Temat: Bulimia? co mi jest?

nie wiem od czego zacząć..ten koszmar się zaczął jakiś rok temu.(wcześniej było oczywiście multum diet) A wiec od początku. Do 14 roku zycia bylam takim typowym patyczakiem potem zaczełam tyć do maja zeszłego roku(czyli mniej wiecej do moich 18 urodzin-dobilam do wagi 68 kg. zaczynałam od 45 w wieku 14 lat. Nieakceptowalam siebie jak jeszcze bylam chuda, a jak zaczełam tyc to juz koszmar... przez 4 lata ciągle diety i tak tylam bo nie bylam konsekwentna. Ale rok temu zawzielam się, postanowilam schudnąć tak naprawdę i od początku maja do końca sierpnia spadłam do 55kg. (cały czas mając wymarzoną wage w glowei 47 kg, wiec moje odchudzanie nie mialo sie zakonczyc) gdy chudlam, nie chudłam mądrze, w wakacje potrafilam zjesc tylko sniadanie i nic wiecej. Po wakacjach jak przyjechalam do domu to wszyscy byli w szoku, komplementy i wgl.  No ale wlasnie wtedy zaczął sie ten koszmar...a dokladnie jakoś na koniec pazdziernika
Ciągle regularne objadania się( nie umiem się powstrzymac) w czasie takiego ataku potrafie pochlonąć jakies 10 000 kcal, oczywiscie po wszystkim nastepują wyrzuty sumienia- wymioty,przeczyszczanie, cwiczenia-schemat zawsze jest ten  sam, najpierw wymiotuje, ale ze w porownianiu do tego co zjadlam udaje mi sie zwrocic niewiele, to siegam po senes( nie pije 1 saszetki- w tym momencie doszlam 7 saszetek na raz) potem jeszcze cwicze, biegam najczesciej
 na początku zdarzało mi się to 1 max dwa razy wtygodniu, wiec pare dni dietki i waga znowu wracala na swoje tory...ale teraz...robie to praktycznie codziennie( nie..nie praktycznie, ja to robie codziennie...) przytylam juz do 63...nie nawidze siebie, nienawidze wlasniego ciala, czuje do siebie obrzydzenie, nie jestem w stanie sie dotykac..jak biore kąpiel to jakies dobre 20 min trwa zanim sie przemoge zeby dotknąć swojego ciala i sie umyc-brzydze sie nim.....zaczelam teraz chodzic w totalnie luznych ciuchach, moze dlatego wszyscy twierdzą ze wydziwiam i wcale nie przytylam, ale ja widze, widze to obrzydliwe cialo, kazda jego czesc jest paskudna..

Pomozcie mi...co ja mam robić? Co mi jest przedewszystkim?


Jesli ktos to przeczytal to podziwiam i jestem wdzieczna..
do psychologa a nie na forum vitalii...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.