23 października 2011, 22:28
cześć. chcę napisać to tutaj bo chcę się wygadać komuś kto mnie nie zna,
bo to czasem pomaga ... chcę opowiedzieć swoją historie od samego
początku .
Bulimia zaczęła się około 2 lat temu, od kiedy wyleciałam za granice.
Poszłam do szkoły, zdaje się że angielki są grube ... niekoniecznie,
jest dużo pięknych dziewczyn ... zgrabnych ... ślicznych .... potem
czułam się odrzucona,wiedziałam że to przez to jak wyglądam ... więc
próbowałam przeróżnych diet, ćwiczeń ale nie widziałam rezultatów . w
telewizji leciał film "umrzeć dla tańca'' siedziałam i dużo rozmyślałam o
tej chorobie , jednak nie było to wcale takie łatwe ... nie można
takiej decyzji podjąć z dnia na dzień, wiedziałam że muszę coś ze sobą
zrobić. Poznałam chłopaka w którym się zakochałam, byliśmy razem ale
potem się okazało że dla niego to tylko śmiech i zabawa była ...
przyrzekłam se że on tego pożałuje, i tak się stało ... zaczęłam
wymiotować,dużo schudłam ... od razu zwiększyła się ilość moich
znajomych, w tym chłopaków... cieszyłam się, i próbowałam jeszcze
schudnąć... z 85kg schudłam na 70kg w niecałe 2 miesiące, może nawet i
mniej . Potem zaczęłam żygać po każdym posiłku,po czym znów jadłam ... a
właściwie to wpieprzałam...
Teraz mam chłopaka który wie o chorobie, i chce mi pomóc ale ja nie daje
sobie pomóc bo wiem że to nic nie da, bo ja sama nie chce przestać, bo
wiem czym to grozi . Dalej chce schudnąć ogólnie teraz ważę 70kg
straszne mam wahania wagi, nastroju, wypadające włosy, brzydkie
paznokcie, nie wspominając już nic o zębach ....
mój jadłospis z wczoraj wygląda na przykład tak:
*panini z szynką i pomidorem + chipsy.
*kawałek ciastka
*milk shake
*cała paczka chipsów
*4 Kinder niespodzianki
*coca-cola
po czym idę do toalety po południu i wieczorem .... z czego i tak
większości nie mogę zwrócić a potem czuje jak rozrywa mi żołądek
a to z dziś:
*5 kurczaków
*1 kinder niespodzianka
*5 wielkich ciastek
po czym znów szłam 2 razy to toalety :(
chciałabym w końcu jeść normalnie, bez wyrzutów sumienia.
z rok temu miałam wyrzuty sumienia tylko po słodyczach a teraz mam po wszystkim, nawet po napojach.
wiem że to chore, i niszczę samą siebie... tak tylko samą siebie, bo
moja rodzina o niczym nie wie, i się nie dowie.(mam taką nadzieje)
- Dołączył: 2006-09-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 269
23 października 2011, 22:43
Wiem przez co przechodzisz tez tak mialam przez 5 lat potem poszlam na swoje mieszkanie zaczelam miec wieksze wydatki i sama sobie roztlumaczalam ze co kupie zjem i oddam ile pieniedzy mi idzie a mogla bym sobie pozwolic na jakis kosmetyk czy cos do mieszkania i skonczyalm z tym az do 2011 r do sierpnia wazylam juz 68 kg wrocilam do rodzicow na miesiac czasu na urlop i zaczelam znowu BULIMIA waga poszla w gore do 72 kg i znowu mam napady mowie ze dosc ile kasy idzie na jedzenie. Przez wymioty sie nie chudnie tylko tyje, organizm puchnie gromadzi wode. U mnie rodzice wiedzieli tobie dobrze bo masz wsparcie w chlopaku a ja sama nie mam i nie mialam nikogo. Mam nadziej, ze tez zrozumiesz to co ja i zakonczysz to. POZDRAWIAM
23 października 2011, 22:43
Radzę Ci iść do psychologa, ale nie raz tylko zacząć się leczyć. Może do psychiatry, żeby zapisał Ci jakieś leki. To nie jest zabawa, ani sposób na schudnięcie. Ktoś Ci powinien uświadomić, jaka to poważna choroba związana z psychiką. Nie mówię tego z doświadczenia, ale mam z tym styczność. Sama piszesz, że masz wyrzuty sumienia, ale nie chcesz przestać.
- Dołączył: 2011-10-12
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 652
23 października 2011, 22:44
Czy uważasz, że jeżeli ja objadam sie srednio 1-2razy w tygodniu i biore tabletki przeczyszczające czasami nawet gdy zjem bardzo mało to można uważać to za początek bulimi?
23 października 2011, 22:51
> Czy uważasz, że jeżeli ja objadam sie srednio
> 1-2razy w tygodniu i biore tabletki
> przeczyszczające czasami nawet gdy zjem bardzo
> mało to można uważać to za początek bulimi?
Tak. Poczytaj trochę o bulimii. Wymioty to nie jedyny sposób.
- Dołączył: 2007-12-08
- Miasto:
- Liczba postów: 1208
23 października 2011, 23:41
Powinnaś iść do psychiatry. Bulimia to zaburzenie psychiczne które ma swoją klasyfikację wg WHO dlatego nie można jej lekceważyć. Problem polega na tym że Ty jeszcze nie chcesz się leczyć. Niestety (a może stety) czas sprawi że znienawidzisz Bulimie tak bardzo że powiesz o niej nawet rodzicom tylko po to żeby wyzdrowieć. Wcześniej czy później tzw "Mia" przestanie być Twoją przyjaciółką i zrobisz wszystko żeby się jej pozbyć. Oby tylko nie było to za późno...
- Dołączył: 2011-10-20
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2
23 października 2011, 23:50
wszędzie można znaleźć poradnię dla osób z zaburzeniami odżywiania. TA choroba to poważny problem! Wiem o czym mówię! też to przerabiałam... i w sumie nadal przerabiam... znaczy się znowu się zaczyna po pewnym czasie spokoju :/ ale mam świadomość, ze sama sobie nie poradzę więc na jutro się zapisałam do specjalisty co i tobie sugeruję trzymaj się i uwierz w siebie :)
- Dołączył: 2011-02-22
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 11
31 października 2011, 19:32
Rozumiem cię doskonale, bo sama choruję na bulimię od około roku, zaczęło się całkowicie niewinnie, a teraz kompletnie nie panuję nad wymiotami i napadami objadania się, mimo opieki psychologa, pobytu w klinice psychiatrycznej i tym podobnych. Zaczęło się od diety, chęci zgubienia kilku kilogramów, a skończyło się na totalnym rozchwianiu mojego organizmu, bo już nie muszę wkładać palców do gardła, aby wszystko ze mnie "wyleciało", wystarczy, że się nachylę. Samo idzie. Wiem, że gdybym miała trudność w zwracaniu wszystkich posiłków, miałabym więcej siły, aby z tym skończyć.
Nie miałaś żadnych powikłań w związku z wymiotami? Bo jeżeli zachwiejesz równowagę elektrolitową, może się to skończyć hipokaliemią, migotaniem komór i innymi nieprzyjemnymi sprawami...
31 października 2011, 20:24
misunderstand..........mam nerwobole przez ta chorobe
- Dołączył: 2011-02-22
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 11
1 listopada 2011, 14:33
A czym się to objawia? Ja mam problemy z sercem, ale to normalne przy takiej częstotliwości wymiotów, jak u mnie. Kilka razy dziennie wisieć nad toaletą ma swoje odbicia na zdrowiu nie tylko fizycznym, a i psychicznym.