16 sierpnia 2011, 19:35
Witajcie, mam pewien problem i nie wiem do kogo się z nim zwrócić. Spróbuję to opisać jak najbardziej zrozumiale.
A więc w tym roku idę do II gimnazjum. Rok temu poszłam do gimnazjum gdzie nikogo nie znałam. Trafiłam na niefajną klasę. I gadałyśmy z mamą o przeniesieniu i ona tak jakby trochę przeniosła mnie bez mojej zgody i już w połowie października byłam z moim rejonowym gimnazjum. Niestety trafiłam do jeszcze gorszej klasy, ale tu już zaingerowała pni wice-dyrektor i szybko przeniosła mnie na inny profil. Niestety ludzie w mojej klasie znają się minimum 6 lat. Moja klasa jest podzielona na 4 duże grupki.Ja zawsze siedzę sama, przez to mam coraz większe problemy z rozmową z ludźmi. W tym roku pojechałam na kolonie, gdzie równiez nikogo nie znałam i nie potrafiłam się odnaleźć. A jeździłam już nieraz na obozy gdzie nikogo nie znałam i zawsze wracałam z o wiele większym gronem przyjaciół i znajomych. Psycholog zasugerowała, że rodzice powinni mnie przenieść do gimnazjum gdzie nikogo nie znam [ewentualnie jedną, dwie osoby] żebym musiała się otworzyć do ludzi. Z tym, że ja nie jestem pewna czy tego chce. Bardzo się boje, że będzie jeszcze gorzej, że mnie wyśmieją jak ktoś się dowie jaki jest powód moich przenosin. Niestety do wyboru zostaje mi ta szkoła, do której chodziłam na początku, ale do innej klasy i jeszcze jedno gimnazjum, ale z kolei tam znam dość dużo osób i niestety z wieloma się ine dogaduje za dobrze. Co wy o tym myślicie? Przenieślibyście się na moim miejscu i spróbowali wszytskiego od nowa, nowych nauczycieli, kolegów, koleżanek, innego środowiska czy zostali tam gdzie jestem i byli przez kolejne 2 lata sami?
Naprawdę mam wielki dylemat i bardzo chciałabym uzyskać opinię kogoś z zewnątrz, kto mnie nie zna i potrafi obkiektywniej na to spojrzeć niż ja z rodziną.
Z góry bardzo dziękuje za pomoc. ;)
- Dołączył: 2011-01-24
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 2302
16 sierpnia 2011, 20:24
> ja bym wybrała przeniesienie się w nowe środowisko
> i tam spróbowała zmienić swoje nastawienie do
> ludzi, psycholog Ci w tym pomoże.W starej klasie
> nic myślę, że nie zmienisz, to jest dużo dużo
> trudniejsze niż zapoznanie się z nowymi
> ludźmi,wywarciem dobrego wrażenia i zawarciem
> nowych przyjaźni
Dokładnie! Musisz się otworzyć na ludzi.. Z tego co piszesz, no to problem tkwi w Tobie, nie w innych ludziach, skoro każda klasa Ci nie odpowiada.. -.- Powodzenia! :)
- Dołączył: 2011-02-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3512
16 sierpnia 2011, 20:28
Z Twojego opisu wynika, że klasa nie jest zła, tylko podzielona na grupki (jak każda). Ty po prostu jesteś pewnie bardziej nieśmiała i trudniej Ci się odnaleźć w nowym towarzystwie i to nie wina klasy. Popracuj nad kontaktami międzyludzkimi.
16 sierpnia 2011, 21:55
> Z Twojego opisu wynika, że klasa nie jest zła,
> tylko podzielona na grupki (jak każda).
Nieprawda! Moja klasa w gimnazjum była najzajebistszą klasą na świecie i nie było tu ANI JEDNEJ grupki. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.