27 października 2011, 20:43
Zjadłam 6 hamburgerów sama robiłam(bułka, stek ,ser, sałata ,ketchup) i 2 talerze płatków czek. i dalej jestem GŁODNA...Czy to możliwe? Jak moja mama robi zakupy dla 6 osób ja potrafie wszystko zjeść sama jak to zmienić..?
- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 15090
27 października 2011, 23:50
Ja ostatnio w momentach głodu piję kefir- syci i jakoś zmniejsza wilczy apetyt, może też spróbuj;)
28 października 2011, 07:41
ja jak bylam mala i nie myslalam o tym ze tycie jest zle zawsze jadlam najwieksze porcje. Doslownie, porcja taty lizala ledwie piety mojej. Tata 10 pierogow ja 14, tata 2 golabki ja 3 lub 3,5, nalesniki z nutella 6, gofry 8 -cala duza porcja byla moja. Mi sie chyba wydawalo ze jestem glodna . Tak naprawde bylam glodna ale zjedzenia czegos, dla samego faktu ze jem, smaku. Odkat boje sie ze przytyje jeszcze wiecej zmienilam to. Nie bylo latwo. Zostalo mi to ze lubie sie objadac, slodyczami badz innym zarciem, ale tak obzeram sie z glowa. Mozna obzerac sie z glowa. Dzis zjem, jutro pokujtuje .Przynajmniej przestalam robic to codziennie i zblizac sie rozmiarem do slonia...Powodzenia, wystarczy chciec. Mam nadzieje, ze w Twoim przypadku szczere checi wystarcza!
- Dołączył: 2011-04-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4096
28 października 2011, 08:11
O matko, 6 hamburgerow, a ja myslalam ze ja sie objadam bo zjadlam wczoraj 3 kawalki chleba na kolacje
- Dołączył: 2011-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 904
28 października 2011, 09:58
Mam/mialam ten problem. Ostatnio przeginalam na maksa. potrafilam zjesc po 9 zupke chnska, za moment zaczyalam od jednej kromki chleba...i szlo po kolei, z nutella, z serem, z maslem, z dzemem. Na kolacje potrafilam pochlanoac ok 3000 kcal. Nie potrafilam tego powstrzyamc. Zjadalam miske zupy, no i co z tego skoro caly czas robilam dolewke. Pewnego dnia rozebralam sie, stanelam pred lustrem i przerazilam sie jak zobaczyalam wiszaco-sterczacy balon, zamiast normalnego brzucha. Zastanowilam sie i znalazlam w sobie sile by z tym walczyc. Nie mam tendencji do tycia. waga stoi w miejscu, ale ten balon wygladal obrzydliwie.
Aby miec motywacje kupulam stepper i cwicze po godzince dziennie (rano 30 min i wieczorem 30 min.) bardzo mi to pomaga.
Zdarza mi sie wpadka i doleje chochelke zupy, ale staram sie pilowac...ciezko sie z tym walczy. wydaje mi sie, ze jest to jakis lagodniejszy przebieg bulimii...nie wiem sama. Czasami miewalam tak, ze jak sie nażarłam, to pozniej wymiotowalam (samoistnie, nie wymuszalam), czyli jak strasznie duzo musialam zjesc, skoro az żołądek tego nie wytrzymywal...
Życze powodzenia
Edytowany przez poison.girl87 28 października 2011, 14:30
28 października 2011, 10:28
Może masz tasiemca
![]()
Zrób lepiej badania bo to nie jest normalne jeść tak dużo i być głodnym...
28 października 2011, 10:59
Klasyczne kompulsywne objadanie się. Idź do psychologa/psychiatry/poradni zanim zaczniesz wymiotować to wszystko albo przytyjesz 20kg. Powodzenia.
28 października 2011, 11:27
ooo nieźle.. "zapychaj " się wodą :) masz strasznie rozepchany żoładęk. staraj się jesc czesciej a w mniejszych ilosciach to ci sie skurczy:)
28 października 2011, 11:30
zajmij się czymś a nie myslisz o jedzeniu non stop, zacznijcie robić na drutach
28 października 2011, 11:31
ja też teraz jestem głodna czuje jak mnie ssie, ale mówię sobie godzinę temu jadłam i nie zjem nic oprócz planowanych posiłków, zaraz pójdę posprzątać klatkę, umyć podłogę ogólnie coś zrobić
28 października 2011, 11:41
Najlepiej się czymś zająć,żeby nie myśleć. Choć jest bardzo trudno. Gdy ja jestem głodna to cały czas myślę o jedzeniu