Temat: lęk przed wypadkiem

Witam 
potrzebuje wsparcia, pocieszenia.....
Za każdym razem gdy mój mąż gdzieś wyjeżdża czuję rozsadzający lęk przed tym,że coś mu się stanie w drodze.Od razu  w głowie chore obrazy ,że gdzies leży, że nie żyje, że widzę go w trumnie itd:( i właśnie niestety dziś szykuje mu się trasa bardzo długa bo aż 524km .....ja nie wiem jak mam to po prostu przeżyć, co robić w czasie tych 6 godzin, jak nie myśleć o tych wszystkich okropnościach.........:( zdaje sobie sprawę , że mam problem na tle psychicznym i powinnam udać się do specjalisty i tak zrobię ,tylko jak mam nie zwariować dzisiaj.O czym myśleć?Jestem przerażona, cały czas ryczę...:( nie wiem jak możecie mi pomóc,chyba oczekuję słów: pojedzie - wróci itd.
tak jestem i modlę się
nie myśl o tym, nic mu nie będzie. znajdź sobie jakieś zajęcie żeby o tym nie myśleć.
ja też tak mam jak mój gdzieś wyjeżdża, na szczęście nie zdarzają mu się dłuższe trasy beze mnie.
miałam tak jak mieszkałam z rodzicami i jak mój tata wyjeżdżał, za każdym razem płakałam bo się bałam.... jeździ do dziś ciężarówką w bardzo dalekie trasy tylko tego tak nie przeżywam już, ale to kwestia tego że mieszkam z mężem już.
brunette6 dziękuje.Nie wiem czy uda mi się czymś zając właśnie, będe pisać pewnie co chwilę do niego.....dodam , że on nie jest kierowcą:) i to w z 1 strony gorzej, bo jemu ufam(wiem , że dobrze prowadzi) a kierowcy wcale nie znam...
A jedzie autostrada czy krajowa? Osobowym czy ciezarowka?
Pasek wagi
ja też się martwię o męża, tatę - to normalne, kochasz, więc nie chcesz stracić, a drogi jakie są, takie są

nie masz na to wpływu, ja zawsze staram się zaklinać rzeczywistość i mówię sobie będzie ok, będzie ok...
póki co jest - więc to chyba działa :)
spokojnie, dojedzie, zadzwoni, że już jest na miejscu i bezpiecznie wróci do Ciebie... a Ty w tym czasie zrób coś dla niego, coś co będziesz mogła dać mu po powrocie...
ja też cały czas martwie się o swoich bliskich.teraz wyjeżdzam na studia, więc już całkiem zaczne panikować. lubię mieć ich po prostu przy sobie.. niestety tez nie wiem jak sobie z tymporadzić.
ja mam tak samo.
Wiem dokładnie o czym mówisz.
Zadzwoń do przyjaciólki niech do Ciebie wpadnie, poplotkujcie, upiecz ciasto, idź z nią do kina...

Pasek wagi
Spokojnie, nie ma co się bawić modlitwami, tylko pomyśl, że będzie dobrze. Musisz się przez ten czas jakoś odprężyć... Nie wiem co Ci więcej mogę poradzić.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.