29 września 2011, 22:38
Kochane... :( Ostatnio namotałam w swoim związku. Mój facet ze mną zerwał i nie mogę się z tym pogodzić... Chciałabym zrobić jakiś ostatni krok z mojej strony, udowodnić, że go kocham, że mi zależy i strasznie go brakuje :(
Myślałam o tym aby jechać do niego w niedzielę, zabrać go na plażę, na której często bywaliśmy, przewiązać mu oczy opaską a tam... czekałaby na niego jakaś romantyczna niespodzianka. Tylko jaka ? HELP!
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
29 września 2011, 22:41
A...masz pewność, że da się zabrać na tą plażę, skoro tak namotałaś?
29 września 2011, 22:43
pewności nie mam... Ale szanse myślę, że zawsze jakieś są. kur... kocham go no.... !!! :(
- Dołączył: 2010-07-19
- Miasto:
- Liczba postów: 2721
29 września 2011, 22:44
"kurwa kocham go no!!! :(" Milosc w XXI mnie przeraza.
Edytowany przez Scatty 29 września 2011, 22:45
29 września 2011, 22:47
czyli nie pomożecie? Mam sobie pluć w brodę do końca życia...?
29 września 2011, 22:48
> czyli nie pomożecie? Mam sobie pluć w brodę do
> końca życia...?
Do końca życia? Dziewczyno... spotkasz jeszcze 5 innych...
W tym wieku też myślałam że to ten jedyny... do końca życia...
- Dołączył: 2011-09-29
- Miasto: Biłgoraj
- Liczba postów: 1488
29 września 2011, 22:48
ja mysle ze z ta plaza i romantyczna niespodzianka poczekaj az da ci szanse, lepiej poprostu sie spotkac i spokojnie porozmawiac i powiedziec co sie czuje i zastanowic czego sie chce!
29 września 2011, 22:52
Moim zdaniem nie wygłupiaj się z plażą i romantyczną kolacją. Za kilka dni( jak ochłoniecie) to porozmawiajcie sobie gdzieś " na kawie na mieście".
29 września 2011, 22:52
> czyli nie pomożecie? Mam sobie pluć w brodę do
> końca życia...?
do końca życia?! dziewczyno, masz 18 lat! ja mam 16 lat i po tym jak byłam prawie 2 lata z chłopakiem, który potem mnie rzucił, stwierdziłam, że trzeba korzystać z młodości, a nie marnować ją
na rozmyślanie o ex-ach, jak mówiła Milena z Galerianek ''miłość w
naszych czasach nie istnieje, trzeba robić melanż i się nie
przyzwyczajać''
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2937
29 września 2011, 22:53
Takich spraw nie załatwia się niespodzianką. To wcale nie pokazuje, że Ci na nim zależy. Skoro namotałaś jedynym sposobem na odmotanie jest rozmowa, wysłuchanie i szczera poprawa. Ja bym się nie ucieszyła gdyby mój facet którego rzuciłam próbowałby mnie odzyskać niespodzianką a nie rozmową, tłumaczeniem i skruchą. Dla czegoś Cię zostawił w końcu.