Temat: Jak się przełamać, by jeść w szkole?

Wstydzę się jeść przy ludziach. Jutro przykładowo mam lekcje od 7:20 do 14:35, śniadanie jem w domu przed 6 i nie chcę siedzieć głodna w szkole przez osiem godzin. Chciałabym wziąć do szkoły suchą bułkę żytnią (nie lubię jeść bułek z obkładem) i do tego buteleczkę kefiru 1,5%, zapakuję to na pewno, ale boję się, wstydzę, nie wiem, to mnie przerasta, tym bardziej, że dziewczyny w szkole rzadko kiedy cokolwiek jedzą.

> tym bardziej, że dziewczyny w szkole rzadko kiedy
> cokolwiek jedzą
.>>>>> dziwne czasy teraz panują, u
> mnie nikt nigdy się nie wstydził jeść a liceum
> kończyłam zaledwie 5 lat temu. Ale to ile się
> przez ten czas zmieniło w szkołach trochę mnie
> przerasta......

 

tekst stulecia

Ja też sioę wsydzę, bbo raz jadlam kanapkę z kurczakiem to wszyscy mnie zaczepiali w stylu nie żryj jeszcze więcej gryba świni
oj rozumeim cie zawsze jak ktos jest grubszy a cos jadł to uwierzcie ze dziwne komentarze typu popatrz jeszcze głodan jest. rozumiem ale jak wyciagniesz kefir i buleczke to nie bedzie tak zel gorzej byloby z hamburgerem albo jeszcze cos inengo ze sklepiku szkolnego
co?! hahaha największe głupstwo jakie w życiu słyszałam, niby czemu miałabyś nie jeść na przerwach?
aha rozumiem, jak widzę czasem naprawdę grube koleżanki wpieprzające batoniki, to rzeczywiście przyznam się że właśnie tak o nich myślę, ale jak zjesz bułkę i kefir to przecież nic złego się nie stanie, każdy musi z czegoś żyć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.