- Dołączył: 2011-03-06
- Miasto: Lubieszyn-Wybudowanie
- Liczba postów: 371
2 stycznia 2012, 17:58
Powiem to wszystko w mega wielkim skrócie. Za miesiąc jestem umówiona do psychologa, ale nie wytrzymam do tego czasu.. nie wiem co się ze mną dzieje. Żyję w rodzinie patologicznej.. przez wiele lat ojciec znęcał się nade mną i bratem psychicznie i fizycznie. Właśnie jest na leczeniu. Nie chce mi sie żyć, mój brat chce popełnić samobójstwo.. też nie widzi sensu w życiu.. nie mamy nikogo. Ja już nigdy nie zapomnę o tym co się stało. Nie mogę spać po nocach. Śpię po kilka godzin w nocy i budzę się po pare razy. odsypiam popołudniami i tak w kółko. Jestem w klasie maturalnej. W tamtym roku czerwony pasek a w tym? na półrocze same 3 będę miała. Nie zależy mi juz. Nie potrafię sobie radzić z nerwami i problemami. Jak się denerwuję albo czegoś boję to zaczynam mieć padaczki, trzepię się, mdleje, leje się ze mnie. W nowy rok miałam taki atak że wymiotowałam, zwijałam się z bólu, lało się ze mnie byłam fioletowa.. co się ze mną dzieje? pomóżcie proszę.. może ktoraś z was się oreitnuje co jest grane.
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
2 stycznia 2012, 17:55
nie masz pomocy w rodzinie?w mamie,babci,rodzenstwie(wiem,brat ma problemy,to przykre)ojciec jest na leczeniu w osrodku,czy w domu?
2 stycznia 2012, 18:01
spojnie kochana... wszystko jest do przeskoczenia..doskonale Cie rozumie. powinnas sie czyms zajac. mi np pomaga muzyka, a mialam podobnie. poszlam do pracy, wyjdz do ludzi odpręż sie. wez tez brata i spotykajcie sie ze znajomymi, brakuje usmiechu w waszym zyciu.
- Dołączył: 2011-03-06
- Miasto: Lubieszyn-Wybudowanie
- Liczba postów: 371
2 stycznia 2012, 18:02
ale szagii to nie tylko o to chodzi.. martwi mnie to co się ze mną dzieje. O te ataki.. że mdleję, nie pamiętam w ogóle co sie działo 5 minut wcześniej, wymiotuję z nerwów. Co to może byc..
zoykaa- rodzina zawsze nas wspierala a teraz sie odwrócili od nas i wspierają ojca bo poszedł na leczenie do osrodka na 2 miesiące i wywyższają go pod niebiosa a nam kazali mu się dosłownie na szyję rzucać, ze się tego podjął.
A mama mnie do psychologa wysłała..
- Dołączył: 2011-03-06
- Miasto: Lubieszyn-Wybudowanie
- Liczba postów: 371
2 stycznia 2012, 18:09
a poza tym szagi ja non stop [przebywam z ludźmi.. więcej się już nie da. I to jest chyba jeszcze gorsze bo coraz bardziej doświadczam tego jakie okrutne jest zycie
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
2 stycznia 2012, 18:11
ale teraz nie ma ojca w domu tak?
2 stycznia 2012, 18:07
To może być jakaś nerwica. Raczej przez net diagnozy nie dostaniesz, ale wydaje mi się, że to może być to.
Dobrze, że idziesz do psychologa, chociaż wydaje mi się, że i psychiatra, to byłby i dobry pomysł
2 stycznia 2012, 18:12
to juz gleboko zapadlo w Twojej psychice.. no ale wierze ze sobie poradzisz. kazdy inaczej reaguje na problemy :(
- Dołączył: 2011-03-06
- Miasto: Lubieszyn-Wybudowanie
- Liczba postów: 371
2 stycznia 2012, 18:16
zoyko- taty nie ma w domu.. a te ataki mają miejsce.
jak był w domu i awanturzył się to uważałam to za normalne..ale teraz jak go nie ma i to sie nadal dzieje to mnie to przeraża. Np. nie lubię jak mnie ktoś przytula albo cos na mnie połozy bo zaraz się odrywam bo się boję, że jak mnie coś zaatakuje to nie zdaze sie wyswobodzic.. to takie meczace ;/
- Dołączył: 2010-06-28
- Miasto: Wyspy Kokosowe Prowincja Nibylandia
- Liczba postów: 11412
2 stycznia 2012, 18:20
masz problemy i to duze...dobrze chyba ze zdajesz sobie z nich sprawe...n ei wiem,co ci radzic..chyba niestety ,musisz czekac na wizyte u lekarza..ale narazie pij melisse,skup sie na nauce,spraw aby Twe otoczenie(mam na mysli wnetrza)byly cieple()doslownie,ja kiedys "dogrzewalam"sie powoetrzem z suszarki i to mi pomagalao,ocieplalo i uspokajalo...)i moze poczytaj?ja uwielbiaqm czytac...i jedyie ksiazki pomagaja mi w zlej rzeczywistosci(a o ksiazki na obczyznie nielatwo,choc mam ok 800ksiazek w Anglii)..poprostu masz urazy z wielu lat cierpien i nei da sie tego tak latwo wyeliminowac..nawet jak ojca nie ma..pozdrawiam i utulam Zoyka