- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto:
- Liczba postów: 732
7 lutego 2012, 15:09
Moja mama mówi, że to że dziewczyna chodzi do chłopaka to nie wypada, że mnie źle odbiorą itd.. A u mnie zawsze było tak, że jak się z kimś spotykałam to ja chodziłam do niego, nawet nie wiem z czego to wynika.. Całe dnie nie było mnie w domu. Może powinnam zacząć wymuszać, żeby to mnie ktoś odwiedzał? Mimo, że u mnie jest tysiąc razy mniej ciekawie.. I nie ma prywatności.. Jak jest u was? I z czego to wynika? Zapraszacie, czy on pyta czy może wpaść czy jak?
7 lutego 2012, 15:46
U nas są tygodnie, że to ja codziennie do Niego jeżdżę, ale i tak zdecydowanie częściej On jest u mnie, co weekend zostaje też na noc, ja u Niego nie spałam ani razu. Nie widzę w tym niczego złego.
Moja mama też ma takie staroświeckie myślenie (w ogóle - nocuje u mnie chłopak to jest niemoralne i tak dalej... mimo że mamy po 21 lat i planujemy ślub ;))
- Dołączył: 2010-05-11
- Miasto: X
- Liczba postów: 4491
7 lutego 2012, 15:49
Mój do mnie przychodził tylko na początku, tzn przez pierwszy rok, a teraz cały czas tylko ja do niego :D
7 lutego 2012, 16:03
No ja miałam taką samą sytuację z moją mamą
![]()
Jednak M. parę razy przyjechał, udobruchał mamę kwiatami, tatę piwem i po sprawie. Zawsze wolałam jeździć do niego bo u mnie trochę lipa, nie ma co robić tylko przed tv siedzieć (rodzice mieszkają w mieście w bloku), a u niego spacerki, ogniska, grille
7 lutego 2012, 16:18
zazwyczaj spotykalismy sie u mnie w domu, czasem ale bardzo rzadko w domu (obecnego juz) m; i jesli idzie o mnie, to zaluje, ze w ogole chodzilam do domu m; oni mi teraz wszystko wytykaja, ze np chodzilam sie do niego "gzic"! no tacy mi sie niestety tesciowie trafili (przed slubem bylo naprawde ok, koszmar zaczal sie po slubie); takze nogdy nie wiesz na jakich ludzi trafisz, a w swoim domu to wlasna mama nigdy ci chyba takich rzeczy nie bedzie potem wytykac; jednym slowem - bezpieczniej we wlasnym domu:)
- Dołączył: 2011-08-30
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 720
7 lutego 2012, 16:22
Hmm, my srednio spotykamy się co dwa dni, on u mnie. Ja do niego jeżdżę sporadycznie, parę razy w miesiącu.
Ale to pewnie dlatego, że ja mam dom i całe piętro moje, a on z rodzicami mają małe mieszkanie.
Tak czy siak to nie ma znaczenia :)
W wakacje jeżdże do niego nawet na 2-3 tygodnie, bo mieszka koło zalewu z plaża, to mamy małe wakacje ;)
- Dołączył: 2011-08-30
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 720
7 lutego 2012, 16:22
Hmm, my srednio spotykamy się co dwa dni, on u mnie. Ja do niego jeżdżę sporadycznie, parę razy w miesiącu.
Ale to pewnie dlatego, że ja mam dom i całe piętro moje, a on z rodzicami mają małe mieszkanie.
Tak czy siak to nie ma znaczenia :)
W wakacje jeżdże do niego nawet na 2-3 tygodnie, bo mieszka koło zalewu z plaża, to mamy małe wakacje ;)
- Dołączył: 2011-11-13
- Miasto: Snopków
- Liczba postów: 1728
7 lutego 2012, 16:27
Mój był u mnie z 4 razy a ja u niego... nie da się tego obliczyć :)
7 lutego 2012, 16:30
Nas dzieli blisko 15km, a ja nie mam własnego samochodu, tata by mi za często nie dawał, więc to mój chłopak przyjeżdża do mnie. Jestem zawsze mile widziana w jego domu, ale tak myślę skrycie, że u niego nie ma warunków np na spędzenie miłego wieczoru, bo ma jakby pokój przechodni i siostra może wejść w każdej chwili.