2 lutego 2012, 22:17
Od początku ferii dziwnie się czuję. Zaczęło się od lenistwa, opierdalania się przed komputerem, nie wychodzenia. Wieczorami spotykałam sie z przyjaciółmi, ale nie dawało mi to jakoś wielkiej radości..
Potem było coraz gorzej. Zaczęłam jakoś wstydzić się wyjść do ludzi, bo uważam, że mam za grube nogi, nie mogę się wcisnąć w żadne spodnie..
A teraz jest już okropnie. Nie mam siły na nic, nie jestem w stanie nic zrobić. Czuję się okropnie przybita, samotna, brzydka i gruba. Nic mnie nie cieszy. Chce mi się ryczeć, ale karcę siebie sama w duchu, że to przejdzie i żeby nie robić scen. Jestem nastolatką, mam jeszcze przysłowiową burzę hormonów, chciałabym móc to w ten sposób usprawiedliwić..
Mam wrażenie, że jakąś dziwną siłą odpycham od siebie ludzi. Jestem nudna, nieatrakcyjna, nie ma we mnie nic interesującego. Nie jestem dowcipna, inteligentna tylko miła, sympatyczna, pomocna.. Idealna, żeby wykorzystać i zapomnieć. Bo teraz jak mam doła to przyjaciele nie odzywają sie do mnie..
Sorry, że ten list taki haotyczny, jak ja z resztą.. Ale przechodząc do sedna: czy to może być depresja? Jak ja mam z tym walczyć? Chcę żyć, a nie istnieć.
2 lutego 2012, 22:18
jeżeli jest Ci źle z samą sobą to może czas coś zmienić? nie schudniesz od tak, ćwiczenia i jakaś dobra dieta.
2 lutego 2012, 22:19
Schudnąć? Proszę, schudłam już 12 kilo, a wciąż wyglądam źle.
2 lutego 2012, 22:20
tez tak miałam nie raz,nie dwa... przyjdzie wiosna!!!!;) nie martw sie
2 lutego 2012, 22:27
to jeżeli już schudłaś, czemu dalej czujesz się gruba, nieatrakcyjna? może chorujesz na jakaś chorobę np. bulimia? jeżeli nie to przepraszam, musisz podnieść samoocenę, musisz się zaakceptować taka jaka jesteś, jeżeli ty zmienisz nastawienie to od razu znajomi to zauważą i będą inaczej na Ciebie patrzeć, na normalną piękną dziewczynę która potrafi więcej niż tylko użalanie się nad sobą.
2 lutego 2012, 22:28
ja proponuje Ci pojsc do specjalisty.
Tez nie spotykalam sie ze znajomymi przez 8miesiecy bo uwazalam ze jestem nieatrakcyjna i z nizszej grupy spolecznej przez wage
(moze byc to dla Ciebie pomocne bo u mnie terapeuta zdiagnozowal oprocz oczywistych zaburzen odzywiania, brak akceptacji siebie i zanizona samoocene) mysle ze jestem na dobrej drodze wiec polecam Ci udanie sie do terapeuty/lekarza i przede wszystkim podzielic sie z kims siostra/mama/przyjaciolka/chlopak bliskim swoim stanem. pozdrawiam
- Dołączył: 2009-03-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 658
2 lutego 2012, 22:30
Jak mam doła robię coś dla innych. Odwracam tym uwagę od własnych problemów.
2 lutego 2012, 22:35
zwal to na to, że jest zimno i nikomu nie chcę się wychodzić..wychodź do ludzi to najważniejsze rób to co Cię cieszy dbaj o siebie, może jakiś wysiłek fizyczny? mi endorfiny pomagają na gorsze dni;)
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
2 lutego 2012, 22:35
U mnie tak wyglądał początek do anoreksji dlatego też Ci proponuję robić już coś teraz, bo im dalej zabrniesz tym jest gorzej. Dobrą radą jest pomoc innym oraz robienie wielu rzeczy na siłę, zwłaszcza tych których robić Ci się nie chce. To podwyższa samoocenę. Znajomym może powiedz że masz taką "fazę". Im się może wydawać że po prostu ich nie chcesz, nie potrzebujesz a to nie prawda. Tylko oni są w stanie odwrócić Twoją uwagę.
2 lutego 2012, 22:36
Nienawidzę siebie. Wpajano mi przez całe dzieciństwo, że jestem do niczego, więc jak tu siebie lubić..