- Dołączył: 2011-02-09
- Miasto: Biecz
- Liczba postów: 1031
9 listopada 2011, 15:35
Mówią czas goi rany ale dla mnie ten czas stoi w miejscu....Straciłam najlepszego przyjaciela i teraz pozostała tylko pustka....
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
9 listopada 2011, 15:39
Pochowala ojca 3 lata temu. Dochodzila do siebie rok. Co mi pomoglo? Czas, przeplakane dnie i noce.. Nie da sie tak znia na dzien, przykro mi
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
9 listopada 2011, 15:40
najczesciej pomaga wiara
Edytowany przez KotkaPsotka 9 listopada 2011, 15:39
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
9 listopada 2011, 15:41
czas i nie myślenie o tej osobie, trzeba mieć dużo zajęć
- Dołączył: 2010-09-22
- Miasto: Warszawka
- Liczba postów: 10855
9 listopada 2011, 15:43
znajdz sobie jakieś zajecie może nowego kolege z którym sie zaprzyjażnisz ale i tak tamten zawsze bedzie w twojej głowie
9 listopada 2011, 16:00
Czas nie zagoi ci ran ale przyzwyczai. Tylko to nie będzie z dnia na dzień, za każdym razem gdy tracimy coś wartościowego (nie ważne w jaki sposób) musimy czekać bardzo długo by wrócić do życia. Ale uwierz, że jest to możliwe i w końcu, chociaż dalej będzie bolało, to będzie lepiej niż teraz.
Nie myśl - wiem, głupio to brzmi, ale skoro ja dałam radę to każdy może dać, wychodź do ludzi, nie daj się zamknąć w czterech ścianach bo to najgorsze do czego możesz doprowadzic.
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
9 listopada 2011, 16:04
Współczuje, czas stoi w miejscu na początku to normalne , zmarł mi ojciec , minął prawie rok...Na początki jest bardzo ciężko, potem lżej i wiara,że ta osoba nie cierpi, czuwa nad nami pomaga.Warto pamiętać, ale żyć trzeba .
- Dołączył: 2011-09-09
- Miasto: Kalisz
- Liczba postów: 920
9 listopada 2011, 16:07
Rozumiem, ja niedawno straciłam ukochaną PraBabcię, najcieplejszą, najbardziej dobroduszną osóbkę, najbardziej ciepłą i miłą, kochaną, opiekuńczą jaką znałam...
Nie jest łatwo. Nic mi nie dało
: będzie dobrze. Jak na razie będzie dla mnie źle, najgorsze będą święta, gdyz tata przywoził Babcię na święta i ona nadawała im klimat, gdy tylko odjeżdzała wszytsko pryskało...
Musisz się z tym zmierzyć, nie chowaj smutku, wypłakuj się bliskim/ przyjaciółkom w ramiona, stoponiwo będzie coraz lepiej...
9 listopada 2011, 16:10
Zawsze jest ciężko i zawsze jest pustka... Kilka lat temu zmarł mi w wypadku chłopak... tak nagle.
Ale mogę powiedzieć, że czas leczy rany. Tak musiało być.. Pojawiają się myśli, smutek i żal do świata. Ale jest już Ok.
Trzymaj się kochana :*
9 listopada 2011, 16:10
czas goi rany, jednak nie do końca. 11 lat temu zmarł mi tata, 3 miesiące później dziadek-życie toczy się dalej i choć minęło dużo czasu, nic już nie jest i nie będzie takie same..