechala jak z g**nem za taki tekst. Chyba bym jej powiedziala, ze moze niech sobie znajdzie prace na pol etatu albo nianie jezeli nie ma czasu swojej pracy wykonac. A jezeli bym nie chciala sie klocic, to moze cos w stylu 'och no przykro mi ze sie z praca nie wyrobilas, jak bym miala chwilke to bym Ci pomogla, ale niestety nie mam'. I tyle w temacie. Zawsze sie zastanow czy ktos jest bezczelny czy nie. Jesli bezczelny to splawic albo opierdolic i tyle.
- Dołączył: 2011-10-25
- Miasto: Paris
- Liczba postów: 69
22 marca 2012, 13:25
Ja mam podobnie. Przywiązuję się strasznie do osób, rzeczy, miejsc.
Pomagam ludziom czasem kosztem samej siebie.
Bywa tak że ktoś to po prostu wykorzystuje..
- Dołączył: 2012-02-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 13239
22 marca 2012, 13:28
Mam dokładnie tak samo jak ty
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
22 marca 2012, 13:37
Kurcze, fajnie jest spotkac podobnych ludzi :) ja też niby te wszystkie rzeczy wiem , ale nie umiem sie dostosowac. Do rzeczy i miesc tez sie przywiazuje - mialam jedna kanape przez 21 lat , wystawaly sprezyny ,ale i tak chcialam ja miec do oporu - tragedia zycia dla mnie byla,kiedy mama potajemnie jak zabrala i kupila mi nowa. no masakra po prostu ;)
A co do ludzi, to fakt wykorzystują mnie, ale też nie wszyscy . Mam też takich znajomych ,ktorych moge o cos poprosic i zrobia to. :)
22 marca 2012, 13:46
u mnie z kolei jak bumerang powracała czarna stara bluzka która wyglądała jak szmata, mama mi ją w końcu
spaliła, bo co ją wyrzuciła to ja z powrotem
22 marca 2012, 13:51
Tak to już jest na tym świecie, że jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą dupę. Sama zachowuję się podobnie, więc Cię po części rozumiem. Musisz zawalczyć o siebie, bo naprawdę niektóre osoby nie są warte poświęceń. Ty jesteś najważniejsza, bądź czasem trochę egoistką, bo się zamęczysz.