Temat: Jestem zazdrosna i to boli:(

Dziewczyny ( i Chłopaki?),

piszę tu, bo już nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jest noc i to ostatnio moja naturalna pora na takie natrętne myśli.
Jestem zaręczona i mam cudownego mężczyznę. Daje mi dowody miłości na każdym kroku, a także zawsze daje mi do zrozumienia jaka jestem atrakcyjna. Ale... jestem o niego bardzo zazdrosna. A w zasadzie bardzo boli mnie wszystko, co jest związane z tym, że poświęca uwagę innym kobietom (rzadko, bo rzadko, ale...). Wiem, że to nie jest normalne. W ogóle staram się nie dawać poznać tego po sobie, bo nie chcę wyjść na psychopatkę. Ale nawet jeśli obejrzy się za jakąś babeczką- ja zażartuję z tego, żeby wyglądało na to, że mam dystans- to potem to przeżywam w samotności.

Kiedyś powiedział mi, że swojego czasu miewał fantazje na temat swojej byłej nauczycielki (młoda dziewczyna). Pogadaliśmy normalnie, ale także i to powraca do mnie i sprawia, że cierpię. Nie mogę o tym zapomnieć. A przecież każdy ma prawo do tego, żeby sobie fantazjować. I to w dodatku miało miejsce wtedy, kiedy nie byliśmy razem. A ja i tak nie radzę sobie z tym.
Ale najgorsza jak na razie dla mnie była sytuacja, kiedy na imprezie poszłam go poszukać, bo leciała nasza piosenka, a on obejmował ramieniem jakąś niby koleżankę i coś jej tam opowiadał. Niby nic, ale ja nie daję rady. Nogi się wtedy pode mną ugięły.  Boję się, że jak mnie nie ma to on tak gada z koleżankami. Wiem, że mnie kocha. Wiem ile dla niego znaczę. Ale nie umiem mieć dystansu do takich DOSŁOWNIE pierdół. Płaczę prawie codziennie w nocy, bo analizuję takie drobne rzeczy. Piosenka Hey "Zazdrość" byłaby tu idealnym podkładem muzycznym. Boję się, że jestem zbyt kiepska dla niego. Jak ja mam sobie z tym radzić? Jak Wy sobie radzicie w momencie, kiedy Wasi mężczyźni okazują zainteresowanie innym kobietom?
Dziękuję Wam dziewczyny!
Sama myślałam o psychologu, ale wydaje mi się on taki niedostępny. Jeszcze spróbuję poradzić sobie sama. Jednak potrzebowałam wreszcie się wygadać i usłyszeć co myślą o tym inne kobiety.
Pytałyście ile jesteśmy razem- przyjaźnimy się od 7 lat, od roku jesteśmy parą, a w przyszłym roku będziemy małżeństwem. I właśnie dlatego też chcę z tym walczyć, bo nie chcę codziennie drżeć, że mąż mnie skrzywdzi, albo zostawi mnie z dzidziusiem. Chociaż nigdy, nigdy nie dał mi powodów do takich myśli. To jest we mnie , to są moje chore pomysły. To jest strach, że ktoś mu powie, że ja na niego nie zasługuję. Czuję się tak niepewnie:( Nie wiem dlaczego, bo kiedy jestem gdzieś sama, sama za siebie odpowiadam to czuję się całkiem ok i otoczenie również daje mi takie sygnały.

Jowitka23 , masz rację- taki jest dzisiejszy świat. Dosłownie co chwilę dowiaduję się, że ktoś się rozwodzi, że ktoś kogoś zdradził...straszne..
Sakti- już czuję jakbym wariowała na Twoim miejscu...

Jeszcze raz dziękuję każdej z osobna za dobre rady!
dzisiaj tak latwo kogos zdradzic... wsiadasz na neta i prosze od razu wala tabuny dawnych kolezaneczek i byłych love... niby zaczyna sie niewinnie tylko gadamy a juz koleja para z moich znajomych rozstaje sie przez tylko to niby gadanie... potem tylko na kawke a potem to juz wiadomo...

ja jestem mega zazdrosna... wydaje mi sie ze nie zasługuje na mojego faceta... ze zle wygladam... ze jestem gorsza w łózku... sama sobie zatrówam zycie... i nie moge nic na to poradzic. w poprzednich zwiazkach tak nie mialam, ale jeszcze nigdy nikoho tak nie chochałam i nie wyobrażam sobie że to miałoby sie skonczyc... ale my jestesmy w miare krótko z soba i moze jakos mi przjdzie... On mówi ze mi przejdzie kiedy mu w koncu uwierze, ze kocha mnie tylko mnie i nigdy nikogo tak nie kochał... zobaczymy...
powodzenia ci zycze...
Coś w tym jest... ja też tego nie miałam w poprzednich związkach. Ba, byłam nawet bezczelnie pewna siebie. Może to kara. Masz rację, że to całe wariactwo przyszło z tym, że pokochałam mojego Mężczyznę jak nikogo wcześniej. Nie wiem co możemy zrobić. Walczyć o to, żeby czuć się lepiej dla nas samych...
musisz mieć bardzo niskie poczucie własnej wartości, skoro takie sytuacje aż tak mocno Cie męczą, a w szczególności te, które wydarzyły sie zanim sie poznaliście... wybierz sie do psychologa, bo może być gorzej

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.