16 września 2011, 20:23
za tydzien odchodze z pracy bo nie dostalam jeszcze wyplaty za lipiec, zapisalam sie na kurs jezyka i ja i moj chlopak bedziemy sie uczyc, chcemy jechac boje do Niemiec do pracy. On zarabia 1260 zł w markecie, mieszkamy z jego rodzicami, wiecznie nam czegos brakuje ... boje sie, boje sie co bedzie dalej , jak sobie poradzimy, czy wyjedziemy razem czy uda sie nam w ogole. BYla któras z Was w podobnej sytuacji? prosze podnieście mnie troche na duchu bo ciągle się boje, ze cos sie nie uda, ze bede szukac znów pracy w Polsce za 1000 zł któych i tak mi nie wyplaca, bedziemy musieli wiecznie mieszkac z teściami, na nic nas nie bedzie stac ...boje sie wyjezdzac, chcialabym sie ustatkowac a nie tułac, ale nie mam mozliwosci zeby tutaj godnie żyć :(
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Rat Race Town
- Liczba postów: 7341
16 września 2011, 20:52
Ja zawsze emigrowalam zupelnie w ciemno (trzy razy) i zawsze mi sie udawalo. No, ale znam jezyk. Do odwaznych i przebojowych swiat nalezy!
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
16 września 2011, 20:53
> ja mam mgr, studia podyplomowe, robie studium.
> Skonczylam rozne kierunki. Od 6 mc nie mam
> pracy!! nie mam nawet na doladowanie telefonu. Na
> rozmowy kwalifikacyjne jezdze na "gape" bo nie mam
> 24 zl na bilet;/
I to jest przestroga dla innych, żeby, idąc na studia, zadali sobie kilka pytań. Czy po danych studiach będę miał/miała konkretny fach? Czy będą potrzebni specjaliści w mojej dziedzinie? Czy, jeśli nie będę mógł znaleźć pracy u kogoś, będę mógł otworzyć własną w miarę dochodową działalność? Czy będę konkretnie coś umiał? A może powinienem połączyć studia z nauką czegoś konkretnego?
Niestety w chwili obecnej skończenie kilku różnych kierunków nie rzuca pracodawców na kolana, bo wiele jest takich osób. Lepiej mieć w ręku/głowie konkretny zawód i konkretne umiejętności, a nie kolejny papier.
16 września 2011, 21:25
> Marrons: jak byłaś au pair to masz punkt
> zaczepienia i pewnie znasz język bardzo dobrze,
> zdziwiłabym się, gdyby tak nie było ;)
włąsnie nie znam dobrze, umiem podstawowe zwroty, bylam tylko 2 miesiace bo mieszkalam u polskiech rodzinki, ktora mnie wykorzystywala i siedzialam czesto z dziecmi od rana do wieczora + nie moglam chodzic na kurs
16 września 2011, 21:31
ja wyjechałam do Vaduza, zaraz po studiach, z 1000zł w kieszeni, przezyłam poznałam męża, nauczyłam się jezyka i żyje,glowa do gfory
- Dołączył: 2011-03-06
- Miasto: Wiesbaden
- Liczba postów: 2095
16 września 2011, 22:30
Ja tam jak pracuję w Niemczech (a zawsze tylko czasowo i nie żadnych polach, na zbiorach, tylko po firmach) to zawsze zarabiałam dobre pieniądze, zawsze. Ale tak jak mówię, znam język baaardzo dobrze.