15 stycznia 2012, 20:50
Czy kiedykolwiek któreś z was miało myśli samobójcze? Może cierpicie na głęboką depresję?
Pytam, bo sama miewam stany depresyjne. Gdy nadchodzą problemy, nie umiem z nimi walczyć, od razu nachodzą mnie myśli samobójcze, bo boję się. Boję się opinii innych, rodziny, krytyki.
15 stycznia 2012, 21:16
W gimnazjum [ czyli z 5-6 lat temu ] , byłam nie dość że zbuntowana to i nieszczęśliwa w głębi duszy i cięłam się . Oczywiście nie były to nadgarstki , bo nie robiłam tego na pokaz , nikt nigdy się o tym nie dowiedział . Trudno było mi przestać bo się od tego uzależniłam , dawało mi to niesamowitą ulgę , na początku się bałam , a później było mi dobrze . Ale po jakimś czasie odzwyczaiłam się od tego i spojrzałam na świat mniej krytycznie ;) Wtedy było już lepiej ;) Jak masz depresje to najlepiej z kimś pogadać ;) Wyżalić się , żeby Ci doradził ;)
Wal śmiała ! Chętnie posłucham i pomogę ;*
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
15 stycznia 2012, 21:19
no...ale nie chce juz miec
15 stycznia 2012, 21:19
Malinowaabstrakcjo- jeśli masz myśli samobójcze, musisz komuś o tym powiedzieć. Kiedyś może przyjść taki moment, że nie zapanujesz nad emocjami i zrobisz sobie krzywdę- wiem coś o tym, studiuję psychologię. Powinnaś porozmawiać z kiś o tym problemie, a widzę że jest o czym, skoro zdecydowałaś się napisać do Nas na forum..
15 stycznia 2012, 21:30
Nie mogę o tym porozmawiać, nie mam z kim. Moje koleżanki patrzą tylko na siebie, mają udane życie, nikomu z rodziny nie powiem, bo wiązałoby się to z powiedzeniem o problemie, a nie mogę im tego powiedzieć.
- Dołączył: 2011-11-27
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 642
16 stycznia 2012, 00:47
byłam regularnie bita w podstawówce przez rówieśników, szykanowana przez nauczycieli. Miałam zawsze problemy z wagą przez problemy z tarczycą. Zawsze byłam chorowita, a w domu mama - bo ojca nie znałam do 18 roku życia - wymagała ode mnie za dużo - posyłając mnie do szkoły artystycznej, której nienawidziłam. Miałam przyjaciółkę, która mnie zdradziła przy pierwszej możliwej okazji...
mając ok 11 lat próbowałam się zabić, ale nie wyszło.. miałam tylko rękę w gipsie...
mama do dziś twierdzi, że to był wypadek.
Teraz już nie chcę.
Moi rówieśnicy, którzy mnie kopali w większości są alkoholikami
Nauczycielkę, która mnie poniżała zwolniono
Znalazłam faceta, który poszedłby za mną na koniec świata
Schudłam
Znalazłam dobrego lekarza, który sukcesywnie mnie leczy - wiadomo, nie wszystko na raz
Piszcie sobie co chcecie, ale można nawet mieć wszystko i mieć myśli samobójcze... Mnie pomógł Bóg...
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 89
16 stycznia 2012, 01:51
widziałyście ten filmik?...czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego ile mamy....zastanawiam się skąd ten pesymizm?dlaczego poddajemy się presji otoczenia?
czemu nie mozemy zyc w zgodzie ze sobą?....
http://demotywatoryfb.pl/3628290/Koncentrujac-sie-na-rzeczach-ktore-chcialbys-miec 16 stycznia 2012, 02:12
samobójców charakteryzuje myślenie tunelowe - myślą, że to już koniec, nie widzą wyjścia z sytuacji,
spróbuj spojrzeć na to z innej perspektywy, zdystansować się , ocenić obiektywnie, może rozmowa z kimś Ci to ułatwi
- Dołączył: 2010-11-20
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 103
16 stycznia 2012, 02:31
Miałam depresję przez kilka lat i jedną próbę samobójczą, 15 lat temu. Dzisiaj jestem najszczęśliwszą mamusią i żoną. Dopiero po kilku latach zrozumiałam, że mój zły humor to choroba. Po urodzeniu drugiego dziecka załamałam się całkiem - bez powodu. Z jednej strony patrzyłam z wielką radością na to co mam, a drugiej dołowałam się przeróżnymi myślami, które mnie nie opuszczały, np: że zginie mój mąż lub ja zachoruję na raka i nie będę mogła patrzeć jak moje dzieci dorastają. Nigdy nikomu się nie zwierzałam, poszukałam w necie i zrozumiałam o co chodzi w tym wszyskim. Byłam u psychiatry. Od 2 lat biorę Seroxat i moje wszystkie złe myśli i lęki mineły. Jestem mega szczęśliwa. Polecam i Tobie wizytę u lekarza, to nie jest nic złego,a można przywrócić szczęście i radość z życia, które gdzieś dawno zniknęły. Trzymaj się ciepło :)
16 stycznia 2012, 02:54
Siedzę i jak głupia gapię się w ścianę, już ta godzina, a to wszystko nie pozwala mi zasnąć.
Byłam u lekarza, rok temu, pomógł na krótko, chciałam uniknąć leczenia farmakologicznego.
Funnyface-potrafię spojrzeć na to obiektywnie, wiem, że to nie koniec świata i umiałabym z tym wszystkim żyć dalej, ale nie potrafię żyć dalej, kiedy wiem, że inni nie zaakceptują tego, będą mi wypominać na każdym kroku. Nie umiałabym żyć z tym, boli mnie krytyka.