- Dołączył: 2008-07-18
- Miasto: Walerków
- Liczba postów: 2819
23 października 2011, 10:13
Dziewczyny, sprawa mojego byłego ciągnie się za mną od dawna. Byłam z nim 2,5 roku, wiele problemów rozwiązywałam dzięki Wam. Ostatnie pół roku miał mnie głęboko w... wiece gdzie. Olewał i w ogóle. Moje próby naprawy nic nie dały, w końcu zostawił mnie na gadu pisząc "odchodzę i do zobaczenia kiedyś tam". To było w zeszłym roku po świętach. Potem widywałam go na uczelni przelotem (on zaocznie ja dziennie), widywałam go z jego panienką, kiedyś złośliwie na moich oczach j ą obściskiwał. On jest szczęśliwy chyba, wiem ze dalej razem są. Ja... próbowałam sobie życie ułożyć jakoś, inaczej, z kimś innym ale nikogo nie mogę znaleźć. Mija kolejny rok. A ja byle kiedy o nim myślę. Łączy nas dużo bo pasja i zawód, ratownictwo medyczne i straż pożarna w różnym wydaniu. Dziś naszła mnie myśl czy nie napisać do niego czy spotkamy się na kawie. . I już trzymam telefon w dłoni i mowie sobie - przecież Cię skrzywdził, przecież cię nie kochał, no może na początku, przecież nic dla niego nie znaczyłaś, przecież się o ciebie nie starał. Przecież... no właśnie jest tyle przeciw... jak czytam wątki które do was pisałam jaki on jest okropny dla mnie to łzy mi się cisną jak sobie przypominam to cierpienie. A mimo to wiem, że ja go na prawdę kochałam, choć on mnie nie...
Doradźcie proszę...
- Dołączył: 2011-05-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1082
23 października 2011, 10:50
jak bym siebie widziała...
- Dołączył: 2008-07-18
- Miasto: Walerków
- Liczba postów: 2819
23 października 2011, 10:54
Nawet nie ma się komu porządnie wyplakać. Mam przyjaciółkę która jest jego sąsiadką. Czasem pytam co i jak a ona ratuje sytuacjęi unika tematu. Nie chce, żebym myślała w ten sposób o nim, chce mi pomóc zamknąć ten rozdział. A ja jestem taka toporna na to ;/
23 października 2011, 10:54
ja zapominałam na siłe o takim typie cierpialam ale bylo warto zapomniec teraz sie smieje jaka ja glupia bylam :)
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
23 października 2011, 10:55
Nie pisz. Może to nie tęsknota za KIMŚ, a za pewnym STANEM. Że z kimś jesteś, że ktoś Cię kocha, nawet jeśli nie okazuje tego, ale wierzymy, że kocha 'na swój sposób'.
Mam podobne odczucia odnośnie kogoś, te nieliczne miłe chwile nadal mnie tak smucą, chcę napisać, zobaczyć się, ale logicznie myśląc, to nie ma sensu. Ale tęsknie za tym miłym odczuciem.
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
23 października 2011, 11:33
Sama napisalas ze cie skrzywdzil i ze cie nie kocha. Jesli jestes masochistka to pisz...
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
23 października 2011, 21:41
Ty go nie kochasz, tylko chcesz sobie udowodnić, że on jednak będzie za Tobą "latał".