Temat: problem ze zdrowiem- bulimia

cześć. chcę napisać to tutaj bo chcę się wygadać komuś kto mnie nie zna, bo to czasem pomaga ... chcę opowiedzieć swoją historie od samego początku .


Bulimia zaczęła się około 2 lat temu, od kiedy wyleciałam za granice. Poszłam do szkoły, zdaje się że angielki są grube ... niekoniecznie, jest dużo pięknych dziewczyn ... zgrabnych ... ślicznych .... potem czułam się odrzucona,wiedziałam że to przez to jak wyglądam ... więc próbowałam przeróżnych diet, ćwiczeń ale nie widziałam rezultatów . w telewizji leciał film "umrzeć dla tańca'' siedziałam i dużo rozmyślałam o tej chorobie , jednak nie było to wcale takie łatwe ... nie można takiej decyzji podjąć z dnia na dzień, wiedziałam że muszę coś ze sobą zrobić. Poznałam chłopaka w którym się zakochałam, byliśmy razem ale potem się okazało że dla niego to tylko śmiech i zabawa była ... przyrzekłam se że on tego pożałuje, i tak się stało ... zaczęłam wymiotować,dużo schudłam ... od razu zwiększyła się ilość moich znajomych, w tym chłopaków... cieszyłam się, i próbowałam jeszcze schudnąć... z 85kg schudłam na 70kg w niecałe 2 miesiące, może nawet i mniej . Potem zaczęłam żygać po każdym posiłku,po czym znów jadłam ... a właściwie to wpieprzałam... 

Teraz mam chłopaka który wie o chorobie, i chce mi pomóc ale ja nie daje sobie pomóc bo wiem że to nic nie da, bo ja sama nie chce przestać, bo wiem czym to grozi . Dalej chce schudnąć ogólnie teraz ważę 70kg straszne mam wahania wagi, nastroju, wypadające włosy, brzydkie paznokcie, nie wspominając już nic o zębach ....
mój jadłospis z wczoraj wygląda na przykład tak:
*panini z szynką i pomidorem + chipsy.
*kawałek ciastka
*milk shake
*cała paczka chipsów
*4 Kinder niespodzianki
*coca-cola

po czym idę do toalety po południu i wieczorem .... z czego i tak większości nie mogę zwrócić a potem czuje jak rozrywa mi żołądek

a to z dziś:
*5 kurczaków
*1 kinder niespodzianka
*5 wielkich ciastek

po czym znów szłam 2 razy to toalety :(


chciałabym w końcu jeść normalnie, bez wyrzutów sumienia.
z rok temu miałam wyrzuty sumienia tylko po słodyczach a teraz mam po wszystkim, nawet po napojach.
wiem że to chore, i niszczę samą siebie... tak tylko samą siebie, bo moja rodzina o niczym nie wie, i się nie dowie.(mam taką nadzieje)

co kilka miesiecy mam straszny bol serca i mostka, ciezko mi oddac. i trwa to chyba z 30-40 minut .... i po wymiotowaniu mam uczucie ze rozrywa mi zoladek i peka serce ;/ straszne uczucie
No to najwyższa pora, abyś z tym skończyła, dopóki wymioty nie stały się twoim nawykiem, tak jak w moim przypadku... Mi wystarczył rok, żeby nabawić się refluksu i przewracania się przy każdej okazji, ale to zależy jeszcze od stopnia zaawansowania choroby i tego, ile kilogramów schudłaś. Ja z jednej strony chciałabym z tego wyjść, a z drugiej myślę, że po co, skoro tak jest wygodniej i mam pewność w ręku, że nie utyję, czego boję się jak ognia. Chciałabym się zatrzymać, a zamiast znaku stop, ciągle chudnę.
a ja sama nie wiem czy chudnę czy tyję mam straszne wahania wagi, raz czuję się i wyglądam lekko, a raz jak hipopotam ... kiedyś chciałam po prostu być chuda, a teraz to robię bo czuję brak akceptacji ze strony rodziny i przyjaciół... w ogóle brak mi chęci do życia i jest mi ciężko, w rodzinie nie mam wsparcia, a moje życie to jedno wielkie bagno więc dla mnie to żadna różnica jeżeli coś mi się stanie, może to brzmi głupio ale takie jest życie, niektórym się udaje niektórym nie .
Ostr4 czy mogłabyś zmienić ustawienia pamiętnika na wgląd dla znajomych albo coś takiego? Bo teraz nie da się wysyłać wiadomości prywatnych do Ciebie a mam wrażenie, że trochę mogę wspomóc? 
Powodzenia dziewczyno ;)
nie dam rady zmienic, nie wiem jak to sie ustawia.... ;/
Ja też nie mam wsparcia ze strony najbliższej rodziny, bo twierdzą, że to tylko chęć zwrócenia na siebie uwagi i, że gdybym chciała, mogłabym ot tak, po prostu nie wymiotować... Szkoda, że masz ustawiony profil na prywatny, wygodniej pisałoby się na wiadomościach prywatnych :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.