- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4389
2 stycznia 2012, 17:22
co myślicie o piegach?
zdałam sobie sprawę, że odbierają mi one całą pewność siebie. Przez to nie mam takiego kontaktu z ludźmi, jaki bym chciała mieć. Kilka razy miałam szansę na fajną znajomość (chłopak) ale to mnie całkowicie onieśmiela i.. unikałam rozmowy.
Może to się wydawać bez sensu i idiotyczne z mojej strony, ale tak było. Nie potrafię tego zmienić.
Nie chodzi o to, że jestem jakaś okropna, piegi mam tylko na policzkach i nosie i nie są bardzo widoczne, jestem blondynką, ale jednak to nic nie zmienia dla mnie.
Mogę być 10 kg grubsza, ale bez piegów - a będę szczęśliwa.
ktoś z Was również ma piegi? jak sobie z tym radzicie/jak byście sobie z tym radziły? malujecie się, robicie jakieś zabiegi by to usunąć czy zaakceptowaliście?
i czy myślicie że z taką urodą również można być atrakcyjnym?
2 stycznia 2012, 17:51
Nie marudź jak masz tylko na nosie i policzkach trochę ;) Spójrz na Lindsay. Chociaż na tym zdjęciu tego az tak nie widać, ale ma ich bardzo dużo.
- Dołączył: 2011-03-08
- Miasto: Chococity
- Liczba postów: 1983
2 stycznia 2012, 17:55
Mi piegi wyskakują na lato. Uważam, że dodają ogromnego uroku, szczególnie dziewczynom rudym i blondynkom.
2 stycznia 2012, 17:58
ja mam piegi na twarzy (jestem brunetką ze śniadą cerą i brązowymi oczami) i odmładzają mnie, kiedyś ich nienawidziłam, teraz dochodzę do wniosku że mnie wyróżniają
- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4389
2 stycznia 2012, 18:10
te dziewczyny na zdjęciach są przepiękne! :)
2 stycznia 2012, 18:43
ja mam piegi i nigdy nie myślałam, żeby je usuwać... nie są moim kompleksem, wręcz przeciwnie, nie myślę i tym, że je mam!
2 stycznia 2012, 18:48
jejku piegi sa piękne, uwielbiam piegi i chcialabym je mieć, są magiczne!!! :D a jesli ty nie lubisz to kryjący podkład:) ale kurcze polub je bo to atut!
- Dołączył: 2011-10-03
- Miasto: Żory
- Liczba postów: 1108
2 stycznia 2012, 18:49
jak byłam młodsza miałam straszne kompleksy z powodu piegów, dzisiaj w ogóle mi nie przeszkadzają i w ogóle to dziwię się, że kiedyś się nimi tak przejmowałam...