Temat: Jak się przełamać, by jeść w szkole?

Wstydzę się jeść przy ludziach. Jutro przykładowo mam lekcje od 7:20 do 14:35, śniadanie jem w domu przed 6 i nie chcę siedzieć głodna w szkole przez osiem godzin. Chciałabym wziąć do szkoły suchą bułkę żytnią (nie lubię jeść bułek z obkładem) i do tego buteleczkę kefiru 1,5%, zapakuję to na pewno, ale boję się, wstydzę, nie wiem, to mnie przerasta, tym bardziej, że dziewczyny w szkole rzadko kiedy cokolwiek jedzą.
Ale ja nie rozumiem.. Wstydzisz się jeść, podtrzymywać swoją egzystencję? 
a czego sie wstydzic?
lepiej rozwalic metabolizm tak dluga przerwa miedzy posilkami, i sie wtedy wstydzic, ze jest sie grubym, czy zjesc jak czlowiek i dostarczyc swojemu organizmowi energii?
Dziewczyno..... przełam się .
to idź na boisko szkolne albo do szatni i zjedz tak, zeby Cię nikt nie widział
Też tak miałam, dopóki nie schudłam ;D 
Pasek wagi

tym bardziej, że dziewczyny w szkole rzadko kiedy cokolwiek jedzą.

nie wierze żeby nikt nic nie jadł sorry;/

chyba sie cos w szkolach pozmienialo, jak bylam w liceum to nikt nie patrzyl na to co i czy ktos je, no chyba, ze glodne sepy. Na przerwach jadl kazdy kto byl glodny, czy to chudy czy gruby. jesli sie wstydzisz jesc sama to wyczuj moment kiedy ktoras z kolezanek wyciagnie kanapkę i sie przyłacz, ktoras bankowo cos je.
Schowaj sie gdzies i zjedz i tyle. Choc to wyglada na powazniejszy problem...
> Ale ja nie rozumiem.. Wstydzisz się jeść,
> podtrzymywać swoją egzystencję? 

Wstydzę się tego, że ktoś pomyśli "taka gruba a jeszcze wpieprza", chociaż schudłam i nie jestem już gruba, został uraz sprzed odchudzania..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.