- Dołączył: 2010-07-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 199
14 marca 2012, 21:12
Jak w temacie, powiedzcie mi jak to mozliwe? zastanawialo mnie to poniewaz zawsze sie dostaje okreslona liczbę czekolad tak zwane pokrycie kaloryczne tego co stracil organizm podczas pobierania krwi, po oddaniu jestem slaba ale nigdy nie wiem ile powinnam zjeśc w tym dniu. Dzisiaj np zjadlam az 2500kcal bo rano oddawalam krew (normalnie mam dietę 1500) i nadal jestem osłabiona, czy to możliwe że przy jednorazowym oddaniu tracimy 4500kcal? jak to mozliwe zeby 100 ml mialo 1000kcal?
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
15 marca 2012, 11:35
ssuperchick napisał(a):
to nie zawsze zależy od wagi :p ja kiedyś miałam straszny kłopot bo zaczeli pobierać krew a potem kobieta uświadomiła sobie nagle, że mam za cienkie żyły i nie wyjmie igły bo sie boi, że pęknie :O i siedziałam tak z 20min aż przyszła jakaś starsza od niej i wyciągneła igłę bez problemu :P a co do 450mll = 45000kcal - wydaje mi się mitem ;) W każdym bądź razie wczoraj straciłam sporo krwi przy usuwaniu zęba i dla pewności mimo diety zjadłam kilka kostek czekolady ;)
Ano właśnie nie zawsze zależy to od wagi.
Widzisz, mimo wszystko miałaś szczęście. Mi ostatnio pani w trakcie pobierania (a też mam cienkie żyły, więc musiała jakoś pod kątem trzymać igłę) odwróciła się na chwilkę, i spod igły siknęła mi krew brudząc leżankę, podłokietnik, podłogę... Troszkę mnie osłabił ten widok
![]()
- Dołączył: 2008-03-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9897
16 marca 2012, 08:38
trzeba jakiegoś wampira zapytać xD