9 grudnia 2011, 19:24
lll
Edytowany przez marrons 9 grudnia 2011, 23:04
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 5751
9 grudnia 2011, 19:36
''Ogólnie pochodzę z domu trochę nienormalnego'', dziewczyno! to nie jest troche, to jest koszmar.. jak oni moga Cie tak traktowac.. ludzie... jedyne chyba wyjscie to sie wyniesc gdzies.. poszukaj.. sa ogloszenia typu "szukam niani do dziecka, wzamian nocleg i jedzenie" moglabys tam zamieszkac, az znajdziesz dobra prace, dorobisz, odlozysz i wtedy wynajmiesz mieszkanie.. albo zglos sie gdzies..
nie celuj odrazu za granice.. bo nie wiadomo gdzie Cie wywioza...
posuzkaj w innym miescie, jakims wiekszym, gdzie rodzice Cie nie
znajda.. zostaw im list, napisz wszystko co Cie boli i sie wynos stamtad..
Edytowany przez Chiii 9 grudnia 2011, 19:40
- Dołączył: 2011-09-23
- Miasto: Wyspa Nieznana
- Liczba postów: 4362
9 grudnia 2011, 19:43
Cześć,
w jakim rejonie PL mieszkasz?
nie wyjeżdżaj za granice a tak jak radzi Chii gdzieś gdzie zapewniaja nocleg.jak lubisz Dzieci to chociażby do W-wy jako Niania lub gdzieś do miejscowości turystycznej tam z noclegiem w hotelach można pracować.Jednak trzeba bardzo uważać.
9 grudnia 2011, 19:48
ale ja myślałam o pracy w Polsce, ogólnie mam duże doświadczenie w pracy na recepcji i takiej pracy chciałam szukać tylko, że teraz to trzeba znać biegle ze 2 języki a ja nieportrafię w tych warunkach fukcjonować... wiem , że dałabym radę sie nauczyc ale nie tutaj!
- Dołączył: 2011-10-17
- Miasto: Pieszyce
- Liczba postów: 13308
9 grudnia 2011, 19:54
Jeju nie wiem co napisać...przykro mi się zrobiło jak to przeczytałam.
9 grudnia 2011, 19:56
Moja matka nawet nie zapytała nigdy o mojego chłopaka, byl u mnie może z 6 razy a jesteśmy razem prawie 2 lata , ale co zrobić jak mój ojciec wydarł się ze sobie nie życzy żeby jakiś łachudra przychodził do niego do domu ...
traktuja mnie jak niewolnika, nawet nie zapytają jakie mam plany na życie, co planujemy i w ogóle ...
a jak wspominam, ze chce wyjechać to zaraz mnie wyzywają od damy od mieszczanki co to nie chce w domu mieszkać, jak wyprowadziłam sie do chlopaka to sie matka nie odzywała do mnei ze 2 miesiące ... ojciec nie gada ze mną jakieś 6 lat tylko mnie potrafi wyzwać - to mu wychodzi najlepiej
wiem, ze stan mojej psychiki jej po cześci odpowiedzialny za nieporozumeinia w moim życiu, związku, mój chłopak to już dostrzegł, ale jak to facet nie umie mi pomóc, mowi, ze bedzie odbrze, a ja juz chyba potrzebuje wiekszej pomocy chciałabym zeby ktos sie mną zajął i pomógł mi :(
- Dołączył: 2011-01-24
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 2302
9 grudnia 2011, 19:57
Koszmar... Uciekaj stamtąd póki nie jest za późno...
- Dołączył: 2011-09-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2189
9 grudnia 2011, 19:57
nie sądziłam że takie rzeczy się jeszcze dzieją. Rozwieś w jakimś większym mieście ogłoszenia typu zaopiekuję się dzieckiem/starszą osobą w zamian za mozliwość noclegu, Cena do ustalenia. Uciekaj z tamtoąd, jeśli z ogłoszenia nikt się nie zgłosi jdz do jakiegos zakonu i tam poproś o nocleg w zamian za pomoc przy czymś. przykro mi bardzo , Trzymaj się
- Dołączył: 2011-09-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2189
9 grudnia 2011, 19:58
zamieszkajcie z chłopakiem, to mi jeszcze przyszło do głowy. wyjedźcie razem do większego miasta szukac pracy.
- Dołączył: 2008-02-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 20
9 grudnia 2011, 20:02
Tak, powinnaś wyjechać i to nie tylko na święta. Nawet jeśli twój opis jest tendencyjny (nie możesz być obiektywna w takiej sytuacji) to ty się tam dusisz emocjonalnie i masz rację. Twoi rodzice chołubią psy i koty bo one są przewidywalne a jak nabroją to można je szybko klapsem przywołać do porządku. Poza tym mówić im można co się chce - nie odpowiedzą, nie rozumieją. Potrzebna ci jest pomoc psychologa aby uwolnić się psychicznie od destrykcyjnej emocjonalnie rodziny i nie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. Niestety w Polsce psychologiczna, bezpłatna pomoc dla dorosłych obejmuje chyba 4 czy 5 sesji, za następne trzeba płacić a tego co zrozumiałam ty nie masz pracy, a więc i kasy. Na pewno przy ośrodkach pomocy społecznej jest również pomoc psychologa ale nie wiem czy odważyłabyś się tam poprosić o pomoc. Może spróbuj. Sprawdź też w internecie czy nie znajdziesz pomocy za free. Myślę, że bez spokojnej pomocy specjalisty się nie obędzie. Poradzisz sobie z tymi problemami bo to jest (budowanie własnej, niezależnej od domu rodzinnego emocjonalności) etap dorosłości ale wyniszczy cię to okrutnie podczas gdy przy pomocy fachowca byłoby szybciej i mniej drastycznie.
So, na dzień dzisiejszy zacznij budować swoje życie wewnętrzne od początku. Zupełnie uniezależniając się od domu. Nawet jeśli to nie jest możliwe realnie np. ze względów finansowych, możesz zawsze budować się wewnętrznie. Oni sobie a ty sobie. Szukaj drogi ucieczki do dużego miasta gdzie będzie więcej możliwości pracy i wynajęcia mieszkania. Szanuj i doceniaj siebie sprawiając sobie małe przyjemności i doceniając swoje wnętrze - zupełnie inaczej niż postrzegają cię rodzice - zbuduj sobie swój obraz... miły dla oka (wewnętrznego), łagodny, wyrozumiały i co tam jeszcze chcesz. To pomoże ci zachować świeżość spojrzenia na otaczający cię świat. Traktuj ich i to co mówią (o tobie i nie tylko) jak telewizor: to, że ktoś w telewizorze coś powiedział to nie znaczy, że to prawda. Poza tym czy telewizor może cię urazić, zranić? Na pewno nie!!!
UCIEKAJ STAMTĄD JAK NAJSZYBCIEJ I JAK NAJDALEJ!!! Ten pseudo-dom będzie super jak będzie na odległość... ty też będziesz wtedy super-córką i niech już tak zostanie.
Rozpisałam się, przepraszam. Trzymam za ciebie kciuki!!!